Delegacja Solidarności u Jana Pawła II w 1981 r.

Kilka miesięcy po powstaniu NSZZ „Solidarność” delegacja związku z Lechem Wałęsą i Anną Walentynowicz przybyła z pielgrzymką do Jana Pawła II. Jak wyglądała ta wizyta? Jaki był udział prymasa Wyszyńskiego w tym wydarzeniu? Odpowiedzi dostarczają dokumenty źródłowe dostępne na portalu.

Anna Walentynowicz i Lech Wałęsa, fot. Stanisław Składanowski
2-10 czerwca 1979
I pielgrzymka Jana Pawła II do Polski 
sierpień 1980
Strajki robotnicze, głównie na Wybrzeżu, które doprowadziły do powstania NSZZ „Solidarność”
10 listopada 1980
Rejestracja NSZZ „Solidarność” 
15 stycznia 1981
Wizyta delegacji Solidarności u Jana Pawła II 
„Nic nie musiałam mówić”
Jak twierdzi wielu myślicieli i historyków, wybór krakowskiego arcybiskupa oraz jego pierwsza pielgrzymka do Ojczyzny miały wpływ na przebudzenie moralne i duchowe Polaków, które doprowadziło do powstania wolnościowego ruchu społecznego, a także związku, który przybrał nazwę „Solidarność”.

Dwa miesiące po rejestracji związku, poprzedzonej wydarzeniami na Wybrzeżu w sierpniu 1980 r., grupa działaczy wybrała się do Watykanu. Kluczowym punktem kilkudniowej wizyty w Rzymie była audiencja u papieża. Wedle relacji Anny Walentynowicz, delegacja liczyła 18 osób, a w jej skład wchodzili m.in. Lech Wałęsa z żoną, ksiądz Henryk Jankowski i Tadeusz Mazowiecki. Towarzyszył im także pełnomocnik prymasa Wyszyńskiego, profesor Romuald Kukułowicz.

Anna Walentynowicz w ten sposób opisała atmosferę spotkania z papieżem: „Pamiętam, że nogi uginały się pode mną i papież to widział, wyczuł. Wyszedł naprzeciw, bo duża, pamiętam, ogromna, duża sala, dywan. Ojciec święty stał na środku pokoju, wchodzimy, a mnie się nogi uginają, więc on przyszedł do mnie, zrobił… pierwszy do mnie doszedł i chwycił mnie tak, przytulił, mówi: »Pani Walentynowicz, papież też co nieco czytał i słyszał«. Ja nie musiałam już nic mówić”.
Po wspólnym śniadaniu z papieżem Jan Paweł II wziął Walentynowicz za rękę i poprowadził do watykańskiej biblioteki. Na stole leżały tam stosy oprawionych w skórę książek, z których każdy ze związkowców mógł wybrać sobie prezent. 
Cicha dyplomacja prymasa Wyszyńskiego
Jan Paweł II uważnie śledził wydarzenia toczące się w Polsce i był dobrze zorientowany, i to nie tylko dzięki informacjom z mediów. Kilka dni przed wizytą delegatów prymas Stefan Wyszyński przesłał Papieżowi list, w którym szeroko nakreślił sytuację w kraju oraz w NSZZ „Solidarność”. Kard. Wyszyński pisał m.in.: „Wychodzi ona [Solidarność – przyp. red]  z okresu mesjanistycznych porywów, do organizowania pracy programowo-administracyjnej”.

Prymas przedstawił w liście planowany przebieg pielgrzymki przedstawicieli „Solidarności” do Ojca Świętego w styczniu 1981 r. Opisał przy okazji swoją cichą działalność w celu uniknięcia wplątania Lecha Wałęsy w politykę mocno lewicowych i antyklerykalnych włoskich związków zawodowych.

„W dniu 5.I.1981, L[ech] Wałęsa – na udzielonej Mu rozmowie – otrzymał naświetlenie niebezpieczeństwa takich kontaktów w wyniku zróżnicowanych politycznie postaw włoskich Związków Zawodowych. Może to wplątać p. Wałęsę w niejasne sytuacje, zniekształcone komentarze prasowe, które różne Związki Zawodowe będą sterowały ku swojemu programowi politycznemu” – pisał Prymas.

Jego obawy były uzasadnione, co potwierdzają wspomnienia Anny Walentynowicz. Otóż, w czasie zwiedzania Rzymu różne osoby zaczepiały delegatów Solidarności i „wciskano” im karykatury z włoskich gazet, na których papież niejako jechał na wąsach Lecha Wałęsy, co miało sugerować, że są to „papieskie” związki zawodowe. Uprzedzając tę sytuację, Prymas poprosił swojego zaufanego współpracownika, prof. Romualda Kukułowicza, aby był uczestniczył w pielgrzymce i czuwał nad jej przebiegiem.

W tym liście pisanym zaledwie cztery miesiące przed śmiercią, widać, jak świetnie kard. Stefan Wyszyński orientuje się w sytuacji w Polsce. Na 11 miesięcy przed wprowadzaniem stanu wojennego pisze, iż „stos pacierzowy [kręgosłup] PZPR jest w opinii publicznej przetrącony; ale »ciężko raniony zwierz« może niebezpiecznie wierzgać, nawet wywołując interwencję obcą”.
Podnieśliśmy się z kolan
Rolę Jana Pawła II dla Solidarności dobrze wyrażają słowa legendarnej już działaczki Anny Walentynowicz: „Dopiero 1980 rok, kiedy już mieliśmy tak wielkiego obrońcę, kiedy (…) przyjechał w pierwszej pielgrzymce  i powiedział: »Nie lękajcie się…«. To było dla nas wezwanie, tak przynajmniej ja to odbierałam. My wtedy podnieśliśmy się z kolan. Myśmy poczuły w sobie siłę (…).”
Już sam pomysł zorganizowania wyjazdu niemal niedługo po rejestracji Związku i spotkania z papieżem świadczy o tym, jak ważną postacią dla nowo powstałego ruchu był Jan Paweł II.

Event Place
Choose location...