Przemówienie do wiernych na Wzgórzu Lecha

Informations
Available languages: PL
Archive description
Copyrights
Notes
Archive description
Identification:
Reference code: N/2/1/566
Title: Przemówienie do wiernych na Wzgórzu Lecha
Date: 1979-06-03
Place: Gniezno
Category: 1979
Context:
I pielgrzymka do Ojczyzny, 1979.
Make comments
Content of the document

Ksiądz Prymas powiedział mi: ,,Wczoraj dostałem depeszę z Paryża: «Urodziłam córeczkę». Kobiety polskie, Ojcze Święty, zawsze są wierne Kościołowi, nawet wtedy, gdy rodzą”.

Pragnę Księdzu Prymasowi podziękować za jego słowo. Pragnę to słowo osadzić w słowie samego Pana Jezusa. Pan Jezus powiedział kiedyś: ,,Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” (J 16, 21).

Moi drodzy rodacy! Ja pragnę temu człowiekowi nowo narodzonemu z matki-Polki w Paryżu położyć krzyżyk na czole i pragnę równocześnie tu, na tym miejscu, oddać hołd polskiej matce, oddać hołd polskiej kobiecie w wymiarach tysiąclecia!

Mówimy ,,Gniezno” — to znaczy ,,gniazdo”! Gniazdo narodu, kolebka. Nad kolebką zawsze pochyla się kobieta, matka. Pragnę oddać hołd polskim matkom na naszej ojczystej ziemi!

W czasie Mszy św. z niepokojem patrzyłem na to, jak zwłaszcza z początku mdlały kobiety. Ufam, że żadnej nic się groźnego nie stało. Jest to moja ambicja patriotyczna, żeby w Polsce nie było gorzej, niż w Meksyku. A podobno w Meksyku, w którym Papież spotkał się — trudno obliczyć, ale można przyjąć — z dwudziestoma milionami ludzi, nikomu się nic nie stało. Życzę, aby tak samo było w Polsce.

Podarują mi moi bracia kapłani, klerycy, mężczyźni, że tylko do kobiet i tylko o nich te słowa. Ale im się to należy.

Drodzy bracia i siostry! Dziękuję Wam, żeście trwali ze mną, z nami, w tym prawdziwie rzymskim upale. Widocznie trzeba było, ażeby tutaj w Gnieźnie, gdzie Polska przyjęła chrzest u początków swoich dziejów, gdzie ukształtował się Kościół na ziemiach piastowskich, między Poznaniem a Gnieznem, trzeba było, ażeby tutaj, dzisiaj, panował taki właśnie rzymski upał! Bo w ten sposób udowodniliśmy jednak po tysiącu lat, że należymy od czasów chrztu do tej wielkiej wspólnoty rzymskiego Kościoła!

Pragnę w imię tej naszej wspólnej Matki — Ojczyzny, jeszcze raz oddać hołd każdej polskiej matce, mojej własnej matce, każdej polskiej kobiecie, każdej polskiej dziewczynie, oddać hołd macierzyństwu. Oddać hołd kobiecości, oddać hołd dziewictwu! Gdyby nie było tego macierzyństwa fizycznego czy duchowego, nie byłoby gniazda, nie byłoby kolebki, nie byłoby rodziny, nie byłoby narodu!

Uczyńmy wszystko, ażeby w najwyższym poszanowaniu była kobieta na ziemi polskiej, ażeby w najwyższym poszanowaniu było macierzyństwo na ziemi polskiej. Uczyńmy wszystko, aby w najwyższym poszanowaniu było dziewictwo na ziemi polskiej!