Homilia z mszy kończącej X ŚDM

Informations
Collection: ŚDM 1995
Available languages: PL
Archive description
Copyrights
Notes
Archive description
Identification:
Reference code: N/4/1995/688
Title: Homilia z mszy kończącej X ŚDM
Date: 1995-01-15
Place: Manila
Category: X ŚDM 1995 - Manila, Filipiny
Persons index:
Geographical index:
Date:
Make comments
Content of the document

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

1. Sprawujemy Mszę św. o Świętym Dziecięciu z Cebu - o Dziecięciu Jezus, którego narodziny w Betlejem Kościół obchodził podczas niedawnych świąt. Betlejem wyznacza początek ziemskiej misji, którą Syn otrzymał od Ojca i która znajduje się w samym sercu naszych rozważań podczas X Światowego Dnia Młodzieży. W dzisiejszej liturgii odnajdujemy wspaniały komentarz do tematu Światowego Dnia Młodzieży:

"Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam".

Mówi Izajasz: «Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza» (Iz 9, 5). Dziecię przyszło od Ojca jako Książę Pokoju, a Jego przyjściu na świat towarzyszyła światłość (por. J 1, 5). Mówi dalej prorok: "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele" (Iz 9, 1-2). Radosne wydarzenie zapowiedziane przez proroka nastąpiło w Betlejem, w noc Bożego Narodzenia, którą z taką radością przeżywają wszyscy chrześcijanie: w Rzymie, na Filipinach, we wszystkich krajach Azji i na całym świecie.

Drodzy bracia i siostry z Kościoła na Filipinach, droga młodzieży zgromadzona na X Światowym Dniu Młodzieży, wszyscy, którzy przybyliście tu z różnych krajów i reprezentujecie różne języki, kultury, kontynenty i Kościoły lokalne: co jest najgłębszą przyczyną naszej radości? Najgłębszym źródłem naszej radości jest to, że został posłany od Ojca Syn, ażeby zbawić świat. Syn przyjmuje na siebie ciężar win całej ludzkości i w ten sposób odkupia nas i prowadzi drogą do zjednoczenia z Trójcą Przenajświętszą. To właśnie jest najgłębszym źródłem naszej radości, radości nas wszystkich i również mojej radości. To jest moja radość i wasza radość.

2. Kiedy w psalmie responsoryjnym powtarzamy werset: "Oto jestem, Panie, poślij mnie", słyszymy w tych słowach jak gdyby dalekie echo tego, co Przedwieczny Syn mówi do Ojca, przychodząc na świat: "Oto idę (...) abym spełniał wolę Twoją, Boże" (Hbr 10, 7). "Oto jestem, Ojcze, poślij Mnie". On przyszedł, aby wypełnić wolę Ojca. Ojciec tak umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał dla zbawienia człowieka (por. J 3, 16). A Syn z kolei tak umiłował Ojca, że uczynił tę Jego miłość do grzesznej i potrzebującej pomocy ludzkości swoją miłością. W przedwiecznej tajemnicy tego dialogu pomiędzy Ojcem a Synem, Syn wyraził gotowość pójścia na świat i podjęcia męki i śmierci dla odkupienia człowieka.

Ewangelia dzisiejsza jest komentarzem pomagającym zrozumieć, jak Jezus przeżywał tę mesjańską misję. Świadczy o tym, że Jezus już jako dwunastoletni chłopiec - wy jesteście trochę starsi - prawdopodobnie miał pełną świadomość swojego posłannictwa. Gdy Matka, strudzona długim poszukiwaniem Syna, zwróciła się do Niego ze słowami: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie" - wówczas Jezus odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" (Łk 2, 48-49). Ta świadomość w miarę upływu lat pogłębiała się w Nim i narastała, ażeby potem, gdy rozpoczął publiczne nauczanie, wyrazić się z całą mocą. Moc Ojca działająca w Nim objawiła się stopniowo w Jego czynach i słowach. Ostatecznie objawiła się, gdy Jezus oddał się całkowicie Ojcu na krzyżu. W przeddzień męki potwierdzał w Ogrójcu swoje posłuszeństwo: "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!" (Łk 22, 42). Do końca pozostał wierny temu, co powiedział jako dwunastoletni chłopiec: "Powinienem być w tym, co należy do mego Ojca. Powinienem wypełnić Jego wolę». Wy macie więcej niż dwanaście lat i potraficie lepiej to zrozumieć. (Widzę, że to lepiej rozumiecie, bo śpiewacie).

3. «Oto jestem, Panie, poślij mnie». Oto jestem tutaj - na Filipinach i wszędzie indziej. Wpatrzeni w Chrystusa powtarzamy ten refren psalmu responsoryjnego jako odpowiedź tegorocznego Światowego Dnia Młodzieży na to, co Chrystus powiedział do apostołów, a co dzisiaj mówi do nas wszystkich: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" (J 20, 21). Te słowa Chrystusa stały się nie tylko tematem, ale także i natchnieniem tego wspaniałego zgromadzenia w Manili. Po medytacji i modlitewnym czuwaniu wczorajszego wieczoru dzisiejsza Eucharystia «konsekruje» naszą odpowiedź Chrystusowi: w jedności z Nim wszyscy razem odpowiadamy: "Poślij mnie!"

Co chcemy przez to powiedzieć? Chcemy wyrazić gotowość uczestnictwa w posłannictwie Chrystusa. W posłannictwie Chrystusa uczestniczy każdy chrześcijanin w sposób sobie właściwy i niepowtarzalny. Biskupi, kapłani i diakoni uczestniczą w posłannictwie Chrystusa na mocy sakramentu święceń. Uczestniczą w nim także osoby zakonne, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, poprzez oblubieńczą miłość spełnianą w duchu rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. W posłannictwie Chrystusa uczestniczą chrześcijanie świeccy: ojcowie i matki rodzin, ludzie starzy, młodzi i dzieci; uczestniczą w nim ludzie prości i wykształceni, ludzie pracujący na roli, robotnicy obsługujący maszyny w fabrykach, inżynierowie, technicy, lekarze i cała służba zdrowia. W posłannictwie Chrystusa uczestniczą nauczyciele i wychowawcy, prawnicy i ludzie działający w różnych dziedzinach życia publicznego; udział w tej misji mają ludzie pióra, teatru i filmu, środków społecznego przekazu, artyści, muzycy, rzeźbiarze i malarze. W posłannictwie Chrystusa uczestniczą profesorowie uniwersytetów, naukowcy, specjaliści różnych dziedzin wiedzy, ludzie kultury. W posłannictwie Chrystusa uczestniczycie wy, mieszkańcy Filipin i całego Dalekiego Wschodu: Chińczycy, Japończycy, Koreańczycy, Wietnamczycy, Hindusi, chrześcijanie z Australii, Nowej Zelandii i wysp Pacyfiku; chrześcijanie z Bliskiego Wschodu, z Europy, z Afryki, z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej. Wszyscy ochrzczeni uczestniczą w posłannictwie Chrystusa, w Kościele i przez Kościół. I to uczestnictwo w misji Kościoła ustanawia Kościół. Oto czym jest Kościół: żywym uczestnictwem w jedności Chrystusa. Czy wszyscy to rozumiecie?

4. Kościół na Filipinach, obchodzący czterechsetlecie niezależnego istnienia i powstania rodzimej struktury hierarchicznej, jest powołany do głębokiej odnowy. Kierunek tej odnowy został już wskazany przez II Plenarny Synod Filipin, który odbył się w 1991 r. Synod ten wezwał katolicką wspólnotę Filipin, by jeszcze uważniej wpatrzona w Chrystusa, szukała w Nim swojego wzoru i natchnienia. Zachęcił też świeckich do pełniejszego udziału w budującej i wyzwalającej posłudze Kościoła na rzecz ludzkiej rodziny. W dokumencie końcowym czytamy: "Wszyscy wierni świeccy są powołani, by uzdrawiać i przemieniać społeczeństwo, by przygotowywać w porządku doczesnym ostateczne ustanowienie Królestwa Bożego" (n. 435). Dotyczy to was, młodzieży Filipin. I dotyczy też nas wszystkich: jeżeli część z nas czyni coś w Kościele, uczestniczy w tym cały Kościół. Dotyczy to także nas - mnie, Biskupa Rzymu, biskupów europejskich, biskupów afrykańskich, biskupów amerykańskich i tej wielkiej pielgrzymki młodzieży z innych krajów i z innych kontynentów. Dotyczy to nas! Nie jest to prywatna sprawa Kościoła Filipin. Jest to nasza wspólna sprawa. Wszyscy jesteśmy zaangażowani w to, co czyni jakaś część Kościoła, jakiś Kościół lokalny. Res nostra agitur. Czy rozumiecie po łacinie?

5. W kontekście tego zaangażowania całego Ludu Bożego, jaka jest rola młodych w realizacji mesjańskiej misji Chrystusa? Jaki jest wasz udział, wasza rola? Rozmyślaliśmy już o tym podczas tego Światowego Dnia Młodzieży, zwłaszcza w czasie czuwania wczorajszej nocy. Ktoś mógłby powiedzieć: "Tańczyli i śpiewali, ale znaleźli również czas na refleksję". Była to twórcza medytacja nad posłannictwem otrzymanym od Chrystusa. Można rozmyślać także tańcząc i śpiewając, bawiąc się. Wczorajsze spotkanie było bardzo piękne. Mogłem po nim dobrze wypocząć. Teraz chciałbym powiedzieć wam o jeszcze jednym konkretnym problemie i wezwać was do uzdrowienia sytuacji, które są źródłem ogromnych frustracji i cierpień w wielu rodzinach na całym świecie. Rodzice i starsi czują nieraz, że stracili z wami kontakt, i są tym zaniepokojeni, tak jak martwili się Maryja i Józef, kiedy spostrzegli, że Jezus zgubił się w Jerozolimie. Z naszej winy wielu starszych rodziców odczuwa osamotnienie. Jest tak czy nie? Nie powinno tak być! Powinno być inaczej! Ale czasem tak się dzieje. Nieraz jesteście bardzo krytyczni wobec świata dorosłych - ja sam byłem taki jak wy - a czasem oni są bardzo krytyczni wobec was - to też jest prawdą. Nie ma w tym nic nowego i czasem ta krytyka ma realne podstawy. Pamiętajcie jednak zawsze, że zawdzięczacie swoim rodzicom życie i wychowanie. Pamiętajcie o długu, jaki macie wobec swoich rodziców, i o czwartym przykazaniu, które bardzo zwięźle wyraża nakazy sprawiedliwości wobec nich (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2215). W większości przypadków to oni zadbali o wasze wykształcenie, nie szczędząc ofiar. Dzięki nim zostaliście wprowadzeni w dziedzictwo kulturowe i społeczne waszej wspólnoty, kraju, ziemi rodzinnej. Mówiąc ogólnie, to wasi rodzice byli dla was pierwszymi nauczycielami wiary. Rodzice mają zatem prawo oczekiwać od swoich synów i córek dojrzałych owoców swoich trudów, podobnie jak dzieci i młodzież mają prawo oczekiwać od rodziców miłości i opieki, które zapewnia im zdrowy rozwój. Wszystko to jest zawarte w czwartym przykazaniu. Czwarte przykazanie jest bardzo bogate. Zachęcam was do rozważenia czwartego przykazania Bożego z Dekalogu. Wzywam was, byście budowali mosty dialogu i porozumienia ze swoimi rodzicami. Nie trwajcie w wyniosłym odosobnieniu! Porozumienie! Miłość! Wywierajcie zdrowy wpływ na społeczeństwo, pomagając mu obalać bariery, które wyrosły miedzy pokoleniami. Żadnych barier! Żadnych barier! Wspólnota pokoleń, wspólnota rodziców i dzieci! Wspólnota!

W takim klimacie Jezus może powiedzieć: "Ja was posyłam!" Wszystko zaczyna się w waszej rodzinie, kiedy Jezus mówi po raz pierwszy "Ja was posyłam". Do rodziców zaś mówi: "Posyłam waszego syna, posyłam waszą córkę. Mówi im: ‘Pójdźcie za Mną! ‘". Wszystko to wymaga odpowiedniej atmosfery, całościowej wizji życia społecznego na Filipinach i wszędzie indziej. To także składa się na duchowe środowisko, w którym spełniamy nasze posłannictwo. "Jak Ojciec Mnie posłał - mówi Chrystus - tak i Ja was posyłam"

Jak wielu młodych sądzi, że są wolni, bo uwolnili się od wszelkiej kontroli i od wszelkich więzów odpowiedzialności? Jak wielu z nich uważa, że skoro pewne wzory postępowania są społecznie akceptowane, to tym samym są też moralnie dozwolone? Źle wykorzystują cudowny dar płciowości; nadużywają alkoholu i biorą narkotyki, uważając takie postępowanie za właściwe, ponieważ część społeczeństwa je toleruje. Łamią obiektywne normy moralne pod naciskiem rówieśników i pod przemożnym wpływem mód i tendencji nagłaśnianych przez środki przekazu. Miliony młodych ludzi na całym świecie padają ofiara ukrytych, ale realnych form zniewolenia. Rozumiecie zatem, co ma na myśli Jezus, kiedy mówi: "Posyłam was, byście przeciwstawili się tym sytuacjom wśród waszych braci i sióstr, wśród innych waszych rówieśników".

6. Drodzy bracia i siostry, budujcie swoje życie według jedynego wzorca, który was nie zawiedzie. Zachęcam was, byście otworzyli Ewangelię i odkryli, że Jezus Chrystus chce być waszym «przyjacielem» (por. J 15, 14). Chce wam «towarzyszyć» na każdym etapie waszego życia (por. Łk 24, 13-35). Chce być «drogą», waszą ścieżką pośród lęków, wątpliwości, nadziei i marzeń o szczęściu (por. J 14, 6). To On jest «prawdą», która nadaje sens waszym wysiłkom i waszym zmaganiom. Chce dać wam życie, tak jak dał nowe życie młodzieńcowi z Naim (por. Łk 7, 11-17) i jak obdarzył zupełnie nową przyszłością Zacheusza, który był już duchowo martwy z powodu nadmiernych ambicji i chciwości (por. Łk 19, 1-10). On jest waszym «zmartwychwstaniem», waszym zwycięstwem nad grzechem i śmiercią, spełnieniem waszego pragnienia życia wiecznego (por. J 11, 25). Dlatego to On będzie waszą „radością” i „opoką”, dzięki której wasza słabość zamieni się w siłę i optymizm. To On jest naszym zbawieniem, naszą nadzieją, szczęściem i pokojem. Chrystus! Chrystus!

Gdy Chrystus stanie się tym wszystkim dla was, Kościół będzie miał mocne podstawy do nadziei na przyszłość. Bo to od was zależy, jakie będzie trzecie tysiąclecie, które na horyzoncie dziejów człowieka jawi się nam czasem jako obietnica wspaniałej, nowej epoki, ale czasem budzi też niemało obaw i lęków. Mówię to do was ja, człowiek, który ma za sobą wiele lat mijającego dwudziestego wieku, tak wiele doświadczeń dramatycznych, bolesnych, niszczycielskich, ale zarazem tyle doświadczeń radosnych i napawających nadzieją i optymizmem. Od waszej dojrzałości zależy jutrzejszy dzień! Kościół patrzy z ufnością w przyszłość, kiedy słyszy z waszych ust tę sama odpowiedź, którą dał Jezus swej Matce Maryi i Józefowi w momencie znalezienia w świątyni: «Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» (Ł 2, 49). On dał tę samą odpowiedź co wy! Był trochę młodszy, wy jesteście starsi.

7. Drodzy młodzi przyjaciele, X Światowy Dzień Młodzieży dobiega końca. Jeżeli klaszczecie, to znaczy, że jeszcze zasługuję na oklaski. To dobry znak, że myślicie i jesteście zdolni do refleksji. Podziwiam tę waszą refleksję. Podziwiam łaskę Chrystusa, która kryje się w waszej refleksji i w waszych oklaskach. A więc Papież nie tylko wygłasza przemówienie, ale prowadzi dialog. Mówi i słucha, słucha, co wy mówicie. I może ważniejsze jest to, co wy mówicie, co mówicie tymi oklaskami! Jesteśmy dziś bardzo opóźnieni, ale ten dzień nie powinien się skończyć. Powinien trwać zawsze. Nadszedł czas, aby bardziej zdecydowanie pójść za Chrystusem, wypełniając Jego zbawczą misję. Każda forma apostolatu i każdy rodzaj posługi musi mieć źródło w Chrystusie. Gdy On mówi: «Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam» (J 20, 21), uzdalnia was także do wypełnienia tej misji. W pewnym sensie dzieli się z wami samym sobą. O tym właśnie pisze św. Paweł: Bóg wybrał nas w Chrystusie przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem, abyśmy byli pełni miłości; w ten sam sposób przeznaczył nas też przez Chrystusa Jezusa, abyśmy byli Jego przybranymi synami i córkami (por. Ef 1, 4-5). Właśnie przez łaskę przybranego synostwa Bożego jesteśmy w stanie podjąć misję powierzoną nam przez Chrystusa. Powinniśmy opuścić Luneta Park z głębszą świadomością i przekonaniem o tej niezwykłej prawdzie!

"Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki" (Hbr 13, 8). Jeżeli przyjmiecie Jego wielką sprawę i misję, którą On wam powierza, wówczas ludzkość cała, a także i Kościół na wszystkich miejscach ziemi będą mogli patrzeć w trzecie tysiąclecie z nadzieją i ufnością. Droga młodzieży Filipin, Azji, Dalekiego Wschodu i całego świata, stańcie się dla Kościoła, dla waszych narodów i dla całej ludzkości znakiem nadziei! Bądźcie znakiem nadziei! Niech wasze światło rozprzestrzeni się z Manili po najdalsze krańce ziemi, jak owa „światłość wielka”, która zabłysła w noc betlejemską. Bądźcie synami i córkami światłości!

8. Drogi Ludzie Boży Filipin, trwaj w mocy Ducha Świętego i odnawiaj oblicze ziemi - przede wszystkim twojej ziemi, twoich rodzin, twoich wspólnot i narodu, do którego należysz i który miłujesz; a dalej - rozlegle przestrzenie Azji, za którą Kościół na Filipinach jest w szczególny sposób odpowiedzialny przed Panem. Wy, młodzi Filipińczycy, jesteście szczególnie odpowiedzialni wobec Chrystusa za Azję. Wy wszyscy, nie tylko Filipińczycy, jesteście tak samo odpowiedzialni wobec Pana i wobec reszty świata: macie mocą wiary odnawiać całe Boże stworzenie (por. Artykuły i Dekrety PCP II, 7).

Oto wasza odpowiedzialność, wasze powołanie, wszędzie na świecie: w Europie, w Afryce, w obu Amerykach, w Australii, wszędzie!

Bóg, który rozpoczął to dzieło w was, w narodzie filipińskim, czterysta lat temu - gdzie indziej stało się to wiele wieków wcześniej lub później - niech go dopełni w dniu naszego Pana Jezusa Chrystusa! Tym kończę i tego serdecznie życzę wam wszystkim: wypełnienia w dniu naszego Pana Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa! Amen.

Przed końcowym błogosławieństwem Ojciec Święty powiedział:

Moi drodzy Przyjaciele,

X Światowy Dzień Młodzieży dobiega końca i musimy się rozstać aż do następnego spotkania. Pragnę podziękować wszystkim, którzy wnieśli swój wkład w zorganizowanie obecnego spotkania: wielkodusznym mieszkańcom Manili, którzy w tych dniach gościli nas i służyli nam pomocą, policji, straży pożarnej, pracownikom służby zdrowia, radia i telewizji.

Wszyscy jesteśmy wdzięczni kard. Sinowi, arcybiskupowi Manili oraz wszystkim wolontariuszom, którzy z wielkim zaangażowaniem uczestniczyli w przygotowaniach do tego wydarzenia.

Szczególne słowa podziękowania kieruję do kard. Pironio i Papieskiej Rady ds. Świeckich za wysiłek wkładany w organizowanie Światowych Dni Młodzieży

Dziękuję kard. Vidalovi i przewodniczącemu Konferencji Episkopatu, bpowi Morelosowi oraz całej hierarchii filipińskiej, a także wszystkim kardynałom i biskupom, którzy przybyli z różnych stron świata, a jest ich tu bardzo wielu - to dobry znak!

Pragnę również skierować gorące słowa podziękowania do prezydenta Ramosa i członków rządu, do burmistrza Manili i do jego współpracowników. Jestem im bardzo, bardzo wdzięczny. Wzięli sobie do serca Światowy Dzień Młodzieży, byli dla nas bardzo mili i bardzo nam pomogli.

Przede wszystkim jednak pragnę podziękować młodzieży, wam chłopcy i dziewczęta. Wasze zaangażowanie w sprawy Chrystusa i Kościoła jest dla nas źródłem nadziei, a dla tych, którzy stoją na czele waszych organizacji i dla biskupów stanowi wyzwanie, aby o was pamiętali i by wspólnie z wami budowali lepszą wspólnotę chrześcijańską i lepszy świat.

A teraz pragnę się do was zwrócić w różnych językach, nie we wszystkich językach używanych w czasie Forum, ale w większości z nich.

Ojciec Święty pozdrowił młodzież w języku francuskim, hiszpańskim, włoskim, niemieckim, rosyjskim, koreańskim, wietnamskim, chińskim, japońskim i filipińskim. Po polsku powiedział:

Trzeba, abyśmy stawali się coraz bardziej wymownym znakiem wolności i prawdy, jakie przynosi Chrystus. Wspierani Jego darami pracujmy odważnie budując społeczeństwo i świat prawdziwej solidarności i pokoju.