Informations
Collection: 2. Adhortacje
Available languages: PL
Archive description
Copyrights
Notes
Archive description
Identification:
Reference code: N/1/3/478
Title: Ecclesia in Oceania
Date: 2001-11-22
Place: Rzym
Category: Adhortacje
Context:
o Kościele w Oceanii
Persons index:
Geographical index:
Date:
Make comments
Content of the document

DO BISKUPÓW, PREZBITERÓW, DIAKONÓW, OSÓB KONSEKROWANYCH I DO WSZYSTKICH WIERNYCH ŚWIECKICH

O JEZUSIE CHRYSTUSIE I LUDACH OCEANII:

IŚĆ JEGO DROGĄ, GŁOSIĆ JEGO PRAWDĘ, ŻYĆ JEGO ŻYCIEM

WPROWADZENIE

1. Kościół na wyspach Oceanii w przededniu trzeciego tysiąclecia głosi chwałę Boga

I wieści światu swą własną nadzieję. Jego wdzięczność wobec Boga rodzi się z kontemplacji niezliczonych darów, które otrzymał, między innymi: mnogość ludów i kultur oraz cuda stworzenia. Za największy dar uważa jednak wiarę w Jezusa Chrystusa, „Pierworodnego wobec każdego stworzenia" (Kol 1,15). W minionym tysiącleciu Kościół w Oceanii otrzymy­wał ten dar wiary i strzegł go, wiernie przekazując kolejnym pokoleniom. Dlatego cały Kościół głosi chwałę Trójcy Przenajświętszej.

Od najstarszych czasów ludy Oceanii głęboko poruszała obecność Boga, przejawiająca się w bogactwie przyrody i kultur. Dopiero jednak w drugiej połowie ostatniego tysiąclecia, wraz z przybyciem pierwszych misjonarzy z obcych krajów, ta rdzenna ludność po raz pierwszy usłyszała o Jezusie Chrystusie, Słowie Wcielonym. Imigranci, przybywający z Euro­py lub z innych części świata, przynosili ze sobą swą wiarę. Wszystkim Ewangelia Jezusa Chrystusa, przyjęta przez wiarę i przeżywana w komunii Kościoła, jawiła się jako realizacja najgłębszych pragnień ludzkiego serca, a nawet coś więcej jeszcze. Kościół w Oceanii jest silny nadzieją, ponieważ w Chrystusie doświadczył nieskończonej dobroci Boga. Aż po dzień dzisiejszy skarb wiary chrześcijańskiej nie utracił swego dynamizmu i wiary w przyszłość, ponieważ Duch Boży jest zawsze nowy i nieprzewidywalny. Te nadzieje ludów Oceanii podziela Kościół na całym świecie, wierząc, że przyszłość przyniesie lądom Wielkiego Oceanu nowe, jeszcze cudowniejsze dary łaski.

2. Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Oceanii, trwające od 22 li­stopada do 12 grudnia 1998 r., było czasem uprzywilejowanym, w którym Kościół w Oceanii mógł zamanifestować swą wdzięczność i nadzieję. Potrzebę takiego zgromadzenia zasugero­wałem w liście apostolskim Tertio millennio adveniente, proponując, żeby było ono jednym ze zgromadzeń kontynentalnych przygotowujących Kościół do nowego tysiąclecia1. Do biskupów Oceanii dołączyli biskupi innych kontynentów i zwierzchnicy dykasterii Kurii Rzymskiej. Pośród uczestników znaleźli się inni członkowie Kościoła: księża, wierni świeccy, osoby konsekrowane, jak również delegaci innych Kościołów i Wspólnot kościelnych. Zgromadzenie to poddało analizie i przedyskutowało aktualną sytuację Kościoła w Oceanii, ażeby móc skuteczniej zaprogramować przyszłość. Zwróciło nadto uwagę Kościoła po­wszechnego na nadzieje i wyzwania, potrzeby i możliwości, cierpienia i radości tego ogromnego kobierca, jakim jest Oceania.

Spotkanie tak licznych biskupów w Rzymie, z Następcą św. Piotra i wokół niego, dało wspaniałą okazję celebrowania darów łaski, które wydały tak wielkie żniwo wśród ludów Oceanii. Wiara w Jezusa Chrystusa stanowiła fundament i serce modlitw i dyskusji uczestników. Biskupów i wszystkich, którzy byli z nimi, ożywiała ta sama wiara w Chrystusa. Dla wszystkich też źródłem inspiracji i siły była łącząca ich kościelna communio, która podczas zgromadzenia wyrażała się we wzruszający sposób i z mocą, jako autentyczna jedność w różnorodności.

I JEZUS CHRYSTUS A LUDY OCEANII

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, [Jezus] ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim (Mt 4,18-20).

OSOBA JEZUSA

Wezwanie

3. W czasie Zgromadzenia Synodalnego Kościół powszechny mógł wyraźniej ujrzeć, w jaki sposób Pan Jezus spotkał liczne ludy Oceanii, na ich ziemiach i na licznych wyspach. Bo przecież sam Pan jest Tym, który na nich spogląda z miłością, będącą zarazem wyzwaniem i powołaniem. Podobnie jak Szymon Piotr i jego brat Andrzej, zostali wezwani do porzucenia wszystkiego, do zwrócenia się do Niego, Pana życia, i do pójścia za Nim. Muszą porzucić nie tylko ścieżki grzechu, lecz także czcze drogi pewnego sposobu myślenia i postępowania, ażeby wkroczyć na drogę coraz głębszej wiary i coraz wierniej naśladować Pana.

Pan wezwał do siebie Kościół wysp Oceanii; jak zawsze, powołanie to zawiera w sobie posłannictwo. Trzeba być z Jezusem, po to by wyruszyć od Jezusa - zawsze jednak w Jego mocy i z Jego łaską. Chrystus wzywa teraz do wzięcia udziału w Jego misji z nową energią i kreatywnością. I to właśnie Synod wyraźnie dojrzał w życiu Kościoła na wyspach Oceanii.

Biskupi z radością stwierdzili, że w życiu Kościoła w Oceanii Pan Jezus dochował wierności swej obietnicy: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20). Pewność Jego obecności dodaje uczniom siły i odwagi, niezbędnej, żeby mogli się stać „rybakami ludzi". Podczas tego Specjalnego Zgromadzenia obecności Pana doświadczano na modlitwie, w dzieleniu nadziei i trosk oraz w więzi kościelnej communio. Wiara w obecność Jezusa wśród ludu Oceanii będzie zawsze umożliwiała nowe, cudowne spotkania z Nim, te zaś będą się stawały ziarnem nowej misji.

Kiedy idziemy razem z Panem, Jemu pozostawiamy wszelkie nasze ciężary, a to dodaje nam sił do pełnienia misji, którą On nam powierza. On bierze, a zarazem daje: bierze nasze słabości, a daje swą moc. I to właśnie stanowi wielką tajemnicę życia ucznia i apostoła. Mamy pewność, że Chrystus działa razem z nami i w nas, wtedy gdy „wypływamy na głębię", co właśnie teraz powinniśmy uczynić. Kiedy czasy są trudne i nie widać nadziei na przyszłość, Pan zachęca nas do ponownego zarzucenia sieci (por. Łk 5,1-11)2. Nie możemy okazać nieposłuszeństwa.

Głosić Jezusa Chrystusa

4. Głównym celem Zgromadzenia Synodalnego było znalezienie odpowiedniego sposobu głoszenia dzisiaj ludom Oceanii Jezusa Chrystusa, jako Pana i Zbawiciela. Jaki jest jednak ten nowy sposób ukazywania Go, tak żeby coraz więcej ludzi Go spotykało i w Niego uwierzyło? W wypowiedziach Ojców Synodalnych znajdywały odbicie wyzwania i trudności, a także związane z tym problemem nadzieje i możliwości.

W minionych wiekach, dzięki nadzwyczajnym, misyjnym i pasterskim wysiłkom Kościoła, ludy Oceanii spotkały Jezusa, który nieustannie wzywa je do uwierzenia i daje im nowe życie. W epoce kolonialnej księża katoliccy i zakonnicy szybko tworzyli instytucje pomagające ludziom przybywającym do Australii i Nowej Zelandii zachować i umocnić swą wiarę. Misjonarze nieśli Ewangelię rdzennym mieszkańcom Oceanii, zapraszając ich do uwierzenia w Chrystusa i do znalezienia swego rzeczywistego domu w Kościele. Bardzo liczni odpowiedzieli na to wezwanie, stali się naśladowcami Chrystusa i zaczęli żyć zgodnie z Jego słowami. Synod nie miał wątpliwości, że Kościół, komunia wierzących, jest teraz pośród licznych ludów Oceanii rzeczywi­stością pulsującą życiem. Dzisiaj Jezus ponownie kieruje ku nim swe pełne miłości spojrzenie i wzywa ich do coraz głębszej wiary i do coraz pełniejszego życia w Nim. Biskupi nie mogli jednak nie postawić sobie pytania: W jaki sposób Kościół może być skutecznym narzędziem Jezusa Chrystusa, który pragnie teraz iść na spotkanie ludów Oceanii na nowy sposób?

Jezus Chrystus - Pasterz, Prorok i Kapłan

5. W swej nieskończonej miłości do świata Bóg dał nam swego jedynego Syna, ażeby być Bogiem z nami. Ażeby się upodobnić do nas, Jezus ogołocił samego siebie, narodził się z Dziewicy Maryi, w prostocie i ubóstwie. W całkowitym ogołoceniu i ubóstwie na krzyżu Jezus jest umiłowanym Synem Bożym, Zbawicielem świata, świata pustego i ubogiego3. Gdy Chrystus przebywał pośród nas, głosił Dobrą Nowinę o tym, że przybliżyło się królestwo Boże, królestwo pokoju, sprawiedliwości i prawdy. Szły za Nim całe rzesze, szczególnie mali, ubodzy i odrzuceni, natomiast możni tego świata w większej części zwrócili się przeciw Niemu. Skazali Go na śmierć i przybili do krzyża. Ta hańbiąca śmierć, przyjęta przez Ojca jako ofiara złożona z miłości za zbawienie świata, otworzyła drogę do chwalebnego zmartwych­wstania, przez potęgę miłości Ojca. Jezus został wtedy ustanowiony Królem wszechświata, Prorokiem dla wszystkich narodów, Wielkim Kapłanem wiekuistego Przybytku. Jest On Prorokiem, Kapłanem i Królem nie tylko dla tych, którzy idą za Nim, ale dla wszystkich ludów ziemi. Ojciec ukazuje Go jako drogę, prawdę i życie dla wszystkich ludzi, wszystkich rodzin i społeczności, wszystkich narodów i pokoleń.

Jako Syn Dawida, Jezus jest nie tylko Królem, lecz jest także Dobrym Pasterzem tych, którzy słuchają Jego głosu. Zna i kocha tych, którzy idą za Nim4. Jest Najwyższym Pasterzem naszych dusz i Pasterzem wszystkich ludów. Kieruje Kościołem w mocy swego Świętego Ducha, który spoczął na Nim i Go wypełnia, i którego tchnął na swych uczniów (por. J 20,22). Duch kieruje ludami Oceanii, z przepastnych głębi, mocą pełną miłości, dotykając ich serc i umysłów, przywracając im wolność i pełnię życia, do którego zostali stworzeni.

Jako Słowo Boga, Jezus jest Prorokiem powszechnym i doskonałym objawieniem Boga5. Jest Prawdą i zaprasza ludzi, żeby w Niego uwierzyli i żyli tak, jak On. Jego Duch prowadzi ludzi w ich codziennym pielgrzymowaniu ku poznaniu nowych głębi tej Prawdy. Ożywiani przez Ducha Świętego, Ojcowie Synodalni dyskutowali nad wieloma trudnymi problemami, zrodzonymi z ich pasterskiego doświadczenia i z umiłowania ludu Bożego. W czasie trwania Synodu nie było możliwe znalezienie wszystkich odpowiedzi, bo wiele zagadnień wymaga dalszej refleksji, doświadczenia i modlitwy. Niemniej w tym szukaniu światła biskupi podzielali i wyrażali swe przekonanie, że prawdę zbawczą można znaleźć tylko w Jezusie Chrystusie, oraz że Jego Duch krzepi i prowadzi wszystkich, którzy przychodzą do Niego ze swymi problemami i ciężarami.

Ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan jest Najwyższym Kapłanem, który oddaje siebie samego Ojcu, jako wiekuistą ofiarę za życie świata. Oddał swe życie za wszystkich i nie przestaje napełniać uczniów swoim życiem, w pierwszym rzędzie przez sakramenty. W Jego modlitwie docierają do Ojca modlitwy wszystkich wierzących. Przez pośrednictwo Ducha Świętego daje im życie w ścisłym, wewnętrznym zjednoczeniu z Bogiem i w wielkodusznej miłości do wszystkich braci i sióstr, a w szczególności do ubogich i potrzebujących. W dyskusjach synodalnych podkreślano, że w ukazywaniu Jezusa Kościół powinien dawać świadectwo swej współczującej miłości do świata, któremu potrzebne jest uzdrowienie. Wszyscy ochrzczeni są wezwani do tego, żeby być kapłańskim ludem Bożym, na obraz Jezusa Najwyższego Kapłana, a jako lud kapłański, otrzymują misję podawania wszystkim miłosier­nej ręki, w szczególności potrzebującym, tym, którzy są daleko i są zagubieni. Idąc do nich w imię Jezusa i z darem życia, dzisiejszy Kościół na wyspach Oceanii będzie sakramentem sprawiedliwości i pokoju Bożego6.

LUDY OCEANII
Miejsce i czas

6. Synod nie tylko podkreślił szczególny charakter tego obszaru, który zajmuje niemal trzecią część całego globu ziemskiego, ale zwrócił też uwagę na wielkie zróżnicowanie rdzennej ludności, która przyjąwszy z radością Ewangelię Jezusa Chrystusa, manifestowała swój entuzjazm w sposobie celebrowania zbawczego orędzia7. Ludy Oceanii stanowią niepowtarzal­ną cząstkę ludności w niepowtarzalnym rejonie świata. Z geograficznego punktu widzenia, Oceania obejmuje Australię, liczne wyspy, wielkie i małe, oraz olbrzymie obszary wodne. Morze i ląd, woda i ziemia spotykają się ze sobą na niezliczone sposoby, często urzekając swym pięknem. Mimo geograficznie wielkich rozmiarów Oceanii jej ludność jest nieliczna i nieregular­nie rozmieszczona; składa się na nią duża liczba rdzennych ludów i imigrantów. Dla wielu z nich podstawowe znaczenie ma ziemia: jej żyzne gleby lub obszary pustynne, ogromna różnorodność roślin i zwierząt, bogactwo lub niedostatek. Inni, mimo iż żyją na stałym lądzie, są uzależnieni głównie od rzek i morza. Woda pozwala im przemieszczać się z jednej wyspy na drugą, od jednego wybrzeża do drugiego. Wielka różnorodność języków - sama Papua-Nowa Gwinea ma ich siedemset - i wielkie odległości oddzielające wyspy i rejony sprawiają, że łączność stanowi tu szczególne wyzwanie. W wielu częściach Oceanii dla transportu większe znaczenie mają drogi morskie i powietrzne niż lądowe. Podobnie jak w odległych epokach, komunikacja i dziś jeszcze może być powolna i uciążliwa, mimo iż dzięki nowym technologiom elektronicznym na wielu obszarach wiadomości są przekazywane w mgnieniu oka8.

Największym krajem Oceanii, zarówno co do obszaru, jak i liczby ludności, jest Australia, gdzie Aborygeni żyli od tysięcy lat, pokonując olbrzymie odległości tego terytorium i żyjąc w harmonii z naturą. Po jej odkryciu i skolonizowaniu przez Europejczyków, którzy nadali jej nazwę Południowa Ziemia od Ducha Świętego (Terra Australis de Spiritu Sancto), Australia pod względem kultury i struktur społecznych nabrała charakteru zdecydowanie zachodniego. Brała udział w rozwoju naukowym, technologicznym i społecznym Zachodu i dziś jest krajem w znacznym stopniu zurbanizowanym, nowoczesnym i zsekularyzowanym. Kolejne migracje z Europy i Azji sprawiły, że jest społeczeństwem charakteryzującym się pluralizmem kulturowym. Australijczycy są więc „ludem oryginalnym, powstałym w wyniku spotkania się wielu odmiennych ludów, narodów, języków i cywilizacji"9.

Wiarę chrześcijańską przynieśli tu imigranci przybyli z Europy. Razem z nimi przybyli liczni księża i zakonnicy. Ich gorliwość duszpasterska i działalność oświatowa dopomogła w rozwoju życia chrześcijańskiego na tej nowej, obcej ziemi. Osoby powołane tu na miejscu do kapłaństwa i do życia zakonnego, jak również liczni świeccy, wnosili nieodzowny wkład w rozwój Kościoła w Australii i w realizację jego posłannictwa. Spośród nich na szczególną uwagę zasługuje błogosławiona Mary MacKillop, zmarła w 1909 r., którą miałem radość wynieść na ołtarze w 1995. Przypomniałem przy tej okazji, że „Kościół, ogłaszając ją «błogosławioną» stwierdza, że świętość ukazana w Ewangelii jest «australijska», tak jak ona była Australijką"10. Relacje Kościoła z Aboryge­nami i mieszkańcami wysp Cieśniny Torresa są szeroko rozwinięte, choć nie brak tu trudności wynikających z krzywd i niesprawiedliwości, historycznych i aktualnych, oraz z różnic w kulturze. Niezależnie od tych wyzwań, Kościół w Australii ma do czynienia z wieloma współczesnymi „pustyniami"11, podobnie zresztą jak w innych krajach Zachodu.

Rdzennymi mieszkańcami Nowej Zelandii, wyspy-państwa, byli Maorysi, którzy nazy­wali swój kraj Aotearoa, „Ziemia Wielkiego Białego Obłoku". W wyniku kolonizacji, a później imigracji, powstało społeczeństwo dwukulturowe, w którym integracja Maorysów z kulturą zachodnią stanowi nadal niecierpiące zwłoki wyzwanie. Ludowi Maorysów Ewangelię głosili od początku misjonarze z innych krajów. Później, kiedy w dużej liczbie przybyli osadnicy europejscy, razem z nimi pojawili się także księża i zakonnicy, którzy przyczyniali się do podtrzymania i rozwoju Kościoła. W następstwie współczesnych procesów rozwojowych Nowa Zelandia uległa w znacznej mierze urbanizacji i sekularyzacji, a Kościół znalazł się w obliczu wyzwań podobnych jak w Australii. Jeśli prawdą jest, że u katolików widoczna jest „rosnąca świadomość przynależności do Kościoła", to z drugiej strony prawdą jest też, że „sens Boga i Jego pełnej miłości Opatrzności uległ osłabieniu". Takiemu „zeświecczonemu społeczeństwu trzeba ponownie ukazać całą Ewangelię zbawienia w Jezusie Chrystusie"12.

Papua-Nowa Gwinea jest największym krajem Melanezji. W swej większości jest to kraj chrześcijański, z dwoma miejscowymi językami i wielkim bogactwem kultur. Podobnie jak inne wyspy-państwa Melanezji, niedawno dopiero uzyskała niezależność polityczną i od tego czasu jej dzieje naznaczone są walką o stabilną demokrację, sprawiedliwość społeczną i o zrównoważony, wszechstronny rozwój społeczeństwa. W Papui-Nowej Gwinei i w innych częściach Melanezji w dążeniach tych pojawiły się także elementy gwałtu i ruchy separatys­tyczne, w których następstwie wiele ucierpiała ludność i instytucje. Zwierzchnicy Kościoła i liczni chrześcijanie poczynili wiele wysiłków dla zaprowadzenia pokoju i pojednania i to zaangażowanie jest nadal pożądane w sytuacji, która pozostaje nadal niespokojna.

Wyspy-państwa Polinezji i Mikronezji są względnie niewielkie, każde z nich ma własny język i rdzenną kulturę. Również one muszą stawiać czoło rozmaitym naciskom i wyzwaniom współczesnego świata, który wywiera silny wpływ na ich społeczeństwa. Nie tracąc swej tożsamości i nie wyrzekając się tradycyjnych wartości, chcą one uczestniczyć w rozwoju wynikającym z coraz większej wymiany pośredniej i bezpośredniej z innymi krajami i kulturami. W takich małych i słabych społeczeństwach daje to w rezultacie delikatną równowagę, tym bardziej chwiejną, że niektóre z nich stoją wobec bardzo niepewnej przyszłości, nie tylko z powodu masowej emigracji, lecz także w następstwie podnoszenia się poziomu mórz, spowodowanego podwyższeniem temperatury globu ziemskiego. Dla nich zmiana klimatu oznacza coś daleko więcej niż zwyczajny problem ekonomiczny.

Misja a kultura

7. Poczynając od XVI wieku, kiedy przybywający z zewnątrz misjonarze po raz pierwszy dotarli do Oceanii, wyspiarze słyszeli i przyjmowali Ewangelię Jezusa Chrystusa. Wśród inicjatorów i kontynuatorów dzieła misyjnego znajdowali się święci i męczennicy, którzy są nie tylko największą chlubą przeszłości Kościoła w Oceanii, lecz także najpewniejszym źródłem nadziei. Najznamienitsi z tych świadków wiary to: Piotr Chanel, który poniósł śmierć męczeńską w 1841 r. na wyspie Futuna; błogosławieni Diego Luis de San Vitores i Piotr Calungsod, obydwaj zamordowani razem w 1672 na wyspie Guam, błogosławiony Giovanni Mazzucconi, zamordowany w 1851 r. na wyspie Woodlark, a także błogosławiony Piotr To Rot, zamordowany w Nowej Brytanii w 1945, pod koniec drugiej wojny światowej. Wraz z wieloma innymi, ci bohaterzy wiary chrześcijańskiej przyczyniali się - każdy na swój spo­sób - do budowania Kościoła na wyspach Oceanii. Oby ich pamięć nigdy nie zaginęła! Niech zawsze się wstawiają za umiłowane przez siebie ludy, za które przelali własną krew!

Kiedy misjonarze po raz pierwszy przynieśli Ewangelię Aborygenom czy Maorysom albo na wyspy-państwa, zastali tam ludy, które od niepamiętnych już czasów posiadały głęboki zmysł sacrum. Praktyki i obrzędy religijne stanowiły integralną część ich codziennego życia i głęboko przenikały ich kultury. Misjonarze przynosili prawdę Ewangelii, która nikomu nie jest obca; zdarzało się jednak, że niektórzy z nich wprowadzali elementy kulturowo zupełnie obce tym ludom. Jest więc rzeczą konieczną dokładne przebadanie, pozwalające rozróżnić, co należy do Ewangelii, a co do niej nie należy, elementy istotne od nieistotnych. Trzeba przyznać, że zadanie to stało się jeszcze trudniejsze w następstwie procesów kolonizacyjnych i modernizacji, które zatarły granice dzielące elementy miejscowe od później naniesionych.

Tradycyjne ludy Oceanii stanowią całą mozaikę wielu kultur: tubylczej, melanezyjskiej, polinezyjskiej i mikronezyjskiej. Od czasów kolonizacji, rejon ten kształtowała także kultura zachodnia. W ostatnich latach, w Australii zwłaszcza, cząstką kulturalnej panoramy stały się także kultury azjatyckie. Każda z tych grup kulturowych, różniących się między sobą wielkością i siłą, posiada swe własne tradycje i własne doświadczenia integracyjne na nowej ziemi. Istnieją społeczności mające bardzo wyraźne cechy tradycyjne i wspólnotowe, ale są także grupy ukształtowane zasadniczo według wzorców zachodnich i nowoczesnych. W Nowej Zelandii, a w jeszcze większym stopniu w Australii, polityka imigracji kolonialnej i pokolonialnej zepchnęła tubylców do roli mniejszości na ich własnej ziemi - tubylców pod wieloma względami wykorzenionych z ich własnej kultury.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech ludów Oceanii jest ich bardzo mocne poczucie wspólnoty i przynależności do jednej rodziny i jednego szczepu w danej wiosce czy okolicy. W praktyce znaczy to, że decyzje są podejmowane na zasadzie konsensu, osiąganego po długich nieraz i zawiłych dyskusjach. Poruszony działaniem łaski Bożej, wrodzony zmysł wspólnotowy tych ludów ułatwia im przyjmowanie tajemnicy komunii danej w Chrystusie. Kościół w Oceanii przejawia autentycznego ducha współpracy, która rozciąga się na różne wspólnoty chrześcijańskie i na wszystkich ludzi dobrej woli. Cząstkę tradycyjnych kultur Oceanii stanowi także głęboki szacunek do tradycji i autorytetu. To tłumaczyłoby istniejące tam poczucie solidarności obecnego pokolenia z dawniejszymi pokoleniami i wyjątkowy autorytet, jakim cieszą się rodzice i tradycyjni zwierzchnicy.

Kulturowe zróżnicowanie Oceanii nie jest wolne od wpływów światowej modernizacji, której skutki są zarówno pozytywne, jak i negatywne. Nie ma wątpliwości, że czasy nowożytne uwydatniły i mocniej podkreśliły niektóre pozytywne wartości ludzkie, takie jak poszanowanie niezbywalnych praw osoby, wprowadzenie procedur demokratycznych do administracji i rządów, odrzucenie strukturalnego ubóstwa, pojmowanego jako niezmienne stosunki społeczne, potępienie terroryzmu, tortur i przemocy jako środków służących przeprowadzaniu zmian politycznych, prawo do nauki, opieki lekarskiej i mieszkania dla wszystkich. Wartości te, często zakorzenione w chrześcijaństwie - chociaż nie zawsze w wyraźnej formie - wywierają pozytywny wpływ w Oceanii, a Kościół powinien czynić wszystko, co leży w jego mocy, by ten proces przyspieszyć.

Modernizacja wywiera jednak także skutki negatywne w rejonie, w którym tradycyjne społeczności walczą o zachowanie swej tożsamości - wtedy mianowicie, gdy nawiązują kontakt ze społeczeństwami zachodnimi, zsekularyzowanymi i zurbanizowanymi, i gdy ulegają coraz silniejszym wpływom kultury imigrantów przybywających z Azji. Biskupi mówili na przykład o osłabieniu wrodzonego zmysłu religijnego, co pociągnęło za sobą dezorientację w życiu ludzi i ich sumieniach. Znaczna część Oceanii, w szczególności Australia i Nowa Zelandia, weszła w epokę naznaczoną pogłębiającą się sekularyzacją. Religia, chrześcijaństwo przede wszystkim, została relegowana na peryferie życia społecz­nego i jest coraz bardziej postrzegana jako czysto prywatna sprawa jednostki, niemająca większego oddziaływania w życiu publicznym. Przekonaniom religijnym i danym wiary odmawia się niekiedy należnego prawa formowania sumienia ludzi. Kościół i inne społeczno­ści religijne mają też coraz mniejsze możliwości wpływania na bieg spraw publicznych. Na całym ziemskim globie bardziej zaawansowana technologia, lepsza znajomość praw natury i zachowań człowieka, rozwój sytuacji politycznej i ekonomicznej we współczesnym świecie, stawiają ludy Oceanii wobec nowych i trudnych problemów. Ukazując Jezusa jako Drogę, Prawdę i Życie, Kościół powinien dawać nową i skuteczną odpowiedź na takie kwestie moralne i społeczne i wszelkimi sposobami bronić się przed wyciszaniem jego głosu i próbami marginalizacji jego świadectwa.

SPECJALNE ZGROMADZENIE SYNODU BISKUPÓW
Temat

8. Rada przygotowawcza Synodu, po przeanalizowaniu wniosków i postulatów biskupów Oceanii, zasugerowała następujący temat na Specjalne Zgromadzenie poświęcone Oceanii: Jezus Chrystus a ludy Oceanii: iść Jego drogą, głosić Jego prawdę, żyć Jego życiem. Źródłem jego są słowa Ewangelii Jana, w których sam Jezus przedstawia się jako Droga, Prawda i Życie (por. J 14,6). Ponawia on zaproszenie, które Jezus kieruje do wszystkich ludów Oceanii: zaprasza ich do spotkania z Nim, uwierzenia w Niego i głoszenia Go jako Pana wszystkich.

Przypomina nadto, że Kościół w Oceanii jest zgromadzeniem ludu Bożego, pielgrzymującego do Ojca. Przez Ducha Świętego Ojciec wzywa wierzących, jako jednostki i jako wspólnotę, do kroczenia drogą, którą szedł Chrystus, do głoszenia wszystkim narodom prawdy objawionej przez Jezusa i do życia pełnią życia Jezusa - tego, którym On sam żył i którym nie przestaje dzielić się z nami.

Temat ten jest dzisiaj szczególnie odpowiedni dla Oceanii, ponieważ ludzie wysp Pacyfiku walczą teraz o swą własną jedność i tożsamość: dążą do zachowania pokoju, sprawiedliwości i integralności przyrody, a wielu z nich szuka też najgłębszego sensu życia. To, czego teraz szukają i o co walczą, ludy Oceanii znajdą jedynie przez przyjęcie Jezusa jako Drogi. Drogą Chrystusa nie można iść bez żarliwego wyczucia posłannictwa, a właśnie w samym centrum misji Kościoła znajduje się głoszenie Jezusa Chrystusa jako Prawdy żywej, prawdy objawionej, prawdy objaśnianej, rozumianej i przyjmowanej przez wiarę, prawdy przekazywanej nowym pokoleniom. Prawda Jezusa jest zawsze większa od nas, większa niż nasze serce, ponieważ płynie z głębi Trójcy Świętej; jest to prawda, która domaga się od Kościoła dawania odpowiedzi na aktualne problemy i wyzwania. W świetle Ewangelii odkrywamy, że Jezus jest Życiem. Życie Chrystusa jest nam dawane także jako łaska uzdrawiająca, która pozwala ludzkości być tym, czym ma być zgodnie z wolą Stwórcy. Życie życiem Jezusa Chrystusa domaga się głębokiego szacunku dla każdego życia. Zakłada to również żywą duchowość i autentyczne życie moralne, podtrzymywane przez słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym i celebrowane w sakramentach Kościoła. Jeśli chrześcijanie żyją życiem Chrystusa w coraz głębszej wierze, wtedy umacnia się ich nadzieja, a ich miłość staje się coraz bardziej promienna. Taki był cel Synodu, taki też jest cel nowej ewangelizacji, do której Duch wzywa Kościół powszechny.

Nadzieja
9. Opatrznościowe było rozpoczęcie Zgromadzenia Synodalnego w uroczystość Chrystusa Króla, dzień, kiedy Kościół czci uroczyście Jezusa jako Pana, w którym królestwo Boże buduje się na całym świecie i w całej historii. Podczas obrad Synodu coraz jaśniejsze stawało się, że Chrystus jest Tym, który wskazuje drogę, a także króluje w tym Zgromadzeniu. W liturgii otwarcia i zakończenia znalazły się znaki i symbole zaczerpnięte z kultur wysp Pacyfiku, jako wyraz wiary i szacunku. W harmonijnym połączeniu, ceremonie te były przejawem jedności w różnorodności wiary i kultu katolików; wspaniale też ukazały, jak wiara katolicka dosięga najdalszych wybrzeży Wielkiego Oceanu i jak wszyscy znajdują swój dom w Kościele katolickim. Jako symboliczna wymiana darów, liturgie były wyrazem głębokiej communio łączącej Kościół rzymski z lokalnymi Kościołami Oceanii. Biskupi przynieśli bogatą gamę doświadczeń i skarbów kultury, sami z kolei umocnili swą więź komunii lokalnej i powszechnej - co dla nich stało się wielką pociechą i dodało odwagi na przyszłość.

Ze względu na specyficzne cechy Kościoła w Oceanii, potrzebne było zwołanie osobnego Zgromadzenia Synodalnego. Biskupi Oceanii są zorganizowani w czterech Kon­ferencjach i razem tworzą Federację Katolickich Konferencji Episkopatów Oceanii (FCBCO). Ponieważ liczba biskupów jest tam relatywnie niska, możliwe się okazało zaproszenie wszystkich czynnych biskupów, którzy w konsekwencji reprezentowali wszystkie Kościoły partykularne. Dla wielu uczestników było to autentyczne odkrycie duchowych bogactw, kultur i dziejów ludów Oceanii. Lepiej sobie uświadomili łaski, znane, a często także ukryte, którymi Pan obsypywał swój Kościół; było to także źródło wielkiej otuchy. Dialog i dyskusje prowadzone na Synodzie otwierały oczy serca i duszy na pełniejszy i skuteczniejszy sposób przeżywania wiary chrześcijańskiej. Było wiele powodów do wysławiania Boga i dziękowa­nia Mu za skarby odkrywane lub dopiero teraz docenione.

Dla biskupów Zgromadzenie było doświadczeniem braterstwa i komunii wokół Stolicy Piotrowej. Ponieważ odbywało się w Watykanie, pozwoliło to wszystkim uczestnikom „czuć się w domu" razem z Biskupem Rzymu, a Biskupowi Rzymu „czuć się w domu" obok nich i słyszeć z ich ust słowa uznania dla tego niepowtarzalnego doświadczenia powszechności Kościoła. Poczucie jedności i wierności dopomogło do przezwyciężenia wielkich odległości geograficznych i kulturalnych między Rzymem i Oceanią, a doświadczenie to było jednym z darów, których Chrystus w swej dobroci udzielał podczas Synodu.

Także względem siebie wzajemnie biskupi przeżyli nowe i mocniejsze odczucie tożsamości i komunii. Wielu z nich oddzielają olbrzymie odległości i nie jest im łatwo utrzymywać stałą łączność. Dla całego Kościoła zróżnicowanie kulturowe w Oceanii jest stałym wyzwaniem pobudzającym ich do pracy na rzecz ściślejszej jedności. Biskupi pragną umocnić swą komunię i dopomóc ludom Oceanii do skuteczniejszej współpracy. Kościoły lokalne tego rejonu świata stanowią szczególny element Kościoła powszechnego i w tym stanie rzeczy są świadome możności i obowiązku wzbogacania swymi szczególnymi darami całego Kościoła. Modlę się o to, żeby dzięki Synodowi biskupi Oceanii odczuli bardziej niż kiedykolwiek dotąd swą wzajemną bliskość oraz - razem ze swymi Kościołami partykular­nymi - przynależność do Kościoła powszechnego, który wzbogacają każdy na swój sposób13.

Nie bez znaczenia był fakt, że to Zgromadzenie Synodalne odbywało się w czasie bezpośrednich przygotowań do wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Bulla zapowiadająca Jubileusz, Incarnationis mysterium, została ogłoszona w czasie Synodu14, a same obrady Synodu były dla Kościoła w Oceanii okazją przygotowania się na przyjęcie daru Roku Świętego. Nie ma wątpliwości, że Zgromadzenie dopomogło Kościołom Pacyfiku do ob­chodzenia Jubileuszu z nowym zapałem i pragnieniem doprowadzenia do pojednania i pokoju, oraz w większej niż dotychczas świadomości, że „Kościół otrzymał od Chrystusa władzę odpuszczania grzechów w Jego imię, jest zatem w świecie żywą obecnością miłości Boga, który pochyla się nad każdą ludzką słabością, aby ogarnąć ją swoim miłosierdziem"15. Byłby to wspaniały owoc Jubileuszu, gdyby Kościół w Oceanii, umocniony na różne sposoby przez doświadczenie Synodu, w dalszym ciągu szedł za intuicjami i wezwaniami Jubileuszu, w linii wytyczonej przez list apostolski Novo millennio ineunte. Jubileusz nie tylko głosił przepastne głębie miłosierdzia Bożego objawionego w Chrystusie, lecz także wzbudził nowe energie potrzebne do podejmowania wyzwań, które Synod ukazał i przedyskutował16. „Jego przebaczająca miłość, zapowiada nadejście nowych niebios i nowej ziemi"17: oby wizja nowych niebios i nowej ziemi nie przestawała prowadzić ludy Oceanii do tej nowości życia!

II IŚĆ W OCEANII DROGĄ JEZUSA CHRYSTUSA
A idąc stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem razem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim (Mt 4,21-22).

KOŚCIÓŁ JAKO KOMUNIA
Tajemnica i dar
10. Idąc brzegiem Morza Galilejskiego, Jezus wzywał ludzi do wejścia na drogę ucznia. Wzywał ich do pójścia za Nim i do naśladowania Go. „Tak więc tą samą drogą, którą przeszedł Chrystus, powinien iść Kościół, pobudzany przez Ducha Chrystusa. A Kościół, to znaczy my wszyscy, zjednoczeni jak jeden organizm, który soki życiowe otrzymuje od Pana Jezusa"18. Droga Jezusa jest zawsze drogą posłannictwa; wzywa On teraz swych naśladowców do ponownego głoszenia Ewangelii ludom Oceanii, ażeby kultura i głoszenie Ewangelii wzbogaciły się w następstwie tego spotkania ze sobą, i żeby Dobra Nowina szerzyła się, była przyjmowana przez wiarę i głęboko przeżywana. Taka misja jest zakorzeniona w tajemnicy komunii.

Sobór Watykański II wybrał termin communio, jako najodpowiedniejszy do wyrażenia głębokiej tajemnicy Kościoła19, a Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu w roku 1985 jeszcze bardziej nas uwrażliwiło na komunię, jako rzeczywiste serce Kościoła. Dlatego również Ojcowie tego Synodu oświadczyli, że Kościół jest ze swej istoty tajemnicą komunii, ludem zjednoczonym jednością Ojca, Syna i Ducha Świętego. Takie dzielenie życia z Trójcą Świętą „stanowi źródło i natchnienie wszelkich relacji chrześcijańskich i wszelkich form chrześcijań­skiej wspólnoty"20. Perspektywa ta stanowiła doktrynalne i duchowe tło wszystkich obrad Synodu. Uzupełniało ją i ilustrowało rozumienie Kościoła jako ludu Bożego i wspólnoty uczniów. Kościół jako komunia uznaje zasadniczą równość wszystkich wiernych: świeckich, zakonników i duchowieństwa w ich przynależności do Kościoła. Kształt i życie komunii tej nadają dary Ducha Świętego, do których należą posługi i charyzmaty"21.

Komunia Kościoła jest darem Trójcy Świętej, która głębię swego wewnętrznego życia w cudowny sposób dzieli z ludzkością. Stanowi ona owoc wypływającej z miłości inicjatywy Bożej, zrealizowanej w paschalnej tajemnicy Chrystusa, przez którego Kościół uczestniczy w komunii miłości łączącej Ojca i Syna w Duchu Świętym. „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (Rz 5,5). W dniu Pięćdziesiątnicy Pascha Chrystusa dopełniła się przez wylanie Ducha, który dał nam pierwsze owoce naszego dziedzictwa: udział w życiu Boga Trójjedynego, które nam daje zdolność miłowania, „tak, jak Bóg nas umiłował" (por. 1 J 4,11).

Kościół partykularny i Kościół powszechny
11. Podczas Zgromadzenia Synodalnego biskupi przyznali szczególne miejsce koncepcji Kościoła, pojmowanego jako komunia. Położyli akcent na te aspekty przynależności do Kościoła i relacji międzyosobowych, które leżą u podstaw pojęcia Kościoła jako ludu Bożego. Komunia kościelna wyraża się i jest przeżywana w szczególny sposób przez Kościół partykularny zgromadzony wokół swego biskupa, i którego członkowie współpracują w realizacji posłannictwa Kościoła22. Jako pasterz, każdy biskup pracuje nad umocnieniem tej komunii przez wypełnianie swej posługi, będącej udziałem w pasterskim, prorockim i kapłań­skim urzędzie Chrystusa. Znak i skutki takiej komunii są opisane w Dziejach Apostolskich: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli" (4,32). Ojcowie Synodalni uznali, że przygotowanie diecezjalnego programu duszpasterskiego w relacji z wiernymi i ich organizacjami, stanowiło bardzo konkretny przejaw tego ducha. Poświadcza to, że program ten wypływa z duchowości komunii zalecanej przez Sobór Watykański II23.

Komunia pomiędzy Kościołami partykularnymi opiera się na jedności wiary, chrztu i Eucharystii, ale także na jedności Episkopatu. Obejmuje ona wszystkie Kościoły partykular­ne z ich biskupami zjednoczonymi z Biskupem Rzymu, widzialną głową Kościoła. „Kolegium biskupów, zjednoczone z Następcą św. Piotra, stanowi autentyczny znak tej kościelnej komunii"24. Ta jedność Episkopatu uobecnia się poprzez wieki dzięki sukcesji apostolskiej. W każdym czasie jest ona fundamentem tożsamości Kościoła, zbudowanego przez Chrystusa na Piotrze i na kolegium Apostołów. Następca Piotra jest rzeczywiście „stałą zasadą jedności i widzialnym fundamentem" Kościoła25. Sam Pan polecił Piotrowi i jego następcom, żeby utwierdzali swych braci w wierze (por. Łk 22,32) i paśli owczarnię Chrystusa (por. J 21,15-17). „Między biskupami istnieje więź, która osobowo i kolegialnie wyraża komunię - koinonia - charakterystyczną dla całego życia Kościoła... Razem, w obrębie Kolegium biskupów, sprawują posługę umacniania jedności ludu Bożego w wierze i w miłości"26. Synod wyraził pragnienie, żeby relacje pomiędzy Kościołami lokalnymi i Kościołem powszechnym, to jest Stolicą Świętą, odzwierciedlały i umacniały komunię, i żeby te relacje przebiegały w szacunku należnym Piotrowej posłudze jedności i Kościołom lokalnym27. Kościoły lokalne w Oceanii są świadome swego uczestnictwa w komunii Kościoła powszechnego i widzą w tym powód do radości. Pomimo wielkiej różnorodności kultur i wielkich odległości w Oceanii, biskupi mają świadomość swej jedności ze sobą wzajemnie i z Biskupem Rzymu i uważają to za wielki dar. „Pomiędzy następcami Piotra i następcami pozostałych Apostołów istnieje rzeczywiście głęboka duchowa i pasterska więź: jest to nasza «collegialitas affectiva i ejfectiva»". Obyśmy zawsze mogli znajdywać sposoby wzajemnego niesienia sobie pomocy w naszych wspólnych wysiłkach budowania Kościoła i przeżywania tej komunii w wierze i służeniu braciom"28. Jako bracia w Kolegium biskupów, Ojcowie Synodalni jednomyślnie wyrazili pragnienie umacniania swych więzi z Biskupem Rzymu29, a Biskup Rzymu był tym pragnieniem wzruszony i podniesiony na duchu.

Wzajemne ubogacanie się

12. Konferencja Episkopatu stanowi znak i narzędzie kolegialności i komunii między biskupami; jest to „święte zespolenie sił dla wspólnego dobra Kościołów"30, która na różne sposoby przyczynia się do konkretnej realizacji ducha kolegialności. Istnieje wiele obszarów, na których Konferencje Episkopatów nawiązały pożyteczne kontakty. Wymiana darów jest cechą charakterystyczną wielu rejonów Oceanii i można w niej widzieć model pozytywnych relacji biskupów Oceanii między nimi samymi i ich kontaktów z innymi. Model ten sprzyja wymianie dóbr duchowych, która umacnia relacje wzajemnej miłości, szacunku i zaufania. Te ostatnie stanowią podstawę otwartego dialogu, uczestnictwa i współpracy, będących konkret­nym przejawem specyficznej komunii Kościoła.

Katolickie Kościoły Wschodnie powstały w Oceanii we względnie niedawnym okresie, a ich pojawienie się w różnych częściach Oceanii, przede wszystkim w Australii, stanowi ewidentny przejaw powszechności. „Przez swą historię i partykularne tradycje dają one znaczące świadectwo wielkiej różnorodności i pełnej jedności Kościoła powszechnego"31. Na Synodzie było rzeczą jasną, że katolickie Kościoły Wschodnie doceniały wspaniałomyślność łacińskiego Kościoła katolickiego w Oceanii. Przez całe lata, często w niesprzyjających okolicznościach, biskupi, księża i parafie udzielali im gościnności w swych kościołach i szkołach oraz utrzymywali z nimi więzi przyjaźni i współpracy na wszystkich szczeblach. Prawdą jest, że Kościoły te są słabe z powodu względnie szczupłej liczby swych wiernych i dużych odległości dzielących je od ich Kościołów macierzystych, a ich wspólnoty mogą niekiedy odczuwać presję czy pokusę upodabniania się do Kościoła łacińskiego, stanowiące­go większość. Synod podkreślił też, że biskupi łacińscy Oceanii starają się doceniać, rozumieć i umacniać tradycje, liturgię, dyscyplinę i teologię katolickich Kościołów Wschodnich. Widać stąd, jak duże znaczenie katolicy łacińscy przykładają do wzrostu świadomości i rozumienia bogactw katolickich Kościołów Wschodnich.

Dla Kościoła w Oceanii wielkim wyzwaniem jest osiągnięcie głębszego zrozumienia komunii lokalnej i powszechnej oraz konkretna realizacja jego implikacji praktycznych. Mój poprzednik papież Paweł VI streścił to wyzwanie w następujących słowach: „Pierwszym aspektem tej komunii, jednością podstawową, jest komunia wiary. Jedność w wierze jest konieczna i podstawowa (...). Drugim aspektem katolickiej komunii jest miłość (...). Powinniś­my praktykować miłość w jej wymiarach eklezjalnych, bardziej świadomie i aktywnie"32. Ludy Oceanii mają z natury jakby rozwinięty zmysł wspólnotowy, jeśli jednak konflikty i nienawiść chce się przezwyciężyć pojednaniem i miłością, konieczna jest wiara. W kulturach najbar­dziej w tym rejonie przesiąkniętych wpływami Zachodu instytucje społeczne znajdują się pod presją, a ludzie pragną życia godniejszego istoty ludzkiej. Tam, gdzie indywidualizm grozi zrujnowaniem budowli ludzkiej społeczności, Kościół występuje jako uzdrawiający sak­rament i rodzinny dom odpowiadający najgłębszym pragnieniom serca. Nie ulega wątpliwo­ści, że ludy Oceanii aktualnie bardzo potrzebują takiego daru.

KOMUNIA A MISJA

Wezwanie do misji

13. Kościół w Oceanii otrzymał Ewangelię od pierwszych pokoleń chrześcijan i od misjonarzy przybywających zza morza. Synod składa hołd licznym misjonarzom - kapłanom, zakonnikom i zakonnicom, wiernym świeckim - którzy z wielkim poświęceniem nieśli Oceanii Ewangelię33; ich ofiara przyniosła liczne owoce. Kiedy zaczęły przyjmować pełnię odkupienia w Chrystusie, ludy Oceanii znalazły jego wspaniały symbol na gwieździstym niebie, na którym Krzyż Południa błyszczy jak świetlisty, ogarniający wszystkich znak łaski i błogosławieństwa Bożego34. Dzisiejsze pokolenie chrześcijan jest teraz wezwane i posłane do dzieła nowej ewangelizacji wśród ludów Oceanii, do ponownego głoszenia wiecznej prawdy przypominanej przez symbol Krzyża Południa. To wezwanie do misji stanowi wielkie wyzwanie, otwiera ono jednak również nowe horyzonty, pełne nadziei, niepozbawione nawet momentu przygody.

Wezwanie do misji jest skierowane do każdego członka Kościoła. „Cały Kościół jest misyjny, ponieważ działalność misyjna (...) stanowi integralną część jego powołania"35. Niektórzy członkowie Kościoła są posyłani do ludów, które nigdy nie słyszały o Jezusie Chrystusie, a ich misja i dzisiaj zachowuje całą swą żywotność; o wiele liczniejsi jednak są posyłani do świata sąsiadującego z ich własnym domem, i Ojcowie Synodu bardzo mocno podkreślali posłannictwo ludzi świeckich w Kościele. W swej rodzinie, w miejscu pracy, w szkołach, w pracach społecznych, każdy chrześcijanin może się przyczyniać do niesienia Dobrej Nowiny światu, w którym żyje.

Wspólnota chrześcijańska nigdy nie powinna być po prostu wygodnym miejscem dla jej członków. Ojcowie Synodu chcieli zachęcić lokalne wspólnoty do sięgania wzrokiem poza swe codzienne sprawy i dostrzegania innych. Będąc wspólnotą parafia nie może żyć w izolacji od rzeczywistości otaczającego ją świata. Wspólnota chrześcijańska musi być wrażliwa na problemy sprawiedliwości społecznej i na odczuwalny w społeczeństwie duchowy głód. Tym, co Jezus daje swym naśladowcom, należy się dzielić z wszystkimi ludami Oceanii, bez względu na ich położenie, bo tylko w Nim jest pełnia życia.

Wyzwania

14. Ojcowie Synodu z całą mocą wyrazili pragnienie, żeby Jezus Chrystus był słyszany i rozumiany przez ludzi powierzonych ich pasterskiej trosce, a także przez wielu innych. Dojrzeli potrzebę docierania do wszystkich ludzi z niespełnionymi nadziejami i pragnieniami, do tych chrześcijan, którzy są nimi tylko z nazwy i do tych, którzy stopniowo oddalali się od Kościoła, z powodu, być może, przeżytych bolesnych doświadczeń. Trzeba podejmo­wać wszelkie wysiłki, ażeby uleczyć te rany i zagubioną owcę sprowadzić na powrót do owczarni.

Ojcowie Synodu chcieli w pierwszym rzędzie poruszyć serca młodych. Liczni spośród nich szukają prawdy i szczęścia, jednak poszukiwania te mogą prowadzić do ulegania urokom i pokusom współczesnego świata, a są wśród nich także zdecydowanie destrukcyjne. U młodych chcących je porzucić może to prowadzić do błędów i pomyłek, wtedy mianowi­cie, gdy nie znają autentycznych wartości i nie wiedzą, gdzie szukać prawdziwego szczęścia. Dla Kościoła wielkie wyzwanie i okazję stanowi ukazanie im darów Jezusa Chrystusa w Kościele, bo tylko te dary będą mogły zaspokoić ich aspiracje. Chrystusa trzeba jednak ukazywać w sposób dostosowany do nowego pokolenia i do szybkich zmian kultury, w której ono żyje.

O Kościele mówi się czasem, że głosi orędzie nie na czasie - nieporywające ani nieprzekonywające; nie możemy jednak dopuścić do tego, żeby takie zarzuty poderwały naszą ufność, ponieważ znaleźliśmy cenną perłę (por. Mt 13,46). To jednak nie jest powodem do samozadowolenia. Kościół stoi wobec wyzwania interpretowania Dobrej Nowiny ludom Oceanii odpowiednio do ich dzisiejszych potrzeb i w dzisiejszych okolicznościach. Powinniś­my ukazywać Chrystusa naszemu światu w taki sposób, żeby dawać nadzieję wszystkim cierpiącym nędzę i niesprawiedliwość. Tajemnica Chrystusa jest tajemnicą nowego życia dla tych wszystkich, którzy cierpią, dla rodzin rozbitych, dla wszystkich skazanych na bezrobocie, zepchniętych na margines społeczeństwa, zranionych na duszy lub ciele, chorych, uzależ­nionych od narkotyków i dla wszystkich zagubionych w życiu. Ta tajemnica łaski, mysterium pietatis, stanowi samo serce Kościoła i jego misji.

Kościół zaangażowany

15. Katolickie wspólnoty Oceanii są coraz bardziej świadome tego, co mogą dać Kościo­łowi powszechnemu, a ten z kolei cieszy się ze szczególnych darów od nich otrzymywanych. Wiele z nich zaangażowało się w działalność misyjną w Oceanii i dalej jeszcze, na wyspach Pacyfiku, w Papui-Nowej Gwinei, jak również w Azji południowo-wschodniej i w innych jeszcze bardziej odległych miejscach. Założone przez misjonarzy Kościoły lokalne wysyłają swych misjonarzy za granicę, a to stanowi wyraźną oznakę dojrzałości. Zrozumiały one orędzie misyjne, które papież Paweł VI razem z ludem z Samoa, skierował do katolickich ludów świata: „Zrozumcie to wezwanie: stańcie się heroldami Dobrej Nowiny zbawienia!"36 Życzenie, które wyraziłem wobec biskupów CEPAC w Suva w 1986 r., stało się rzeczywisto­ścią: „Kościoły zakładane przez misjonarzy powinny z kolei posyłać misjonarzy do innych krajów"37. Niektóre diecezje Oceanii są jednak jeszcze uzależnione od solidarności innych Kościołów lokalnych i nie powinno się dopuszczać do tego, żeby brak środków utrudniał ich wielkoduszne realizowanie misji. Dzielenie się środkami dla dobra wszystkich jest świętym obowiązkiem życia chrześcijańskiego, a niekiedy staje się pilnym obowiązkiem misji chrze­ścijańskiej.

Na wielu wyspach Oceanii duchownym w ich misyjnej czy duszpasterskiej pracy dopomagają katechiści. W Australii i Nowej Zelandii uczą religii w lokalnych społecznościach, szczególnie dzieci i katechumenów. Są oni „bezpośrednimi świadkami, niezastąpionymi ewangelizatorami, stanowiącymi podstawową siłę wspólnot chrześcijańskich"38. Ci świec­cy współpracownicy są skuteczni w swej pracy, ponieważ żyją i pracują blisko ludzi. „Wnosili oni i nadal wnoszą niezastąpiony wkład w życie i misję Kościoła"39. Na wielu wyspach katechiści są przygotowani nie tylko do nauczania, ale także do prowadzenia nabożeństw i do ewangelizacji poza granicami społeczności katolickiej. W kulturach tradycyjnych wiarę często łatwiej jest przekazywać ustnie, przez opowiadanie, głoszenie kazań, modlitwy ustne, śpiewy i taniec. Kierowanie tego typu działalnością i jej rozwijanie wymaga odbycia specjalnych kursów, formacji i rekolekcji. Dzisiaj zadanie polega na ukazywaniu Jezusa tym, którzy osłabli w swej wierze w następstwie sekularyzacji i konsumeryzmu, i którzy są skłonni uważać Kościół za jedną z wielu instytucji współczesnego społeczeństwa, kształtujących sposób myślenia ludzi i ich zachowania. W takiej sytuacji Kościołowi potrzebni są odpowied­nio przygotowani odpowiedzialni i teologowie, zdolni głosić Jezusa Chrystusa ludom Oceanii w sposób przekonywający.

W czasie obrad Zgromadzenia z radością można było słyszeć, jak wielu biskupów mówiło o programach odnowy życia chrześcijańskiego i pogłębienia wiary, wcielanych w życie w ich diecezjach. Zaangażowanie licznych świeckich jest jedną z cech charakterys­tycznych tego procesu. Jesteśmy wszyscy wdzięczni Bogu za różne dary udzielane wiernym świeckim, mężczyznom i kobietom, dopomagające im w realizowaniu ich misji, która nie jest tylko wezwaniem do działania i służenia, ale jest także zaproszeniem do modlitwy40. Wierni świeccy i ich pasterze są zaproszeni do kontynuowania ich pracy z nową energią i do głoszenia Jezusa Chrystusa swym ludom z nowym przekonaniem. Katolickie społeczności w Oceanii podejmują już duże wysiłki docierania do innych, słowami i życiem. Ojcowie Synodu wyrazili głębokie uznanie dla tego rodzaju wysiłków i zamanifestowali gotowość udzielenia pomocy wszystkim, którzy by chcieli poświęcić się realizowaniu misji Kościoła. Przyłączam się do modlitw, prosząc, ażeby ci pracownicy winnicy Pańskiej mieli wiele satysfakcji i radości z pracy, do której sam Bóg ich powołał.

Wiele innych wyzwań czeka na członków Kościoła, na tych szczególnie, którzy biorą na siebie odpowiedzialność pasterską. Świadomi granic wszelkiego ludzkiego wysiłku, Ojcowie Synodu nie zniechęcali się, lecz przypominali sobie proste i mocne zapewnienie Pana. Posyłając Apostołów do głoszenia Ewangelii wszystkim narodom, Zmartwychwstały powie­dział: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20). Ta obietnica Pana była źródłem nowej nadziei dla biskupów, wtedy zwłaszcza, gdy widzieli nowe wyzwania, jakim musieli stawiać czoło w głoszeniu Jezusa Chrystusa - Drogi, Prawdy i Życia. Wezwali też cały lud katolicki Oceanii do złączenia się z nimi w tej nadziei.

EWANGELIA A KULTURA
Inkulturacja

16. Ojcowie Synodu często podkreślali doniosłość inkulturacji dla życia autentycznie chrze­ścijańskiego w Oceanii. Proces inkulturacji polega na stopniowym wcielaniu się Ewangelii w kulturę. Niektóre wartości kulturalne należy przekształcić i oczyścić, i dopiero wtedy będą mogły się stać cząstką kultury autentycznie chrześcijańskiej. Z drugiej strony jest wiele kultur, w których wartości chrześcijańskie mogą się łatwo zakorzenić. Inkulturacja rodzi się z szacunku należnego zarówno Ewangelii, jak i kulturze, w której jest ona głoszona i przyjmowana. Proces inkulturacji rozpoczął się w Oceanii z chwilą gdy imigranci przynieśli ze sobą wiarę chrześcijańską. Dla ludów tubylczych Oceanii inkulturacja oznaczała nowy dialog między światem im znanym i wiarą, którą przyjęli. W rezultacie Oceania dostarcza wielu przykładów specyficznych form kulturalnych na obszarze teologii, liturgii i po­sługiwania się symbolami religijnymi41. W rozwoju inkulturacji wiary chrześcijańskiej Ojcowie Synodu dojrzeli drogę, która prowadzi do pełnej komunii kościelnej.

Autentyczna inkulturacja wiary chrześcijańskiej zasadza się na tajemnicy 42. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał" (J 3,16). Syn Boży przyjął ciało „zrodzone z niewiasty" (Ga 4,4), w konkretnym czasie i miejscu. By przygotować tak doniosłe wydarzenie, Bóg wybrał sobie lud z określoną kulturą i kierował jego dziejami na drodze ku Wcieleniu. To, czego Bóg dokonał w stosunku do narodu wybranego, było objawieniem tego, czego pragnął dokonać dla całej ludzkości, dla każdego narodu i każdej kultury. Pismo Święte opowiada historię Boga, który działa wśród swego ludu, a przede wszystkim opowiada historię Jezusa Chrystusa, przez którego pośrednictwo sam Bóg przyszedł na świat i wszedł w jego różne kultury. We wszystkim tym, co powiedział i co uczynił, przede wszystkim jednak w swej śmierci i zmartwychwstaniu, Jezus objawił miłość Boga do ludzkości. Z głębi ludzkich dziejów koleje życia Jezusa mówią nie tylko do ludzi Jego czasów i Jego kultury, lecz także do ludzi każdej epoki i każdej kultury. Jest On na zawsze Słowem, które stało się ciałem dla świata; jest Ewangelią, która została zaniesiona Oceanii; jest Ewangelią, którą teraz trzeba głosić na nowo.

Słowo Wcielone nie jest obce żadnej kulturze i trzeba Je głosić wszystkim kulturom. „Doświadczenie spotkania i konfrontacji z kulturami stało się udziałem Kościoła od samego początku głoszenia Ewangelii"43. Podobnie jak Słowo Wcielone weszło w historię i przebywa­ło między nami, tak też Ewangelia wkracza głęboko w życie i kulturę tych wszystkich, którzy słyszą, słuchają i wierzą. Inkulturacja, czyli „wcielanie się" Ewangelii w różne kultury, idzie tą samą drogą, na której Ewangelia jest głoszona, rozumiana i przeżywana44. Kościół naucza niezmiennej prawdy Bożej, skierowanej do historii i kultury konkretnego narodu. Jednak w każdej kulturze wiara chrześcijańska powinna być przeżywana w jeden niepowtarzalny sposób. Ojcowie Synodu byli przekonani, że Kościół, w swych wysiłkach ukazania Jezusa Chrystusa ludom Oceanii, powinien respektować każdą jedną kulturę i nigdy nie powinien się domagać od ludzi jej wyrzeczenia się. Kościół zaprasza wszystkie narody do wyrażania żywego słowa Jezusa na takie sposoby, które przemawiają do ich umysłów i serc45. „Ewangelia nie przeciwstawia się danej kulturze, to znaczy w spotkaniu z nią nie chce pozbawiać jej właściwych dla niej treści ani narzucać jej obcych, niezgodnych z nią"46. Dla Kościoła jest sprawą życiową pełne wpisanie się w kulturę i stymulowanie od wewnątrz procesu oczyszczania i transformacji47.

Autentyczna inkulturacja Ewangelii obejmuje dwa aspekty: z jednej strony każda kultura dostarcza pozytywnych wartości i form, które mogą wzbogacić sposób głoszenia, rozumienia i przeżywania Ewangelii; z drugiej strony, Ewangelia jest wyzwaniem dla kultur i domaga się zmiany niektórych wartości i modeli48. Podobnie jak Syn Boży stał się ciałem we wszystkim, z wykluczeniem grzechu (por. Hbr 4,15), tak też wiara chrześcijańska przyjmuje i umacnia wszystko, co jest autentycznie ludzkie, odrzuca jednak to, co jest grzeszne. Proces inkulturacji doprowadza Ewangelię i kulturę do „dialogu, który pozwala stwierdzić, co jest od Chrystusa, a co nie jest"49. Każda kultura musi zostać oczyszczona i przemieniona przez wartości objawione w tajemnicy paschalnej50. Tak więc wartości i pozytywne formy znaj­dujące się w kulturach Oceanii wzbogacają sposób, w jaki Ewangelia jest głoszona, rozumiana i przeżywana51. Ewangelia „stanowi prawdziwą formę wyzwolenia od wszelkiego nieładu wprowadzonego przez grzech, a zarazem powołania do pełni prawdy. To spotkanie niczego kulturom nie odbiera, ale przeciwnie - pobudza je do otwarcia się na nowość ewangelicznej prawdy, aby mogły zaczerpnąć z niej inspirację do dalszego rozwoju"52. Przekształcone przez Ducha Chrystusowego, kultury takie osiągają pełnię życia, do której ich najgłębsze wartości zawsze zmierzały, i za którymi ich ludy zawsze tęskniły. W rzeczywistości, bez Chrystusa żadna kultura nie może stać się tym, czym naprawdę jest.

Sytuacja aktualna

17. W ostatnich czasach Kościół gorąco zachęcał do inkulturacji wiary chrześcijańskiej. W tej perspektywie Paweł VI w swej podróży po Oceanii podkreślał z naciskiem, że katolicyzm „nie tylko nie niszczy niczego, co dobre i oryginalne w każdej formie ludzkiej kultury, lecz przyjmuje, szanuje i dowartościowuje geniusz każdego narodu, i przyodziewa różnorodnością i pięknem jedną nie szytą szatę Kościoła Chrystusowego"53. W podobnych słowach zwróciłem się do Aborygenów Australii, w spotkaniu z nimi: „Ewangelia naszego Pana Jezusa Chrystusa przemawia wszystkimi językami. Szanuje i ogarnia wszystkie kultury. Wspiera je we wszystkim co ludzkie, i w razie potrzeby oczyszcza je. Zawsze i wszędzie Ewangelia podnosi i wzbogaca kultury objawionym orędziem o kochającym i miłosiernym Bogu"54. Ojcowie Synodu postulowali, żeby Kościół w Oceanii rozwijał rozumienie i ukazy­wanie prawdy Chrystusowej biorąc za punkt wyjścia tradycje i kultury tego rejonu. W strefach misyjnych wszyscy misjonarze powinni pracować w harmonii z tubylczymi chrześcijanami, tak by wiara i życie Kościoła były wyrażane w należytych formach, odpowiadających danej kulturze55.

Od przybycia pierwszych imigrantów i pierwszych misjonarzy Kościół w Oceanii był z konieczności włączony w proces inkulturacji w obrębie licznych kultur tego rejonu, które często sąsiadują ze sobą. Wsłuchując się w znaki czasu, Ojcowie Synodu przyznali, że „liczne kultury, każda na swój sposób, dostarczają intuicji, które pomagają Kościołowi lepiej zrozumieć i wyrazić Ewangelię Jezusa Chrystusa"56.

Doprowadzenie tego procesu do dobrego końca domaga się wierności Chrystusowi i autentycznej tradycji Kościoła. Autentyczna inkulturacja wiary chrześcijańskiej musi się zawsze dokonywać pod nadzorem Kościoła powszechnego. Dochowując całkowitej wierno­ści duchowi communio, Kościoły lokalne powinny próbować wyrażać wiarę i życie Kościoła w należytych formach, odpowiadających kulturze autochtonów57. Nowe sformułowania powinny zostać zweryfikowane i zatwierdzone przez kompetentną władzę. Po zatwierdzeniu te autentyczne formy inkulturacji będą ułatwiały ludom Oceanii doświadczanie na specyficz­ny dla nich sposób pełni życia danego przez Jezusa Chrystusa58.

Ojcowie Synodalni wyrazili pragnienie, żeby przyszli kapłani, diakoni i katechiści, dobrze się zapoznali z kulturą ludzi, którym mają służyć. By mogli stać się dobrymi chrześcijańskimi przewodnikami, powinni sobie przyswoić takie formy, które by ich nie izolowały od kontekstu, w którym żyje ogół ludzi. Są bowiem powołani do służby ewangelizacji inkulturowanej, realizowanej przez odpowiednio dostosowaną pracę duszpas­terską, która by pozwalała wspólnocie chrześcijańskiej przyjmować, przeżywać i przekazy­wać wiarę we własnej kulturze, w harmonii z Ewangelią i w komunii z Kościołem powszechnym59.

W kontekście tej wizji Ojcowie Synodu mówili o ideale licznych kultur Oceanii, które by mogły wytworzyć bogatą i charakterystyczną cywilizację, inspirowaną przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Razem z nimi modlę się gorąco, ażeby ludy Oceanii odkryły miłość Chrystusa - Drogi, Prawdy i Życia - doświadczały jej i wspólnie budowały cywilizację miłości i pokoju, którą ludy Pacyfiku zawsze pragnęły budować.

III GŁOSZENIE PRAWDY JEZUSA CHRYSTUSA W OCEANII

Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Niego, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy (Łk 5,1-3)

NOWA EWANGELIZACJA
Ewangelizacja w Oceanii

18. Ewangelizacja jest misją Kościoła głoszenia światu prawdy Bożej objawionej w Jezusie Chrystusie. Ojcowie Synodalni bardzo by pragnęli, żeby communio stała się tematem i celem całej ewangelizacji w Oceanii60 i podstawą każdego planowania duszpasterskiego. W ewan­gelizacji Kościół wyraża swą własną wewnętrzną komunię i działa jak jedno ciało, pragnąc przez pośrednictwo Chrystusa całą ludzkość doprowadzić do jedności z Bogiem. Wszyscy ochrzczeni są wezwani do głoszenia Ewangelii, słowem i czynem, światu, w którym żyją61. W Oceanii Ewangelię powinni usłyszeć wszyscy: wierzący i niewierzący, autochtoni i imi­granci, bogaci i ubodzy, młodzi i starzy. Tak, wszyscy mają prawo usłyszeć Ewangelię, a to znaczy, że chrześcijanie mają święty obowiązek dzielić się nią z nimi. Nowa ewangelizacja jest dziś potrzebna po to, by każdy mógł dosłyszeć i zrozumieć łaskę Boga daną wszystkim ludom w Jezusie Chrystusie i w nią uwierzyć.

Podczas tego Specjalnego Zgromadzenia biskupi podzielili się wielkim kapitałem swych własnych pasterskich doświadczeń oraz doświadczeniami swych najbliższych współ­pracowników. W ten sposób razem uprzytomnili sobie nowe perspektywy przyszłości Kościoła w Oceanii. Wielu z nich uskarżało się na przykre doświadczenia izolacji, na trudności związane z pokonywaniem olbrzymich odległości i życiem w surowych warunkach. Równocześnie jednak dzielili się doświadczeniami bardzo pozytywnymi, opowiadali o świe­żości wiary i komunii, rodzącej się z przyjęcia Ewangelii i odkrycia miłości Boga. Biskupi mówili też o nadziejach i obawach, sukcesach i zawodach, rozwoju i regresie Kościołów partykularnych w Oceanii. Niektórzy mniemają, że widziany w całości Kościół w Oceanii znalazł się na rozdrożu, co zmusza go do podjęcia decyzji rzutujących na przyszłość. Uświadomili sobie, że nowe okoliczności zaistniałe w Oceanii ukazują wielkie wyzwania, i że nadszedł czas nowego przedstawienia Ewangelii ludom Pacyfiku, tak by mogli usłyszeć słowo Boże z nową wiarą i znaleźć pełniejsze życie w Chrystusie. Stwierdzili jednak, że warunkiem tego jest wprowadzenie nowych metod ewangelizacji, na bazie nowej wiary i nadziei oraz głębszej miłości do Pana Jezusa.

Biskupi bardzo pozytywnie wypowiadali się na temat licznych wysiłków podejmowa­nych w celu wprowadzenia w życie dyrektyw Soboru Watykańskiego II, widząc w tym pierwszy etap tej koniecznej odnowy naszego sposobu myślenia (por. Rz 12,2). Podkreślali z naciskiem, że należy budować właśnie na tym fundamencie, to zaś implikuje podejmowanie nowych inicjatyw zmierzających do umocnienia wiary tam, gdzie osłabła, i do podawania jej całemu społeczeństwu w sposób bardziej przekonywający. Wezwanie do odnowy jest wzywaniem do głoszenia światu prawdy Jezusa Chrystusa i do dawania Mu świadectwa aż do najwyższej ofiary męczeństwa. Do tego jest teraz powołany Kościół w Oceanii, to jest też powód zwołania tego Specjalnego Zgromadzenia Synodu 62.

Ze względu na sytuację panującą w Oceanii łatwo może się zdarzyć, że wezwanie Boże nie zostanie usłyszane z powodu globalnej transformacji, która w tym rejonie naruszyła tożsamość kulturalną i instytucje społeczne. Niektórzy obawiają się nawet, że takie zmiany mogą zagrozić samym fundamentom wiary i doprowadzać do zniechęcenia i rozpaczy. W obliczu tych zagrożeń powinniśmy pamiętać, że sam Pan daje nam siłę do przezwyciężania tego rodzaju pokus. Wiara jest jak dom postawiony na skale: „Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony" (Mt 7,25.). Uzbrojony w moc Ducha Świętego, Kościół w Oceanii przygotowuje się do nowej ewangelizacji ludów, które teraz odczuwają głód Chrystusa. „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia!" (2 Kor 6,2).

Wielu Ojców Synodu wyrażało zaniepokojenie z powodu społecznego statusu wiary chrześcijańskiej w Oceanii; stwierdzali mianowicie, że wywiera ona teraz mniejszy wpływ na sprawy związane z dobrem wspólnym, na moralność publiczną i sądownictwo, sytuację małżeństwa i rodziny, a nawet prawo do życia. Niektórzy biskupi zauważyli, że nauczanie Kościoła jest niekiedy kwestionowane nawet przez katolików. Jeśli tak jest rzeczywiście, nie może specjalnie dziwić, że głos Kościoła ma mniejszy wpływ w życiu publicznym.

Wyzwania nowoczesności i postmodernizmu odczuwają wszystkie Kościoły partykular­ne w Oceanii, szczególnie te jednak, które żyją w społeczeństwie bardziej dotkniętym procesem sekularyzacji, indywidualizmem i konsumizmem. Wielu biskupów zwracało uwagę na osłabienie wiary i praktyk religijnych w życiu ludzi, którzy jako normę oceny i po­stępowania przyjmują światopogląd z gruntu świecki. W związku z tym wierzących prze­strzegał już papież Paweł VI. Mówił mianowicie o pokusie „sprowadzania wszystkiego do ziemskiego humanizmu, do zapominania o moralnym i duchowym wymiarze życia i do zaniedbywania koniecznego kontaktu człowieka ze Stwórcą"63. Kościół musi podejmować swą misję ewangelizacji w świecie coraz bardziej zsekularyzowanym. Zmysł Boga i Jego miłującej Opatrzności u wielu uległ osłabieniu, nawet w całych sektorach społeczeństwa. Praktyczne zobojętnienie na prawdy i wartości religijne przysłania pełne miłości oblicze Boga. Dlatego „wśród priorytetów nowego zaangażowania ewangelizacyjnego znajduje się priorytet powrotu do odczuwania sacrum i do świadomości centralnego miejsca Boga w całej ludzkiej egzystencji"64. Pierwszym priorytetem dla Kościoła w Oceanii jest przystąpienie do nowej ewangelizacji. Jego misja jest w pewnym sensie prosta i jasna: ponownie przedstawić społeczeństwu ludzkiemu integralną Ewangelię zbawienia w Jezusie Chrystusie. Kościół jest posłany do dzisiejszego świata, do ludzi naszych czasów, „aby «głosić Ewangelię (...) by nie zniweczyć krzyża Chrystusowego. Nauka bowiem krzyża jest (...) mocą Bożą» (1 Kor 1,17-18)".65

Głosiciele Ewangelii

19. Podobnie jak Apostołowie, biskupi zostali posłani do swych diecezji jako pierwsi świadkowie Zmartwychwstałego. Zjednoczeni wokół Następcy św. Piotra, tworzą kolegium odpowiedzialne za głoszenie Ewangelii w świecie. Podczas Specjalnego Zgromadzenia poświęconego Oceanii biskupi przyznali, że oni są pierwszymi wezwanymi do odnowy życia i świadectwa chrześcijańskiego. Większa i bardziej karmiona modlitwą znajomość Pisma Świętego i Tradycji doprowadzi ich do głębszego poznania i umiłowania wiary. W ten sposób, jako pasterze swego ludu, będą w jeszcze większym stopniu przyczyniali się do dzieła nowej ewangelizacji66. Jak wyraźnie poświadczają Dzieje Apostolskie, szczególną cechą misji apostolskiej, inspirowanej przez Ducha Świętego, było „odważne głoszenie słowa Bożego" (4,31). Odwaga ta została dana Apostołom w odpowiedzi na modlitwę całej wspólnoty: „Daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą" (4,29). Ten sam Duch Święty uzdalnia dziś biskupów do przemawiania jasno i z odwagą, wtedy gdy znajdują się przed społecznością, której jest potrzebne usłyszenie słowa prawdy chrześcijańskiej. Katolicy Oceanii nie przestają żarliwie modlić się o to, by ich pasterze, tak jak Apostołowie, byli odważnymi świadkami Chrystusa; a Następca św. Piotra przyłącza się do ich modlitwy.

Razem z biskupami wszyscy chrześcijanie - kapłani, osoby konsekrowane i wierni świeccy - są wezwani do głoszenia Ewangelii. Komunia ich wyraża się w duchu współpracy, on sam zresztą jest potężnym świadectwem dawanym Ewangelii. Kapłani są najbliższymi współpracownikami biskupów i stanowią dla nich największą pomoc w dziele ewangelizacji, zwłaszcza we wspólnotach parafialnych powierzonych ich trosce67. Składają Ofiarę Chrystusa za potrzeby tej wspólnoty, prowadzą grzeszników do pojednania z Bogiem i wspólnotą, umacniają chorych w ich pielgrzymowaniu do życia wiecznego68, a tym samym uzdalniają całą wspólnotę do dawania świadectwa Ewangelii w każdym momencie życia i śmierci. Osoby konsekrowane są w swym życiu żywymi znakami Ewangelii. Ich śluby ewangelicz­nego ubóstwa, czystości i posłuszeństwa są pewną drogą prowadzącą do głębszego poznania i umiłowania Chrystusa, a z tej serdecznej zażyłości z Panem rodzi się ich służba Kościołowi, która dla Oceanii okazała się niezwykłą łaską69. Także wierni świeccy pełnią swą specyficzną rolę w uświęcaniu świata dla Boga i wielu z nich dochodzi do głębszego zrozumienia ich niezastąpionej roli w ewangelizacyjnej misji Kościoła70. Przez świadectwo miłości w sak­ramencie małżeństwa lub przez wielkoduszną ofiarę bezżeństwa osób do tego powołanych, przez wszelkiego rodzaju działania w świecie, świeccy mogą i powinni być autentycznym zaczynem we wszystkich zakątkach społeczności Oceanii. Od tego właśnie w dużej mierze zależy powodzenie nowej ewangelizacji.

Nowe głoszenie Chrystusa powinno wypływać z wewnętrznej odnowy Kościoła, a wszelka odnowa Kościoła, by nie popaść w specyficzną introwersję kościelną, powinna stawiać sobie za cel misję. Źródłem wszelkich form misji Kościoła w świecie powinna być odnowa, wynikająca z kontemplacji oblicza Chrystusa71. Z takiej odnowy rodzą się z kolei nowe strategie duszpasterskie. W tym kontekście Specjalne Zgromadzenie zaprosiło społecz­ności lokalne do dawania wkładu w nową ewangelizację, przez umacnianie ducha braters­kiego w sprawowaniu liturgii i w działalności społecznej i apostolskiej; przez przyciąganie katolików niepraktykujących i tych, którzy odeszli; przez umacnianie tożsamości szkół katolickich i dopomaganie dorastającej młodzieży do utwierdzania wiary przez programy nauki i formacji; przez przystępne nauczanie i objaśnianie nauki katolickiej tym, którzy są poza wspólnotą chrześcijańską; przez przyczynianie się do tego, żeby społeczne nauczanie Kościoła wywierało wpływ na kształt życia cywilnego w Oceanii72. Dzięki takim i innym podobnym inicjatywom Ewangelia będzie głoszona społeczeństwu w sposób bardziej przekonywający i zacznie wywierać głębszy wpływ na kulturę.

Pierwsi chrześcijanie byli pobudzani przez Ducha Świętego do uwierzenia w Chrystusa i do głoszenia Go jako jedynego Zbawcy świata, posłanego przez Ojca. W każdej epoce prawdziwym sprawcą odnowy i ewangelizacji jest Duch Święty; bez wątpienia także i teraz dopomoże Kościołowi do znalezienia misyjnych energii i odpowiadających szybko roz­wijającemu się społeczeństwu metod niezbędnych do głoszenia Ewangelii; z kolei nowa ewangelizacja z pewnością będzie przynosiła ludom Oceanii wspaniałe owoce Ducha Świętego, tak jak to było w przypadku pierwszych chrześcijan, gdy spotkali Zmartwych­wstałego i otrzymali dar Jego miłości, która jest mocniejsza od śmierci.

Prymat głoszenia

20. Kerygmat jest słowem Bożym głoszonym w celu przywrócenia ludzkości właściwej relacji do Boga przez wiarę w Chrystusa. Działanie mocy kerygmatu widzimy w pierwszej wspólnocie jerozolimskiej: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach" (Dz 2,42). Tu należy szukać istoty życia Kościoła, owocu pierwszej ewangelizacji. Przylgnięcie do Jezusa Chrystusa przejawia się w wierze w Jego słowo głoszone przez Kościół. Święty Paweł pyta: „Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani?" (Rz 10,15). I rzeczywiście, Chrystus posłał Apostołów, ich głos rozlegał się po całej ziemi, a ich słowa docierały do krańców świata (por. Ps 19[18],5). Jako „świadkowie prawdy boskiej i katolickiej"73 misjonarze w Oceanii podróżowali lądem i morzem, przemierzali pustkowia i tereny zalane wodą, stawali w obliczu niesłychanych trudności kulturowych w pełnieniu swego niezwykłego dzieła. Patrząc na historię rodzenia się Kościoła w Oceanii, Ojcowie Synodu odczuli potrzebę nowego, odważnego głoszenia Ewangelii w naszych czasach.

W głoszeniu Ewangelii Oceanii Kościół staje wobec dwu wyzwań: z jednej strony są to tradycyjne religie i kultury, z drugiej strony, aktualny proces sekularyzacji. W obydwu przypadkach, pierwszym i najpilniejszym obowiązkiem jest „głoszenie orędzia o zmartwych­wstałym Chrystusie, które należy przedstawić w bezpośrednim spotkaniu z drugim czło­wiekiem, tak aby nakłonić go do nawrócenia serca i do prośby o chrzest"74. Zarówno w spotkaniu z tradycyjnymi religiami, jak i wyrafinowaną filozofią, Kościół głosi słowem i czynem „prawdę, jaka jest w Jezusie" (Ef 4,21; por. Kol 1,15-20). W świetle tej prawdy wnosi swój własny wkład do dyskusji nad wartościami i zasadami etycznymi, które przyczyniają się do szczęścia ludzkiego życia i do pokoju w społeczeństwie. Wiarę należy zawsze podawać jako naukę rozumną i spójną, tak żeby mogła obejmować coraz szersze obszary ludzkiego doświadczenia. W rzeczy samej, wiara ma w sobie moc kształtowania samej kultury, przez analizowanie jej motywacji aż po sam jej najgłębszy rdzeń. Wsłuchując się w głos tradycji chrześcijańskiej i w wyzwania współczesnej kultury, dialog wiary z rozumem powinien iść w parze ze świadectwem życia, tylko wtedy bowiem ewangelizacja będzie przynosiła owoce. W pierwszym rzędzie, konieczne jest jednak nieustraszone głoszenie Chrystusa, „parresia wiary" 75.

EWANGELIZACJA A MEDIA

21. W dzisiejszym świecie społeczne środki przekazu są coraz potężniejszymi czynnikami modernizacji, także w najodleglejszych rejonach Oceanii. Wywierają one przemożny wpływ na życie ludzi, na ich kulturę i poglądy w sprawach moralności i na ich postawę religijną; używane bezkrytycznie, mogą destrukcyjnie oddziaływać na kultury tradycyjne. Ojcowie Synodu apelowali o głębsze uświadomienie sobie potęgi mediów, które „Kościołowi dają wspaniałe możliwości ewangelizacji i budowania wspólnoty i solidarności"76. W rzeczy samej media często stanowią jedyną formę kontaktu z katolikami niepraktykującymi i z tymi, którzy są daleko. Dlatego należy się nimi posługiwać w sposób twórczy i odpowiedzialny77.

Tam, gdzie to jest możliwe, Kościół powinien opracować medialny plan duszpasterski na szczeblu krajowym, diecezjalnym i parafialnym. Koordynowanie wysiłków Kościoła jest konieczne dla lepszego przygotowania przedstawicieli Kościoła w mediach78, jak również w celu zachęcenia ugruntowanych w wierze świeckich do wchodzenia w ten świat, rozumianego jako odpowiedź na powołanie. Znakiem nadziei jest fakt, że chrześcijanie pracujący w środkach społecznego przekazu potwierdzają swe przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Przy ich pomocy materiały i programy inspirowane wartościami ludzkimi i religijnymi mogą być wykorzystywane i realizowane w sposób profesjonalny, nawet przy szczupłych środkach finansowych. Katolickie centrum środków przekazu dla całej Oceanii mogłoby być szczęśliwym rozwiązaniem w posługiwaniu się mediami w ewangelizacji. Biskupi wyrazili także swe zatroskanie w związku ze standardami przyzwoitości w mediach, uskarżali się też na eksponowanie przemocy79. Zwierzchnicy Kościoła powinni się także angażować w ustalanie kodeksu zachowań etycznych dla mediów80; konieczne jest również kierowanie rodzinami i młodzieżą w krytycznym ocenianiu treści programów. Dlatego instytucje edukacji katolickiej mają istotną rolę do spełnienia w dopomaganiu ludziom, zwłaszcza młodym, do wyrobienia sobie zmysłu krytycznego w ocenianiu mediów. Wiara chrześcijańska wzywa nas do tego, żebyśmy wszyscy byli słuchaczami, widzami i czytel­nikami, umiejącymi rozróżniać i dokonywać właściwych wyborów81.

Biskupi dali wyraz swemu zatroskaniu także w związku z obecnością reklamy w me­diach, zwracając uwagę na jej niezwykle silny wpływ na podejmowanie decyzji, zarówno dobrych, jak złych. Proces globalizacji i coraz większa obecność monopoli w mediach daje reklamie jeszcze większą władzę nad ludźmi. Posługując się siłą obrazów i sugestii, reklama często propaguje kulturę konsumpcyjną i osobę ocenia jedynie przez pryzmat tego, co posiada lub może nabyć. Prowadzi to do przekonania, że nie istnieje nic poza tym, co może zaoferować ekonomia konsumpcyjna. „W związku z tą władzą największą troskę budzi fakt, że najczęściej propaguje ona bez przerwy ideologię całkowicie sprzeczną z wizją wiary katolickiej"82.

WYZWANIA STOJĄCE DZIŚ PRZED WIARĄ

Katecheza

22. Misja Kościoła „głoszenia prawdy Jezusa Chrystusa" w dzisiejszej Oceanii domaga się od niego odnowienia katechezy, nauczania i formacji w domenie wiary. Oddziaływanie mediów na życie ludzi pokazuje, do jakiego stopnia nowe realia społeczne domagają się innowacji w sposobie głoszenia wiary. Celem katechezy jest wychowanie do wiary dzieci, młodzieży i dorosłych. „Obejmuje ona przede wszystkim nauczanie doktryny chrześcijańskiej, przekazy­wane na ogół w sposób systematyczny i całościowy, dla wprowadzenia wierzących w pełnię życia chrześcijańskiego"83. Ojcowie Synodalni przyobiecali większą pomoc, zarówno finan­sową jak personalną, która by ułatwiała dotarcie także do grup najbardziej zaniedbanych. Specjalnej troski i systematycznego planowania domaga się stworzenie całościowych pro­gramów dla dorosłych i dla dzieci pozostawianych sobie samym, nieuczęszczających do szkół katolickich. Wśród praw człowieka naczelne miejsce zajmuje wolność religijna; implikuje ona prawo do wychowania w wierze84. „Każdy ochrzczony, na zasadzie samego chrztu, ma niezaprzeczalne prawo otrzymać od Kościoła naukę i wychowanie, które umożliwią mu dojście do życia prawdziwie chrześcijańskiego"85. W konsekwencji rządy i władze oświatowe powinny dokładać wysiłków, żeby takie prawo było rzeczywiście respektowane. „Gdzie istnieje rzeczywista współpraca między rządem i Kościołem w budowaniu szkół i zapew­nianiu ich dobrego funkcjonowania, tam edukacja dzieci i młodzieży tego kraju jest w znacznym stopniu ułatwiona"86. Zakonnicy i zakonnice, świeccy i księża pracowali dla osiągnięcia tego celu, często przy wielkim nakładzie sił, a nieraz ponosili też wiele ofiar. Ich praca domaga się konsolidacji i poszerzenia, tak żeby każdy ochrzczony mógł wzrastać w wierze i rozumieniu prawdy Chrystusowej.

EKUMENIZM

23. Podziały wśród chrześcijan Ojcowie Synodalni uważają za poważne naruszenie wiary­godności świadectwa Kościoła. Wyrazili pełne smutku pragnienie, żeby wreszcie przestało istnieć zgorszenie podziałów i żeby podjęto nowe wysiłki prowadzące do pojednania i dialogu, ażeby mocniej jeszcze zajaśniał blask Ewangelii.

Na wielu terytoriach misyjnych Oceanii różnice dzielące Kościoły i Wspólnoty kościelne prowadziły w przeszłości do współzawodnictwa i kontrowersji. W ostatnich czasach relacje te stały się bardziej pozytywne i braterskie. Kościół w Oceanii uznał ekumenizm za swój ważny priorytet i w przedsięwzięcia ekumeniczne wniósł elementy świeżości i otwartości. Z radością wykorzystywał okazje „zbawczego dialogu"87, zmierzającego do wzajemnego zrozumienia i wzbogacenia. Głębokie pragnienie jedności w wierze i kulcie jest jednym z darów Ducha Świętego dla Oceanii88, a współpraca w domenie charytatywnej i sprawiedliwości społecznej jest oczywistym znakiem chrześcijańskiego braterstwa. W Oceanii ekumenizm znalazł żyzną glebę, w której może zapuszczać korzenie, ponieważ w wielu miejscowościach lokalne wspólnoty są ściśle ze sobą powiązane. Jeszcze silniejsze pragnienie jedności powinno nam dopomóc do podtrzymywania tych powiązań. To pragnienie głębszej komunii w Chrystusie na Synodzie znalazło wyraz w obecności delegatów z innych Kościołów i Wspólnot kościelnych. Ich wkład był zachęcający i pożyteczny dla postępu na drodze do jedności, której chciał Chrystus.

W działalności ekumenicznej istotne jest, żeby katolicy zdobyli pełniejszą znajomość doktryny Kościoła, jego tradycji i historii, po to by - głębiej rozumiejąc swoją wiarę mogli się w większym stopniu angażować w ekumeniczny dialog i współpracę. Pożądany jest „ekumenizm duchowy", czyli ekumenizm modlitwy i nawrócenia serca. Modlitwa ekumenicz­na będzie prowadziła do wspólnoty życia służby, w której chrześcijanie wspólnie robią wszystko, co jest możliwe do zrobienia w obecnej sytuacji. „Ekumenizm duchowy" może jednak prowadzić także do dialogu doktrynalnego albo do jego intensyfikacji tam, gdzie już istnieje. Ojcowie Synodalni uznali za bardzo pożyteczne posiadanie do wspólnego użytku zatwierdzonych ekumenicznych wydań Biblii i modlitw; wyrazili nadto pragnienie zwracania większej uwagi na duszpasterskie potrzeby rodzin, których członkowie należą do odmien­nych społeczności chrześcijańskich; wreszcie zachęcili kościelne komisje do pełnienia, tam gdzie to jest możliwe, funkcji społecznych razem z innymi społecznościami chrześcijańskimi. Dobrze jest, gdy chrześcijańscy odpowiedzialni działają zgodnie ze sobą i wydają wspólne deklaracje dotyczące problemów religijnych lub społecznych, wtedy gdy takie deklaracje są konieczne i na czasie 89.

Ugrupowania fundamentalistyczne

24. Od ekumenizmu należy odróżniać kontakty Kościoła z grupami czy ruchami fundamen­talistów, mającymi niekiedy inspirację chrześcijańską. Istnieją obszary misyjne, na których biskupi są zaniepokojeni wpływami, jakie tego rodzaju grupy czy sekty wywierają na społeczność katolicką. Niektóre z nich opierają swe idee na lekturze Pisma Świętego, często posługującej się obrazami apokaliptycznymi, groźbami mrocznej przyszłości świata i obiet­nicami nagród materialnych dla ich wyznawców. Są ugrupowania zajmujące postawę otwarcie wrogą wobec Kościoła, inne natomiast wyrażają pragnienie dialogu. W wielu społeczeństwach rozwiniętych i zsekularyzowanych narasta niepokój w związku z pojawie­niem się chrześcijańskich grup fundamentalistycznych, które namawiają młodych do opusz­czenia Kościoła, a nawet rodziny. Nie brak też ruchów oferujących jakiś typ duchowości, jako domniemane remedium na szkodliwe skutki alienującej kultury technologicznej, w której jednostka czuje się niekiedy bezbronna. Obecność i aktywność takich ugrupowań i ruchów stanowi wyzwanie dla Kościoła, skłaniające go do ożywienia jego duszpasterskiego promie­niowania, a zwłaszcza do większego otwarcia się na młodzież i na wszystkich przeżywających większe trudności duchowe lub materialne90. Poza tym, sytuacja ta domaga się lepszej katechezy biblijnej i sakramentalnej oraz stosownej formacji duchowej i liturgicznej. Koniecz­na jest też nowa apologetyka, zgodna z nauką świętego Piotra, który wzywa: „bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" (1 P 3,15). Jeśli zostaną zrealizowane te postulaty, wierzący będą mieli większe zaufanie do swej wiary katolickiej i w mniejszym stopniu będą podatni na propagandę tych grup i ruchów, które często dają coś całkowicie przeciwnego niż to, co obiecywali.

Dialog międzyreligijny

25. Większe możliwości przemieszczania się i ułatwienia migracyjne pociągnęły za sobą niemające precedensów spotkania kultur świata i tu należy upatrywać przyczynę obecności w Oceanii wielkich religii niechrześcijańskich. W niektórych miastach są gminy żydowskie, liczące w swych szeregach wiele niedoszłych ofiar holocaustu; mogą one odgrywać znaczącą rolę w relacjach żydowsko-chrześcijańskich. W niektórych rejonach znajdują się także od dawna tam osiadłe społeczności muzułmańskie, w innych są hindusi, a jeszcze gdzie indziej powstają ośrodki buddystów. Katolicy powinni lepiej poznać te religie, ich doktrynę, sposób życia i obrzędy. Tam, gdzie rodzice należący do takich religii zapisują swe dzieci do szkół katolickich, zadanie Kościoła okazuje się dosyć delikatne.

Kościół w Oceanii powinien dokładniej jeszcze poznać tradycyjne religie ludności tubylczej, by móc łatwiej nawiązać dialog będący wymogiem kerygmatu chrześcijańskiego. „Kerygmat i dialog, obydwa w swoim zakresie, są integralnymi elementami i autentycznymi formami jednej i tej samej misji ewangelizacyjnej Kościoła. Obydwa mają na celu dzielenie się prawdą zbawczą"91. By móc prowadzić owocny dialog z tymi religiami, Kościół potrzebuje ekspertów od filozofii, antropologii, historii porównawczej religii, nauk społecznych, a nade wszystko od teologii.

NADZIEJA DLA SPOŁECZEŃSTWA
Społeczna nauka Kościoła

26. Apostolstwo społeczne Kościół uważa za integralną część swego posłannictwa ewan­gelizacyjnego, mającego na celu danie światu słowa nadziei. Jego zaangażowanie w tej domenie jest widoczne w jego wkładzie w rozwój człowieka, w umacnianiu praw człowieka, w obronie jego życia i godności, w walce o sprawiedliwość i w ochronie środowiska. Ojcowie Synodalni w całkowitej jedności ze swym ludem przejawiali swą determinację w walce z niesprawiedliwością, korupcją, zagrożeniami życia i z nowymi formami ubóstwa92.

Pod koniec XIX wieku, kiedy społeczeństwo przemysłowe i konsumpcyjne istniało dopiero w zalążku, Kościół w Oceanii akceptował społeczne nauczanie papieży o prawie pracowników do pracy i do słusznej zapłaty. W Oceanii, w rejonach rozwijających się, społeczne nauczanie Kościoła było przyjmowane życzliwie, zwłaszcza poczynając od Soboru Watykańskiego II, a biskupi Oceanii zaakceptowali tę doktrynę i propagowali ją w za­stosowaniu do miejscowych warunków. Sprawozdania Federacji Konferencji Episkopatów Oceanii, Konferencji Episkopatów i pojedynczych biskupów odzwierciedlają całkowitą zgodność społecznego nauczania Kościoła i poświadczają wysiłki podejmowane przez Kościół w obronie ludności rdzennej i praw małych narodów, a także zmierzające do zacieśnienia więzów międzynarodowej solidarności. Kościół przyczyniał się także do roz­wijania różnych form rządów demokratycznych, szanujących prawa człowieka, autorytet prawa i jego właściwe stosowanie.

Zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości społecznej i pokoju stanowi bez wątpienia część integralną posłannictwa Kościoła w świecie93. Jego misja nie powinna jednak być uzależniona od władzy politycznej. „Kościół troszczy się o ziemski wymiar dobra wspólnego z racji jego ukierunkowania na najwyższe Dobro, nasz ostateczny cel"94. W Oceanii społeczną naukę Kościoła należy upowszechniać i wprowadzać w życie w sposób jeszcze bardziej konkretny, zwłaszcza z pomocą takich struktur, jak komisje „sprawiedliwość i pokój". Taka społeczna doktryna „powinna być podawana wiernym w sposób jasny, w wyraźnych terminach, oraz potwierdzana prostym stylem życia"95. Należy sporządzić dokładniejsze jeszcze analizy niesprawiedliwości ekonomicznej i korupcji, tak by można było podjąć odpowiednie kroki prowadzące do ich przezwyciężenia. Organizacje katolickie zaangażowa­ne w walce o sprawiedliwość zachęca się do dostrzegania nowych form ubóstwa i nie­sprawiedliwości oraz do świadczenia pomocy w eliminowaniu ich przyczyn.

Prawa człowieka

27. Ojcowie Synodalni szczerze wyrażali pragnienie, żeby ludy Oceanii jeszcze lepiej uświadomiły sobie godność człowieka, której fundamentem jest stworzenie go na obraz Boga (por. Rdz 1,26). Szacunek dla osoby ludzkiej zawiera w sobie respektowanie niepodważal­nych praw, wynikających z godności osoby. Wszystkie podstawowe prawa są uprzednie w stosunku do społeczeństwa i powinny być przez nie uznawane96. Nieszanowanie godności lub praw drugiej osoby jest sprzeczne z Ewangelią i wywiera destrukcyjny wpływ na społeczeństwo ludzkie. Kościół zachęca młodzież i dorosłych do czynnego przeciwstawiania się niesprawiedliwości i nierespektowaniu praw człowieka. W Oceanii niektóre z nich są zagrożone, niektóre domagają się większego poszanowania.

Należy do nich, na przykład, prawo do pracy i zatrudnienia, ażeby ludzie sami mogli sprostać codziennym potrzebom, zapewnić utrzymanie i wykształcenie swojej rodzinie. Szczególną troską napawa bezrobocie młodych; w niektórych krajach prowadzi ono do coraz częstszych przypadków samobójstwa. Dużą rolę mogą tu odgrywać związki zawodowe, broniąc praw pracowników. Od polityków, członków rządu i policji wierność powołaniu domaga się uczciwości i rezygnacji z wszelkich form korupcji, gdyż stanowi ona zawsze poważne naruszenie sprawiedliwości w stosunku do obywateli. Współpracując z politykami, przedsiębiorcami i przedstawicielami władzy odpowiedzialni za Kościół mogą świadczyć cenną pomoc w ustalaniu zasad etycznych odnoszących się do dobra wspólnego i we wprowadzaniu ich w życie.

Nie uważając się za ekspertów w tej domenie, osoby odpowiedzialne za Kościół powinny mieć dobre rozeznanie w kwestiach ekonomicznych i ich oddziaływaniu na społeczeństwo. Ojcowie Synodalni przypomnieli, że „teoria, która czyni z zysku wyłączną normę i ostateczny cel działalności gospodarczej, jest moralnie nie do przyjęcia"97, a tak zwany „racjonalizm ekonomiczny"98 jest doktryną, zmierzającą do coraz ostrzejszego przeciw­stawiania krajów bogatych i ubogich, społeczności i jednostek. Małe narody Oceanii są w szczególny sposób narażone na oddziaływanie polityk gospodarczych opartych na tego typu filozofii społecznej, ponieważ taka filozofia niedostatecznie uwzględnia zasady sprawie­dliwości rozdzielczej i zbyt mało troszczy się o to, żeby każdy miał wystarczające środki do życia, dające mu możność wszechstronnego rozwoju. Głęboką troską napełnia fakt, że z powodu takich polityk gospodarczych cierpią całe rodziny. Biskupi wskazali na inne jeszcze negatywne zjawisko wyrządzające wielkie szkody w Oceanii: rozpowszechnienie gier hazardowych, zwłaszcza w kasynach, kuszących możliwością natychmiastowego i spek­takularnego rozwiązania kłopotów finansowych, a w rzeczywistości narażających ludzi na jeszcze większe trudności.

Autochtoni

28. Niesprawiedliwa polityka gospodarcza pociąga za sobą szczególnie destrukcyjne następstwa w przypadku ludności autochtonicznej, młodych krajów i ich tradycyjnych kultur. Obowiązkiem Kościoła jest dopomaganie autochtonom do zachowania ich kulturalnej tożsamości i tradycji. Synod zachęcił Stolicę Świętą do dalszej obrony Deklaracji Narodów Zjednoczonych o prawach autochtonów99.

Sytuacja australijskich aborygenów walczących o przeżycie ich kultury stanowi przypa­dek szczególny. Przez całe tysiąclecia usiłowali oni żyć w harmonii z surowym często środowiskiem swego „wielkiego kraju", obecnie jednak ich tożsamość i kultura są poważnie zagrożone. W ostatnich czasach ich połączone wysiłki zmierzające do przetrwania i osiąg­nięcia sprawiedliwości zaczęły jednak przynosić owoce. W sali Synodu często można było usłyszeć takie porównanie: „Jeśli pozostaniecie ściśle ze sobą zjednoczeni, będziecie jak drzewo pośród szalejącego w buszu pożaru. Liście spłonęły, twarda kora jest pokaleczona i spalona, ale w środku drzewa nadal płyną soki, a pod ziemią korzenie są wciąż mocne"100. Kościół będzie stał w obronie sprawy autochtonów, zabiegających o pełniejsze, sprawiedliwe uznanie ich tożsamości i praw101; Ojcowie Synodalni wyrazili swe poparcie dla aspiracji ludności rdzennej, walczącej o sprawiedliwe rozwiązanie złożonego problemu alienacji ich ziem102.

Wszędzie tam, gdzie rządy lub ich przedstawiciele, a nawet społeczności chrześcijań­skie, ukrywały prawdę, do zła wyrządzonego rdzennej ludności należy uczciwie się przyznać. Synod opowiedział się za instytucją „Komisje prawdy"103, tam gdzie takie komisje mogłyby dopomóc do znalezienia sposobów naprawienia historycznej niesprawiedliwości i doprowa­dzić do pojednania w obrębie danej społeczności czy kraju. Historii nie da się odwrócić, przyznając się jednak uczciwie do krzywd wyrządzonych w przeszłości, będzie można znaleźć sposoby i postawy, które ułatwią naprawienie ich konsekwencji, zarówno w łonie społeczności tubylczych, jak i w całym społeczeństwie. Kościół wyraża głębokie ubolewanie i prosi o przebaczenie za wszystkie przypadki, w których jego synowie i córki uczestniczyli lub jeszcze teraz uczestniczą w wyrządzaniu tych krzywd. Świadomi haniebnych krzywd wyrządzonych rdzennej ludności Oceanii, Ojcowie Synodalni prosili o przebaczenie za wszystko, a zwłaszcza za odłączanie przemocą dzieci od ich rodzin104. Wezwali rządy do bardziej energicznej realizacji programów mających na celu polepszenie warunków i pozio­mu życia grup autochtonicznych w najważniejszych domenach, takich jak: lecznictwo, oświata, zatrudnienie i mieszkanie.

Wspieranie rozwoju

29. Podobnie jak w Kościele pierwotnym społeczności chrześcijańskie były powiązane ze sobą przez gościnność świadczoną wobec pielgrzymów, wzajemną pomoc i dzielenie się środkami materialnymi i ludzkimi, tak też konkretne przejawy solidarności między Kościołami partykularnymi w Oceanii ukazują światu komunię. W wielu krajach Oceanii życie gospodar­cze nadal jest w dużym stopniu uzależnione od międzynarodowej pomocy, i niezbędne są stałe zasiłki materialne, umożliwiające rozwój. Organizacje międzynarodowe hojnie udzielają środków społeczno-ekonomicznych, natomiast Kościół ma większe trudności w pozys­kiwaniu bezpośredniego wsparcia dla swych programów duszpasterskich, wtedy nawet, gdy wiele z nich sięga daleko poza granice społeczności katolickiej. W tym kontekście Synod wyszedł z propozycją, żeby związane z Kościołem organizacje charytatywne dysponujące finansami zrewidowały swe kryteria oceny, tak by mogły darami podtrzymywać dzieła apostolskie, stanowiące warunek wstępny rozwoju społecznego zmierzającego do pod­niesienia poziomu życia105.

Świętość życia

30. W bogatszych i bardziej zsekularyzowanych społeczeństwach Oceanii najbardziej zagrożone jest prawo do życia. Tkwi w tym jakaś głęboka sprzeczność, bo często są to społeczeństwa, które najgłośniej mówią o prawach człowieka, a jednocześnie odmawiają mu prawa najbardziej podstawowego. Czyż sam Chrystus nie powiedział: „Przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości" (J 10,10)? Nie ma wątpliwości, że „Ewangelia życia znajduje się w samym sercu orędzia Jezusa"107. W aktualnym konflikcie „cywilizacji życia" i „cywilizacji śmierci" Kościół powinien bronić prawa do życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, we wszystkich stadiach jego rozwoju. Wartości moralne i społeczne, które powinny określać struktury społeczeństwa, mają podstawę świętości życia, stworzone­go przez Boga. Ażeby ułatwić naszym współczesnym zrozumienie rzeczywistej wartości życia, trzeba im jasno mówić o pochodzeniu ludzkości od Boga Stwórcy i o jej wiecznym przeznaczeniu. Kościół nie chce narzucać innym swojej koncepcji moralności, lecz chce być wierny swej misji dzielenia się z innymi całą prawdą o życiu, taką, jakiej nauczał Jezus Chrystus. Bronienie świętości życia jest konsekwencją chrześcijańskiej koncepcji egzystencji człowieka. Orędzie to Kościół powinien głosić nie tylko w obrębie społeczności katolickiej, ale w sposób proroczy całej ludzkości, ukazując w ten sposób moc i piękno Ewangelii życia.

W tej sprawie, dla głoszenia wartości życia istotne znaczenie ma świadectwo dawane przez katolickie ośrodki lecznicze, a także głos mediów. Ażeby jasno i wiernie ukazywać stanowisko Kościoła w kwestiach bioetyki i medycyny, będących przedmiotem dyskusji publicznych, biskupi, księża, prawnicy i lekarze, powinni zdobyć odpowiednie wykształ­cenie108. Trzeba opowiadać się za życiem i głosić jego świętość, w obliczu zagrożeń wszelkich form przemocy, a szczególnie przemocy stosowanej wobec najsłabszych - osób starszych, konających, dzieci, niepełnosprawnych i nienarodzonych.

Środowisko

31. Oceania jest częścią świata odznaczającą się niezwykłym pięknem przyrody; wiele jej rejonów udało się do tej pory ustrzec przed zanieczyszczeniami. Ludom autochtonicznym pozwalają one żyć nadal w harmonii z naturą i wzajemnie ze sobą109. Ponieważ świat stworzony został dany człowiekowi, ażeby nim gospodarzył, natura nie jest tylko zbiorem bogactw przeznaczonych do eksploatacji, lecz stanowi rzeczywistość, którą należy szanować i traktować jako dar złożony przez Boga w ręce człowieka. Istoty ludzkie otrzymały misję opiekowania się skarbami stworzonego świata, zachowywania ich i pomnażania. Ojcowie Synodalni zachęcili ludy Oceanii do radowania się wspaniałością stworzenia i kierowania słów dziękczynienia ku Stwórcy.

Naturalne piękno Oceanii nie uniknęło jednak szkód spowodowanych przez rabun­kową gospodarkę człowieka. Ojcowie Synodalni skierowali apel do rządów i ludów Oceanii, ażeby chronili to cenne środowisko, ze względu na dobro aktualnego i przyszłych pokoleń110. Wobec całej ludzkości ponoszą oni odpowiedzialność za Ocean Spokojny, który zawiera ponad połowę zasobów wodnych naszej planety. Utrzymanie czystości tego Oceanu i innych stanowi żywotną sprawę nie tylko dla ludzi Oceanii, lecz dla całego świata.

Zasoby naturalne Oceanii należy chronić przed skutkami szkodliwej polityki niektórych państw uprzemysłowionych i przed coraz większą władzą społeczności międzynarodowych, które swą działalnością mogą doprowadzić do wytrzebienia lasów, wyjałowienia gleby, zanieczyszczenia rzek przez prace górnicze, do masowych połowów wartościowych gatun­ków ryb albo do degradacji środowiska morskiego przez odpady przemysłowe czy nuklear­ne. Zatapianie odpadów nuklearnych w tym rejonie stanowi dodatkowe zagrożenie dla zdrowia ludności autochtonicznej. Trzeba też jednak przyznać, że uprzemysłowienie może być rzeczywistym dobrodziejstwem, pod warunkiem że jest przeprowadzane z poszanowa­niem praw i kultury miejscowej ludności, a także środowiska.

DZIAŁALNOŚĆ CHARYTATYWNA
Instytucje katolickie

32. Historia Kościoła w Oceanii nie byłaby pełna bez wzmianki o wydatnym wkładzie Kościoła w domenę oświaty, lecznictwa i działalności społecznej. Instytucje katolickie nasączają kultury i społeczeństwa światłem Ewangelii ewangelizując je od wewnątrz. Dzięki wysiłkom misjonarzy chrześcijańskich dawne formy przemocy ustąpiły miejsca zachowaniom dyktowanym przez prawo i sprawiedliwość. Dzięki edukacji odpowiednią formację otrzymali przedstawiciele elit chrześcijańskich i władzy, a moralne wartości chrześcijańskie kształtowały społeczeństwo. W swych programach edukacyjnych Kościół, wpatrując się w samego Chrystusa, pełnię człowieczeństwa, ma na celu wszechstronną formację osoby ludzkiej. Apostolstwo miłości świadczy o pełnej miłości chrześcijańskiej nie tylko przez słowa, ale także przez czyny. Widząc to, ludzie zaczynają sobie stawiać pytanie, skąd rodzi się taka miłość, i dlaczego chrześcijanie różnią się od innych swym zachowaniem i przyjętymi wartościami111. Za pośrednictwem takiej apostolskiej miłości Chrystus dotyka życia innych ludzi, prowadząc ich do lepszego zrozumienia tego, co znaczy mówienie o „cywilizacji miłości"112 i angażowanie się w jej tworzenie.

Kościół korzysta z wolności religijnej w społeczeństwie, ażeby publicznie głosić Chrystusa i szerzyć Jego nieskończoną miłość za pośrednictwem instytucji kościelnych. Prawo Kościoła do zakładania tego rodzaju instytucji oświatowych i zdrowotnych, jak również placówek społecznych, opiera się na takiej wolności. Społeczny apostolat tych instytucji może być skuteczniejszy wtedy, gdy rządy nie tylko tolerują taką działalność, lecz współpracują w tej domenie z władzami Kościoła, we wzajemnym okazywaniu sobie szacunku, co do roli i kompetencji każdej ze stron.

Edukacja katolicka

33. Rodzice są pierwszymi wychowawcami swych dzieci w tym, co się odnosi do wartości ludzkich i wiary chrześcijańskiej; mają też fundamentalne prawo do wyboru takiego wychowania, które ich zdaniem jest odpowiednie dla ich dzieci. Szkoły dopomagają rodzicom w korzystaniu z tego prawa, pomagając uczniom do odpowiedniego rozwoju. W niektórych przypadkach szkoła katolicka stanowi jedyny kontakt rodziców ze społeczno­ścią kościelną.

Szkoła katolicka ma tożsamość kościelną, ponieważ stanowi część ewangelizacyjnej misji Kościoła113; jedną z cech charakterystycznych, które wychowanie katolickie odróżnia od innych, jest jednak jej dostępność dla wszystkich, szczególnie dla ubogich i najsłabszych w społeczeństwie114. Istotne znaczenie ma współpraca szkoły z parafią, a także zintegrowanie szkoły z duszpasterskimi planami parafii, zwłaszcza w tym, co dotyczy sakramentów pojednania, bierzmowania i Eucharystii.

W szkołach podstawowych nauczyciele rozwijają potencjał wiary i inteligencji dzieci, potencjał, który powinien się w pełni rozwinąć w późniejszych latach. Szkoły średnie mają do dyspozycji środki uprzywilejowane, z pomocą których „społeczność katolicka daje uczniom formację intelektualną, zawodową i religijną"115; w tym okresie uczniowie normalnie osiągają pełniejsze rozeznanie w sprawach wiary i obyczajów, dzięki bardziej osobistemu poznaniu Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Wiara taka, karmiona w rodzinie, w szkole i parafii przez modlitwę i sakramenty, znajduje odzwierciedlenie w zdrowym i prawym życiu moralnym. W społeczeństwie coraz bardziej zsekularyzowanym dla szkół katolickich wielkie wyzwanie stanowi ukazywanie orędzia chrześcijańskiego w sposób systematyczny i przekonywający, uwzględniające fakt, że „katecheza stanie się bezowocna, jeśli wspólnota wierzących i żyjących w chrześcijaństwie nie przyjmie katechumena - na pewnym etapie nauczania katechetycznego - do swego grona"116. Zatem młodych należy włączać w życie i działalność wspólnoty.

Ojcowie Synodalni chcieli wyrazić uznanie dla pracy zakonników i zakonnic, jak również wiernych świeckich, którzy z zapałem oddawali się nauczaniu katolickiemu117 przez zakładanie i prowadzenie szkół katolickich, przezwyciężając wiele trudności i ponosząc ciężkie ofiary osobiste. Ich wkład w budowanie Kościoła i społeczeństwa cywilnego w Oceanii jest po prostu nieoceniony. W aktualnej sytuacji szkolnictwa zakony, instytuty i stowarzyszenia mają wszelkie powody, by nadal dochowywać wierności swemu powołaniu. Obecność osób konsekrowanych w placówkach oświatowych jest niezbędna dla dawania radykalnego świadectwa wartościom ewangelicznym i przekazywania ich innym. W tych ostatnich latach wielkoduszna odpowiedź wiernych świeckich na nowe potrzeby otworzyła szerokie perspektywy przed edukacją katolicką. Dla świeckich zaangażowanych w nauczaniu jest ono czymś więcej niż tylko zawodem: jest to powołanie do wychowywania uczących się, jest to doniosła i niezastąpiona służba laikatu w Kościele. Nauczanie jest zawsze wyzwaniem, jednak przy współpracy i wsparciu rodziców, księży i zakonników zaangażowanie świeckich w dzieło wychowania katolickiego może stanowić cenną służbę Ewangelii, a zarazem drogę świętości chrześcijańskiej, zarówno dla nauczycieli, jak i dla uczniów.

Tożsamość i sukces edukacji katolickiej są ściśle związane ze świadectwem życia dawanym przez nauczających. Dlatego biskupi zalecili, ażeby „ci, którzy werbują personel nauczycielski czy administracyjny w szkołach katolickich, brali pod uwagę poziom życia wiary kandydatów"118. Nauczyciele, którzy prowadzą autentyczne życie wiary, będą nowymi ewangelizatorami, tworzącymi atmosferę sprzyjającą umacnianiu wiary i dającymi duchowy pokarm powierzonym sobie uczniom. Ich praca będzie skuteczniejsza, jeśli oni sami będą praktykującymi katolikami, zaangażowanymi w życie wspólnoty parafialnej, wiernymi Koś­ciołowi i jego nauczaniu.

W naszych czasach Kościół w Oceanii poszerza swą działalność w domenie edukacji. Świeccy nauczyciele katoliccy otrzymują znaczące wsparcie ze strony szkół wyższych, instytutów pedagogicznych i uniwersytetów katolickich, które przygotowują ich od strony intelektualnej, dają im formację profesjonalną i podtrzymują ich wiarę, ażeby mogli zająć należne im miejsce w misji Kościoła w świecie. Nauczanie na stopniu uniwersyteckim w Oceanii jest jeszcze w powijakach, do jego rozwoju nieodzowne są szczególne dary mądrości i intuicji. Uniwersytety katolickie są społecznościami, gromadzącymi naukowców z różnych dziedzin ludzkiej wiedzy. Prowadzą badania, pracę dydaktyczną i różnoraką działalność związaną z ich misją kulturalną. Mają zaszczyt oddawać się bez rezerwy poszukiwaniu prawdy, z tym też wiąże się ponoszona przez nich odpowiedzialność119. Ich powołanie polega na osiąganiu najwyższego poziomu badań naukowych i nauczania akademickiego; jest to służba, którą pełnią na rzecz społeczności lokalnej, krajowej i między­narodowej. W ten sposób odgrywają niezastąpioną rolę w społeczeństwie i w Kościele, przygotowując elity i wykwalifikowany personel, które będą w przyszłości poważnie traktować swą chrześcijańską odpowiedzialność. Biskupi uważają za rzecz istotną utrzymy­wanie osobistych kontaktów z personelem uniwersyteckim i rozwijanie zdolności kierow­niczych u tych wszystkich, którzy weszli na drogę szkolnictwa wyższego.

Badania naukowe i dydaktyka w szkołach wyższych powinny się przyczyniać do szerzenia wartości chrześcijańskich w świecie sztuki i nauk przyrodniczych. Kościo­łowi potrzebni są specjaliści od filozofii, etyki i teologii moralnej po to, by wartości ludzkie mogły być odpowiednio rozumiane w coraz bardziej złożonym społeczeństwie technolo­gicznym. Jedność wiedzy można będzie zrealizować wtedy dopiero, gdy teologia rzuci swe światło na wszystkie obszary poszukiwań. Trzeba zatem zwracać szczególną uwagę na dobór i formację studentów teologii. „Konstytucja apostolska Ex corde Ecclesiae podkreśla, że profesorzy na uniwersytetach katolickich i w innych uczelniach wyższych powinni być w większości praktykującymi katolikami. Odpowiedzialni za rekrutację powinni sta­rannie dobierać takich profesorów, którzy są nie tylko kompetentni w swojej dziedzinie, ale takich, którzy by mogli być wzorem dla naszej młodzieży"120. Obecność zaangażowa­nych katolików na wyższych uczelniach ma zasadnicze znaczenie i stanowi autentyczną służbę Kościołowi i społeczeństwu.

Lecznictwo

34. Jezus przyszedł uzdrawiać chorych i pocieszać strapionych. Zmartwychwstały Chrystus kontynuuje tę posługę uzdrawiania i pocieszania przez tych, którzy niosą krzepiącą obecność Boga osobom chorym i cierpiącym. Ta posługa Kościoła w Oceanii dla wielu jest najbardziej czytelnym i konkretnym znakiem miłości Bożej. Mesjańskie posłannictwo miłosierdzia121, uzdrawiania i przebaczania powinno być niezmordowanie kontynuowane i realizowane na nowych drogach, odpowiadających dzisiejszym potrzebom.

Historia lecznictwa w Oceanii ukazuje jego ścisłe powiązania z misją Kościoła, obejmujące wszystkie aspekty opieki nad chorymi, nie wyłączając nawet podstawowych świadczeń lekarskich w okolicach najbardziej oddalonych. Kościół był jedną z pierwszych instytucji, która otoczyła opieką opuszczonych przez wszystkich, zajmował się trędowatymi i chorymi na AIDS. Zarządza także szpitalami-szkołami, w których personel otrzymuje przygotowanie na wysokim poziomie. W związku z aktualnym kryzysem obejmującym finansowanie usług lekarskich część instytucji znalazła się w sytuacji wyjątkowo trudnej; to jednak nie oznacza rezygnacji Kościoła z angażowania się na tym obszarze.

Nauczanie Kościoła o godności osoby ludzkiej i świętości życia należy wyjaśniać tym, którzy są odpowiedzialni za stanowienie praw i decyzje sądów, wtedy zwłaszcza gdy ich decyzje pociągają za sobą reperkusje w świadczeniach lekarskich, administracji szpitali i organizacji służby zdrowia. Katolickie szpitale i przychodnie znajdują się aktualnie na pierwszej linii frontu Kościoła, tam gdzie w grę wchodzi obrona życia ludzkiego od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci. Ojcowie Synodalni z uznaniem wyrażali się o gorliwości zgromadzeń zakonnych, które w całej Oceanii zorganizowały system lecznictwa. Kościół i całe społeczeństwo zaciągnęło wobec nich wielki dług wdzięczności. Zgodnie ze swym charyzmatem, te różne instytuty życia konsekrowanego powinny być nadal obecne w szpita­lach, obok personelu świeckiego przygotowanego do tego rodzaju pracy. Dzięki tym osobom Ewangelia życia może być głoszona w sposób jednoznaczny w społeczeństwie niemającym już jasnej wizji wartości moralnych. W pragnieniu przeciwstawienia się „cywilizacji śmierci" Ojcowie Synodalni gorąco zachęcili chrześcijan do mobilizacji wszystkich sił i do bronienia przed zagrożeniami wielkiej spuścizny katolickiej w sektorze lecznictwa122.

Uniwersytety katolickie mają do spełnienia pierwszoplanową rolę w formowaniu personelu medycznego zgodnie z nauczaniem Kościoła, tak żeby mógł następnie stawiać czoło nowym wyzwaniom, ciągle pojawiającym się w domenie medycyny. Należy ze wszystkich sił popierać stowarzyszenia lekarzy katolickich, pielęgniarzy i pozostałego per­sonelu medycznego, a tam, gdzie ich jeszcze nie ma, powoływać je do istnienia. W zakładach katolickich administratorzy i pozostały personel powinni otrzymywać odpowiednią formację, pozwalającą łączyć z pracą zawodową zachowanie katolickich zasad moralnych. Jest to zadanie delikatne, ponieważ niektóre osoby zatrudnione szpitalach katolickich nie znają wystarczająco tych zasad lub ich nie akceptują. Kiedy jednak nauka katolicka jest podawana w odpowiedni sposób, osoby takie często odzyskują wewnętrzny spokój, wynikający z życia w harmonii z prawdą, i wtedy chętnie podejmują współpracę.

Wiara w odkupieńczy krzyż Chrystusa nadaje nowy sens chorobie, cierpieniu i śmierci. Ojcowie Synodalni prosili o podtrzymywanie na duchu tych, którzy powołali do istnienia lub wspomagają służby, dzięki którym współczucia Chrystusowego mogą doświadczać wszyscy cierpiący, a przede wszystkim niepełnosprawni, chorzy na AIDS, osoby starsze, konający, autochtoni i żyjący w oddalonych rejonach123. Słowa szczególnego uznania biskupi skierowali pod adresem tych, którzy tego rodzaju posługi wykonują w strefach odizolowanych: w dżungli, na małych wysepkach albo w interiorze australijskim. W swej pracy często są oni pozbawieni dostatecznych środków i pomocy materialnej i swym całkowitym poświęceniem dają wspaniałe świadectwo miłości Boga wobec ubogich, chorych i słabych. Ci członkowie służby zdrowia, którzy pracują w szpitalach, opiekując się osobami w podeszłym wieku lub świadcząc inne formy opieki nad najmniejszymi spośród swych braci i sióstr (por. Mt 25,40), niech wiedzą, ze Kościół wysoko ceni ich wielkoduszne oddanie i jest im wdzięczny za trwanie na pierwszej linii chrześcijańskiej miłości.

Służba społeczna

35. Podczas swego ziemskiego życia Jezus okazywał wrażliwość na wszelką słabość i cierpienie człowieka. „W centrum swego nauczania postawił osiem błogosławieństw, które są skierowane do ludzi doznających różnorodnych cierpień w życiu doczesnym"124. Wstępu­jąc w ślady Pana, posługa miłości Kościoła dosięga najbardziej potrzebujących: sierot, ubogich, bezdomnych, opuszczonych i odrzucanych. Taką misję pełnią wszyscy ci, którzy zajmują się tymi osobami; mogą to być zarówno inicjatywy prywatne, jak też instytucje, zakładane w odpowiedzi na rozmaite potrzeby na szczeblu parafialnym, diecezjalnym, krajowym czy międzynarodowym.

Nie ma tu miejsca na dokładne wyliczanie licznych usług społecznych świadczonych przez Kościół w Oceanii, niektóre z nich były jednak na Synodzie przedmiotem szczególnego zainteresowania. Kościół udziela porad osobom mającym jakieś trudności osobiste lub w kontaktach z innymi, dążąc do umocnienia więzów rodzinnych, zapobiegając rozpadaniu się małżeństw i rozwodom czy łagodząc ich zgubne następstwa. Organizowanie posiłków, ośrodki opieki dla wszystkich jej potrzebujących, zajmowanie się bezdomnymi i „dziećmi ulicy" - to tylko cząstka społecznej działalności Kościoła w Oceanii. Dyskretnie i bez rozgłosu, grupy parafialne i stowarzyszenia apostolskie usiłują zaradzić potrzebom, często niewidocz­nym, spowodowanym nędzą panującą na przedmieściach i na wsi. Inne grupy spieszą z pomocą tam, gdzie trzeba przywrócić pokój i pojednanie między klanami, szczepami lub innymi skonfliktowanymi grupami. Kobiety, matki zwłaszcza, mogą wywierać wpływ nad­zwyczaj skuteczny w znajdywaniu ścieżek pokoju, prowadzących do rozwiązania konflik­tu125. Kościół ogarnia swą troską także osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków lub gier hazardowych, jak również ofiary nadużyć seksualnych. Ojcowie Synodalni mówili także o uchodźcach i osobach proszących o azyl; ich liczba stale się zwiększa, a ich godność ludzka domaga się przyjmowania ich i otaczania opieką. Pamiętając o tym, że ludy Oceanii żyją z mórz i oceanu, Ojcowie Synodalni wyrażali swe zatroskanie losem marynarzy, którzy pracują często w skrajnie trudnych warunkach i bywają nieraz ciężko doświadczani.

Te formy apostolstwa często pełnią wolontariusze, którzy nie oczekując wynagrodzenia poświęcają swój czas, energię i kompetencje zawodowe. Ci, którzy wybrali drogę bezin­teresownej miłości, nie szukają ludzkiego uznania ani nagrody - jakaż zresztą mogłaby wyrównać ich dar! Przez swe różnorakie zaangażowanie dają znaczący wkład w misję Kościoła, który głosi prawdę Jezusa Chrystusa, kroczy Jego drogą i żyje Jego życiem. Osoby te są po prostu niezastąpione przy lansowaniu programów nowej ewangelizacji wśród ludów Oceanii. Wiarę umacnia głoszenie słowa Bożego, nadzieję budzi obietnica Jego królestwa, ale miłością napełnia Duch Święty, który „jest Panem i Ożywicielem".

ŻYĆ W OCEANII ŻYCIEM JEZUSA CHRYSTUSA

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!" A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci". Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały (Łk 5,4-7).

ŻYCIE DUCHOWE I SAKRAMENTALNE
Duchu Święty, przyjdź!

36. „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (Rz 5,5). Kiedy „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" (J 1,14), Bóg wszedł w dzieje człowieka, ażebyśmy się stali „uczestnikami Bożej natury" (2 P 1,4). Życie w Chrystusie równa się odnowie naszego sposobu życia przez Ducha. Święty Paweł mówi o „przyobleczeniu człowieka nowego, stworzonego na obraz Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości" (Ef 4,24). Kościół w Oceanii otrzymał wiele darów Ducha Świętego. Mimo wielkiego zróżnicowania kultur i tradycji, jest jeden w wierze, nadziei i miłości, jeden w katolickiej nauce i karności, jeden w komunii z Trójcą Świętą126. W komunii tej wszyscy są powołani do życia życiem Chrystusa w swych codziennych zajęciach, do przejawiania owoców Ducha (por. Ga 5,22-23) i do dawania w świecie świadectwa miłości i miłosierdziu Bożemu.

Duch życia wewnętrznego

37. Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów zwróciło szczególną uwagę na znaczenie, jakie dla Kościoła w Oceanii mają modlitwa i życie wewnętrzne. Autochtoni zachowali wielki szacunek dla milczenia i kontemplacji, mają też duże wyczucie sensu życia człowieka. Niepohamowany aktywizm dzisiejszego życia, z wynikającymi stąd nieuniknionymi stresami, sprawia, że chrześcijanie muszą szukać milczenia modlitwy i kontemplacji, jako warunku, a jednocześnie znaku żywej wiary. Jeśli Bóg nie jest już w centrum ludzkiego życia, wtedy staje się ono bezowocne i traci swój sens127.

Ojcowie Synodalni uznali, że trzeba koniecznie tchnąć nowy zapał i odwagę w życie duchowe każdego wiernego. Także Jezus często odchodził w miejsce ustronne „i tam się modlił" (Mk 1,35). Ewangelista tak to ujmuje: „Tym szerzej rozchodziła się jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i uzyskać uzdrowienie z ich niedomagań. On jednak usuwał się na pustkowie i [tam] się modlił" (Łk 5,15-16). Modlitwa Jezusa ma być dla nas przykładem, wtedy zwłaszcza, gdy w życiu codziennym przeżywamy jakieś napięcia i kiedy przygniata nas ciężar odpowiedzialności. Ojcowie Synodalni podkreślili doniosłość modlitwy, zwiększającą się jeszcze tam, gdzie narastają wpływy sekularyzacji i materializmu. Jako środki służące rozwojowi życia wewnętrznego wskazali zwłaszcza: mszę świętą, adorację eucharys­tyczną, Drogę Krzyżową, różaniec i inne pobożne ćwiczenia, a także wspólną modlitwę w rodzinie128. Obecność w Oceanii wspólnot życia kontemplacyjnego szczególnie mocno przypomina o tym duchu życia wewnętrznego, który dopomaga nam w odnajdywaniu obecności Boga w naszych sercach. Duch życia wewnętrznego ma także doniosłe znaczenie dla inicjatyw duszpasterskich: to on właśnie je inspiruje i wspiera. Przydaje też sił autentycznej miłości apostolskiej, będącej odzwierciedleniem miłości Boga.

LECTIO DIVINA I PISMO ŚWIĘTE

38. Kościół „szczególnie usilnie wzywa też wszystkich wiernych (...), aby przez częste czytanie pism Bożych osiągali «najwyższą wartość poznania Jezusa Chrystusa» (Flp 3,8) (...). Niech jednak pamiętają, że czytaniu Pisma Świętego powinna towarzyszyć modlitwa, aby stało się ono rozmową pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Wszak «z Nim rozmawiamy, kiedy się modlimy, i Jego słuchamy, gdy czytamy Boże słowa»"129. Słowo Boże Starego i Nowego Testamentu ma zasadnicze znaczenie dla tych wszystkich, którzy wierzą w Chrystusa, jest ono także niewyczerpanym źródłem ewangelizacji. Świętość życia i skuteczna działalność apostol­ska rodzą się z częstego słuchania słowa Bożego. Nowe rozumienie Pisma Świętego pomaga nam wracać do źródeł naszej wiary i znajdywać prawdę Bożą w Chrystusie. Czytanie Pisma jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, szczególnie jednak seminarzystów, kapłanów i zakonników. Należy ich zachęcać do praktykowania lectio divina - tej spokojnej, modlitew­nej medytacji Pisma, która pozwala słowu Bożemu przemawiać do serca ludzkiego. Taka forma modlitwy, praktykowana indywidualnie lub w grupie, będzie wzmagała ich umiłowa­nie Biblii i uczyni z niego istotny i życiodajny element ich codziennego życia130.

Dlatego Biblię należy udostępnić wszystkim mieszkańcom Oceanii. Powinno się wykonać poprawne i wierne jej przekłady, w możliwie największej liczbie języków narodo­wych. To chwalebne dzieło przekładów biblijnych już zostało rozpoczęte, dużo jednak pozostaje tu jeszcze do zrobienia. Nie wystarczy dać do rąk wielu grupom językowym tekstu biblijnego do czytania; w celu ułatwienia im rozumienia czytanego tekstu, należy zapewnić solidną i stałą formację biblijną wszystkim tym, którzy są powołani do głoszenia i nauczania słowa Bożego131.

Liturgia

39. Ojcowie Synodalni długo się zastanawiali nad doniosłością liturgii w Kościołach partykularnych w Oceanii i wyrazili pragnienie, żeby Kościoły te nadal odnawiały swe życie liturgiczne, ażeby wierni mogli głębiej jeszcze wniknąć w tajemnicę Chrystusa. Przyznali, że zwiększony udział ludu Bożego w liturgii był jednym z owoców Soboru Watykańskiego II i tak, jak tego oczekiwano, pociągnął za sobą lepsze wyczucie misji Kościoła. Jego życie uległo ożywieniu przez głębsze zrozumienie liturgii i większy dla niej szacunek, zwłaszcza w odniesieniu do Ofiary eucharystycznej. Odnowę liturgii Sobór rozumiał jako proces zmierzający do coraz pełniejszego zrozumienia świętych obrzędów. W tym kontekście liczne Kościoły partykularne weszły, tak w teorii, jak w praktyce, na drogę inkulturacji form kultu, jednak przy zachowaniu integralności rytu rzymskiego. Odpowiednio dostosowane prze­kłady tekstów liturgicznych i posługiwanie się symbolami czerpanymi z miejscowych kultur mogą stanowić remedium na kulturowe wyobcowanie odczuwane przez autochtonów w sprawowaniu kultu Kościoła132. W ten sposób słowa i znaki liturgii będą słowami i znakami ich duszy.

Eucharystia

40. Eucharystia dopełnia inicjacji chrześcijańskiej, jest źródłem i szczytem życia chrześcijań­skiego. Chrystus jest realnie i substancjalnie obecny w Sakramencie swego Ciała i Krwi, składanych w ofierze za życie świata i otrzymywanych przez wiernych w Komunii świętej. Od samego początku Kościół był posłuszny nakazowi Pana: „To czyńcie na moją pamiątkę" (1 Kor 11,24). Katolicy Oceanii dobrze rozumieją centralne miejsce Eucharystii w ich życiu. Są świadomi tego, że regularne, modlitewne celebrowanie Ofiary eucharystycznej pozwala im kroczyć drogą osobistej świętości i uczestniczyć w misji Kościoła. Ojcowie Synodalni z pełnym uznaniem wyrażali się o tym wielkim szacunku i głębokiej miłości do największego sakramentu Kościoła.

Z drugiej strony, wyrazili też swe zaniepokojenie z powodu długich nieraz okresów braku celebracji eucharystycznej w licznych wspólnotach Oceanii133. Istnieje wiele powodów tej sytuacji: coraz mniejsza liczba kapłanów; narastające, szczególnie w Australii, zubożenie środowisk wiejskich, powodujące coraz większą migrację do miast, spadek populacji i izolację wielu społeczności. Z powodu wielkich odległości dzielących wyspy, często okazuje się niemożliwe zatrudnienie jakiegoś księdza na stałe. Mimo to liczne wspólnoty gromadzą się w Dniu Pańskim na nabożeństwa niebędące celebracją eucharystyczną. Trzeba wiele mądrości i odwagi, by stawić czoło takiej opłakanej sytuacji. Przyłączam się do nalegania Ojców Synodu na podjęcie większych wysiłków mających na celu budzenie powołań kapłańskich i bardziej równomierne rozmieszczenie księży w całym rejonie.

Sakrament pokuty

41. „Ważne jest, byśmy zdawali sobie sprawę z tego, że z woli Chrystusa sakrament winien być źródłem i znakiem pełnego miłosierdzia, pojednania i pokoju. Kościół najlepiej służy światu wtedy, gdy jest dokładnie tym, czym być pragnie: pojednaną i przynoszącą pojednanie wspólnotą uczniów Chrystusa (...). Kościół jest najbardziej sobą wtedy, gdy - miłością i mocą Jezusa Chrystusa - w sakramencie pojednania wypełnia dzieło mediacji i pojednania"134. Dlatego właśnie Ojcowie Synodalni wyrazili wdzięczność za to, że w wielu Kościołach w Oceanii częsta jest praktyka sakramentu pokuty i uważa się ją za źródło łaski.

Zwrócono uwagę jednak i na to także, że w innych Kościołach lokalnych biskupi stoją wobec poważnych wyzwań duszpasterskich dotyczących tego sakramentu. Szczególnie w społeczeństwach rozwiniętych, wśród wielu wiernych panuje pewne zamieszanie czy nawet obojętność wobec rzeczywistości grzechu i potrzeby otrzymania przebaczenia w sa­kramencie pokuty. Zdarza się nawet, że ludzie nie rozumieją rzeczywistego znaczenia wolności. Biskupi gorąco pragną odnalezienia podstawowego miejsca sakramentu pokuty w życiu ludu Bożego. Wyrazili życzenie, żeby „wprowadzono obszerniejszą katechezę na temat osobistej odpowiedzialności, sensu grzechu i sakramentu pojednania, ażeby przypo­mnieć katolikom, że w tym sakramencie okazywana jest miłosierna miłość Jezusa Chrystusa, i że sakramentalne rozgrzeszenie jest konieczne w przypadku grzechów ciężkich popeł­nionych po chrzcie. Nadto, ze względu na pomoc w czynieniu postępu w życiu duchowym, jaką daje ten sakrament, kapłanów trzeba zachęcić nie tylko do dawania mu więcej miejsca w ich własnym życiu, ale także do zapewniania wiernym regularnego przystępowania do niego. Niech dostrzegają w nim znaczący element ich posługi"135. Doświadczenie Wielkiego Jubileuszu pokazało, że nadszedł czas odnowy katechezy i praktyki tego wielkiego sakramen­tu miłosierdzia.

Namaszczenie chorych

42 Swą współczującą miłość Chrystus okazuje szczególnie chorym i cierpiącym. Konkretną formę przybiera to w trosce, jaką Kościół otacza wszystkich tych, którzy cierpią na ciele i na duszy. Odnowa liturgii chorych stanowiła bardzo pozytywny wkład dla osób, które znajdują się w sytuacji zagrożenia ich życia przez ciężką chorobę, ryzykowną operację chirurgiczną lub zaawansowany wiek. Osoby starsze często cierpią z powodu izolacji i samotności. Wspólno­towe celebrowanie namaszczenia chorych stanowi cenną pomoc i pociechę dla chorych i cierpiących, a nadto jest źródłem nadziei dla osób im towarzyszących. Ojcowie Synodalni pragną wyrazić szczególną wdzięczność tym, którzy towarzyszą chorym i umierającym. Jest to cenne świadectwo miłości samego Chrystusa, w sytuacji gdy chorych i osoby dochodzące do kresu swego życia uważa się niekiedy za nieznośny ciężar136.

LUD BOŻY
Powołanie wiernych świeckich

43. Podstawowym doświadczeniem dla chrześcijan w ich życiu jako uczniów Chrystusa jest powołanie na wzór Mateusza. „Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim" (Mt 9,9). W chrzcie wszyscy chrześcijanie otrzymali powołanie do świętości. Każde osobiste powołanie jest wezwaniem do udziału w misji Kościoła, a ze względu na wymogi nowej ewangelizacji, jest obecnie rzeczą doniosłą przypomnienie wiernym świeckim o ich szczegól­nym powołaniu w Kościele. Ojcowie Synodalni „cieszą się pracą i świadectwem wielu wiernych świeckich, którzy w dużej mierze przyczynili się do wzrostu Kościoła w Oceanii"137. Od samych początków Kościoła w Oceanii świeccy na różne sposoby przyczyniali się do jego rozwoju i misji i nadal to czynią, włączając się w rozmaite formy posługiwania, zwłaszcza w parafiach jako katechiści, pomocnicy w przygotowywaniu do sakramentów, w duszpaster­stwie młodzieżowym, kierowaniu małymi grupami lub wspólnotami.

W świecie, któremu potrzebne jest ujrzenie i usłyszenie prawdy Chrystusowej, świeccy pracujący w różnych zawodach są żywymi świadkami Ewangelii. Podstawowym powołaniem świeckich jest odnawianie porządku doczesnego we wszystkich jego licznych elementach138. Ojcowie Synodalni zapewnili „swe poparcie wiernym świeckim, którzy w codziennym życiu w pełni realizują swe powołanie chrześcijańskie i odnawiają porządek doczesny przez wartości osobiste i rodzinne, przez udział w przedsięwzięciach gospodarczych, przez swą pracę zawodową, przez obecność w instytucjach politycznych, w stosunkach między­narodowych, w dziedzinie sztuki itd."139 Kościół podtrzymuje i zachęca świeckich, którzy starają się ustalać właściwą hierarchię wartości w sprawach należących do porządku doczesnego, prowadząc go w ten sposób do Boga przez Chrystusa. W ten sposób Kościół staje się zaczynem, przyczyniającym się do wzrostu całego ciasta porządku doczesnego.

Młodzi w Kościele

44. W wielu krajach Oceanii młodzi stanowią większą część populacji; inaczej jest w takich krajach, jak Australia i Nowa Zelandia. Ojcowie Synodalni chcieli utwierdzić młodych Oceanii w ich misji bycia „solą ziemi" i „światłem świata" (Mt 5,13.14), powiedzieć im, że są witalną cząstką dzisiejszego Kościoła, a jego zwierzchnicy szukają odpowiednich sposobów więk­szego ich zaangażowania w życiu i posłannictwie Kościoła. Młodzi katolicy są powołani do naśladowania Jezusa nie dopiero w momencie, gdy dorosną, ale już teraz, jako dojrzewający uczniowie. Oby urzekające piękno oblicza Jezusa nigdy nie przestało ich pociągać! Oby wyzwanie wzniosłych ideałów Ewangelii zawsze ich pobudzało! Wtedy nabiorą mocy i będą mogli wziąć na swe ramiona cząstkę czynnego apostolstwa, do którego Kościół ich teraz powołuje; będą mogli radośnie i z energią odgrywać swą rolę w życiu Kościoła, na wszystkich jego szczeblach: powszechnym, krajowym, diecezjalnym i lokalnym140. W dzisiejszych czasach „młodzi żyją w swej własnej kulturze. Odpowiedzialni w Kościele powinni poznawać kulturę i język młodych, akceptować ich i włączać pozytywne elementy tej kultury w życie i misję Kościoła"141.

Żyjemy jednak w czasach, kiedy młodzi przeżywają wielkie trudności. Wielu z nich nie udaje się znaleźć pracy, często przyciągają ich wielkie miasta, gdzie przemoc, będąca następstwem samotności i bezrobocia doprowadza ich do katastrofalnej sytuacji. Niektórzy stają się ofiarami narkomanii lub innych form uzależnienia, część z nich popełnia samobój­stwo. A przecież nawet w takich sytuacjach młodzi nie przestają szukać takiego życia, jakie może im dać jeden Chrystus. Dlatego Kościół musi głosić młodym Ewangelię w taki sposób, żeby byli w stanie ją zrozumieć i mogli uchwycić się dłoni, której Chrystus nie przestaje do nich wyciągać, zwłaszcza w środku ogarniającej ich nocy.

Ojcowie Synodalni byli przekonani o konieczności apostołowania młodych przez samych młodych i powtarzali wezwanie, które skierowałem do młodych, gdy udawałem się do tego rejonu: „Nie bójcie się podjąć misji głoszenia Chrystusa - aby był On znany i kocha­ny - wśród licznych waszych rówieśników, którzy stanowią największą część waszego społeczeństwa"142. Razem z Ojcami Synodalnymi proszę młodych Kościoła, żeby się poważnie, na modlitwie, zastanowili nad powołaniem do pójścia za Jezusem jako kapłani czy osoby konsekrowane, bo potrzeby są ogromne. Biskupi wyrazili gorące uznanie młodym za ich wyostrzone poczucie sprawiedliwości, za szacunek dla integralności i godności osoby ludzkiej, za troskę o ubogich i zainteresowanie środowiskiem. Są to znaki wielkiej wielko­duszności, która z pewnością wyda owoce w życiu aktualnego Kościoła, tak jak to zawsze było w przeszłości.

W wielu miejscach pozytywny aspekt życia młodych katolików stanowią pielgrzymki młodzieżowe143. Przez długi czas pielgrzymowanie było integralną częścią życia chrześcijań­skiego i przyczyniało się do poczucia tożsamości i przynależności. Ojcowie Synodalni docenili znaczenie Światowych Dni Młodzieży, ponieważ pozwalają one doświadczyć autentycznej komunii; rzucało się to w oczy podczas niezapomnianego Jubileuszu. Młodzi gromadzą się, by słuchać słowa Bożego, podawanego im w zrozumiałym dla nich języku; by rozważać je na modlitwie i żeby uczestniczyć w pięknej liturgii i w spotkaniach modlitew­nych144. Ileż razy mogłem się przekonać, że wielu z nich wykazuje otwarcie na tajemnice Boga objawionego w Ewangelii. Niech chwalebna tajemnica Jezusa Chrystusa niesie zawsze pokój i radość młodym Oceanii!

Małżeństwo i życie rodzinne

45. „Objawienie i właściwe urzeczywistnienie komunii kościelnej ma miejsce w rodzinie chrześcijańskiej, która również z tego powodu może i powinna nazywać się "Kościołem domowym»"145. Rozważana w swych najgłębszych korzeniach, rodzina jest obrazem niewysłowionej komunii Trójcy Świętej. W rodzeniu i wychowywaniu dzieci rodzina uczestniczy w stwórczym dziele Boga i jako taka jest potężną siłą ewangelizacyjną, wewnątrz Kościoła i poza jego granicami. „Kościół i społeczeństwo w Oceanii w dużej mierze zależą od jakości życia rodzinnego"146, to zaś pociąga za sobą wielką odpowiedzialność chrześcijan wchodzą­cych w związki małżeńskie; dlatego „parom pragnącym otrzymać sakrament małżeństwa należy koniecznie zapewnić odpowiednie przygotowanie duszpasterskie"147.

Będąc instytucją, rodzina zawsze powinna stanowić przedmiot troskliwego działania duszpasterskiego ze strony Kościoła, a szczególnie konieczne jest tu poznanie potrzeb i odpowiedzialności rodzin wielodzietnych. Kościół i władze świeckie powinny czuć się zobowiązane do świadczenia rodzicom i rodzinom wszystkich niezbędnych usług i do zaspokajania ich potrzeb. Kościół szczególną uwagę chce zwrócić na prawo kobiet do dobrowolnego zawierania małżeństwa i do szanowania ich w małżeństwie. Istniejąca dotychczas w niektórych rejonach poligamia stanowi poważną przyczynę wykorzystywania kobiet. Ojcowie zajmowali się także bardziej ogólnymi sprawami, między innymi pozycją społeczną kobiety w Oceanii, przy czym wyrazili życzenie respektowania zasady „za jednakową pracę jednakowa zapłata" i niewykluczania kobiet ze świata pracy. Z drugiej strony, istotną sprawą jest też, żeby matki nie ponosiły szkody, gdy zostają w domu w celu zaopiekowania się dziećmi; rodzicielstwo to wielka godność, a wychowanie dzieci jest sprawą najwyższej wagi. W rodzinach, w których oboje rodzice są katolikami, łatwiejsze jest przekazywanie dzieciom swej wiary. Dziękując Bogu za wszystkie przypadki małżeństw mieszanych, w których kwitnie życie wiary zarówno u małżonków, jak i u dzieci, Synod zachęcił do stawiania na pierwszym miejscu, w akcji duszpasterskiej, małżeństw między osobami wyznającymi tę samą wiarę148.

W Oceanii, podobnie zresztą jak gdzie indziej, małżeństwo i życie rodzinne są dziś narażone na różne napięcia. To może osłabić znaczenie małżeństwa jako podstawowej komórki społeczeństwa, a tym samym osłabić samo społeczeństwo. Jak zauważyłem podczas mego pobytu w Australii, „chrześcijańskiej koncepcji małżeństwa i rodziny zagraża nowa jego koncepcja, świecka, pragmatyczna i indywidualistyczna, która przedostała się na teren prawodawstwa i cieszy się pewną «aprobatą» w opinii publicznej"149. Świadomi tego za­grożenia, Ojcowie Synodalni polecili, żeby „programy duszpasterskie przewidziały od­powiednią pomoc dla rodzin, które muszą stawić czoło poważnym problemom dzisiejszego społeczeństwa, takim zwłaszcza jak alkoholizm, narkotyki czy inne uzależnienia, zwłaszcza gry hazardowe (...). W obliczu trudności, które w naszych czasach czyhają na małżeństwo i życie rodzinne, takich jak smutna rzeczywistość braku porozumienia między małżonkami, separacje i rozwody, Synod nawołuje do nowej katechezy, ukazującej ideały małżeństwa chrześcijańskiego"150. Kościół ma znakomite możliwości ukazywania małżeństwa jako trwają­cego całe życie przymierza w Chrystusie, opartego na wielkodusznym oddaniu siebie samego i na bezwarunkowej miłości. Ta wspaniała wizja małżeństwa i rodziny ukazuje zbawienną prawdę nie tylko samym zainteresowanym osobom, ale całemu społeczeństwu. Dlatego zasady teologiczne leżące u podstaw nauki Kościoła o małżeństwie i rodzinie powinny być wszystkim objaśniane starannie i w sposób przekonywający151.

Sesje duchowego wzbogacenia dla małżeństw mogą im dopomóc do pełniejszego zaangażowania się w swe obowiązki i pogłębić radość wynikającą z daru miłości małżeńskiej. Jeśli małżeństwu zagraża takie czy inne niebezpieczeństwo, kapłani powinni dołożyć wszelkich starań, by dopomóc w rozwiązywaniu kryzysu. Synod chciał także zwrócić uwagę na wielkie poświęcenie osób samotnych, wychowujących swe dzieci i wyrazić uznanie dla ich wysiłków życia zgodnie z Ewangelią, w trudnych niekiedy warunkach. Księża, szkoły katolickie i katechiści powinni poświęcać szczególnie wiele uwagi takim rodzicom i ich dzieciom152.

Kobiety w Kościele

46. Długi orszak świętych wszystkich epok jasno ukazuje, że kobiety wzbogacały Kościół swymi niezastąpionymi darami, i że bez tych darów społeczność chrześcijańska byłaby nieporównanie uboższa153. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek wcześniej Kościół potrzebuje kompetencji, energii, jak również świętości kobiet, jeśli chce, żeby nowa ewangelizacja przyniosła tak upragnione owoce. Jeśli niektóre kobiety czują się jeszcze spychane na obrzeża, w Kościele jak i w społeczeństwie w ogóle, to wiele innych odczuwa głęboką satysfakcję ze swego wkładu w życie parafialne, z udziału w liturgii, życiu modlitwy i w dziełach apostolskich i charytatywnych Kościoła w Oceanii. Jest sprawą dużej wagi, żeby Kościół, na szczeblu lokalnym, dawał kobietom możność należnego im udziału w misji Kościoła; nigdy nie powinny się czuć wyobcowane. Wiele rodzajów apostolstwa i programów formacyjnych laikatu jest dostępnych dla kobiet, podobnie zresztą jak różne odpowiedzialne stanowiska, pozwalające im wykorzystywać ich dary w pełnieniu posłannictwa Kościoła154.

Nowe ruchy kościelne

47. Jednym ze „znaków czasu" dla Oceanii jest pojawienie się nowych ruchów kościelnych -jeszcze innego owocu Soboru Watykańskiego II. Ruchy te dają katolikom w każdym wieku nowy bodziec i pomoc w prowadzeniu życia intensywnie chrześcijańskiego. W obrębie niektórych z nich rodzą się dość liczne powołania kapłańskie lub zakonne i za to należy się im wdzięczność. Dzięki tym ruchom kościelnym liczni katolicy odkrywają w głębszy sposób Chrystusa - doświadczenie, które w dzisiejszej kulturze pozwala im dochowywać wierności we wszelkiego rodzaju trudnościach. Dopomagając ludziom umacniać się w życiu chrześ­cijańskim, ruchy te wnoszą do Kościoła dary świętości, a zarazem cenną współpracę155. Uznając te ruchy za oznakę działania Ducha w Kościele, Ojcowie Synodalni wezwali ich do pracy w ramach struktur Kościołów lokalnych i przyczyniania się w ten sposób do budowania komunii diecezji, w której się znajdują. Biskup powinien „sprawować swą władzę pasterską przyjmując je i kierując nimi, a równocześnie domagając się od nich respektowania programów duszpasterskich diecezji"156.

KAPŁAŃSTWO SŁUŻEBNE I ŻYCIE KONSEKROWANE

Powołania i seminaria

48. Ze względu na istotną rolę kapłaństwa i doniosłe znaczenie życia konsekrowanego w misji Kościoła uczestnicy Specjalnego Zgromadzenia potwierdzili doniosłość świadectwa biskupów, prezbiterów i osób konsekrowanych, dawanego przez ich modlitwę, wierność, wielkoduszność i prostotę życia157. Pole, na którym pracują, jest ogromne, a ich liczba jest relatywnie mała. W Oceanii jest wielu młodych chłopców, którzy stanowią cenną duchową rezerwę; nie ma wątpliwości, że wielu z nich odczuwa powołanie do kapłaństwa lub do życia konsekrowanego. „Niech coraz więcej waszych synów i córek słucha z uwagą i niech przyjmuje z ochotą owe słowa Chrystusa, które mówią o szczególnym, osobistym wybraniu przez Boga, o owocnej służbie apostolskiej: «Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał» (J 15,16)"158. Ojcowie Synodalni zwrócili uwagę na niepokojący brak kapłanów i osób konsekrowanych w Oceanii. Krzewienie powołań to zadanie niecierpiące zwłoki w każdej wspólnocie katolickiej. Każdy biskup powinien zadbać o opracowanie i realizację programu budzenia powołań kapłańskich i zakonnych na wszystkich szczeblach: w diecezji, parafii, szkole i rodzinie. Ojcowie Synodalni patrzą w przyszłość z nadzieją i ufnością, prosząc „Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo" (Łk 10,2), i wierząc mocno, że sam „Bóg upatrzy sobie" (Rdz 22,8).

W seminariach przyszli kapłani są formowani na wzór Dobrego Pasterza, „łącząc z Chrystusem siebie samych w uznaniu woli Ojca i w składaniu siebie samych w darze dla powierzonej im trzody"159. Każdy biskup jest odpowiedzialny za formowanie swego kleru w kontekście lokalnej kultury i tradycji. W związku z tym Ojcowie Synodalni prosili, żeby „zastanowiono się nad bardziej elastycznymi i twórczymi modelami formacji i praktyk przygotowawczych"160, w których byłyby uwzględniane istotne elementy integralnej formacji dla kandydatów do kapłaństwa w Oceanii: formacja ludzka, intelektualna, duchowa i dusz­pasterska161. Biskupi jednocześnie odnieśli się „z rezerwą do takich skrajnych postaw, jak klerykalizm czy sekularyzm, oraz do niebezpieczeństwa niedostatecznej kompetencji, wyni­kającej niekiedy z aktualnej formacji w seminariach, w których zaniedbuje się rzeczywiste potrzeby intelektualne i duchowe seminarzystów"162.

Specjalną uwagę trzeba też zwrócić na sytuację niektórych Kościołów w Oceanii, zwłaszcza w Papui-Nowej Gwinei, na Wyspach Salomona i w innych wyspiarskich krajach Pacyfiku, gdzie zostały otwarte nowe seminaria, ze względu na rosnącą liczbę seminarzystów, którzy pragną otrzymywać formację w swych własnych rejonach i swojej kulturze. Dziękując Bogu za cenny dar nowych powołań, Ojcowie Synodalni podkreślili też potrzebę większej liczby odpowiedzialnych za formację, zarówno akademicką, jak duchową. Dla zaradzenia tej krytycznej sytuacji podjęte zostały pewne decyzje, nie wyłączając wymiany personelu w Oceanii. Autochtonicznym kapłanom diecezjalnym należy stworzyć większe możliwości ukończenia studiów wyższych w kraju lub w innym rejonie. Dla zaradzenia potrzebom można by ułożyć programy wymiany, zatwierdzane przez obydwie strony. Podstawową troską biskupów ma być nadal formacja ludzka i duszpasterska seminarzystów, w ich specyficznym kontekście kulturowym. Trzeba też szukać rozwiązania problemów związa­nych z potrzebami materialnymi seminariów, które dla wielu diecezji stanowią poważne obciążenie. W Oceanii, tam gdzie środki są niewystarczające, należy skierować apele do Kościoła, do zgromadzeń zakonnych, kongregacji i instytutów, o pomoc dla młodych Kościołów w dziele formacji autochtonów163. Od tego zależy w dużej mierze przyszłość Kościoła w Oceanii, ponieważ Kościół nie może funkcjonować bez kapłaństwa sakramental­nego i nie może dobrze działać bez dobrych kapłanów.

Zycie duchowieństwa

49. Poczynając od Soboru Watykańskiego II, księża muszą stawiać czoło zmianom, rozwojowi i wyzwaniom współczesnego społeczeństwa. Ojcowie Synodalni z uznaniem wyrażali się o „wierności i wytrwałym zaangażowaniu kapłanów w ich posłudze kapłańskiej. Wierność ta jest tym bardziej godna podziwu, że dochowują jej w świecie charakteryzującym się niepewnością, samotnością, aktywizmem, a niekiedy obojętnością i apatią. W wierności kapłanów widzimy wspaniałe świadectwo miłosierdzia Chrystusa względem Jego ludu i wychwalamy Go za to"164.

Życie kapłanów upodabnia się całkowicie do życia Chrystusa, który oddał siebie samego, po to, byśmy mieli życie w pełni. Przez wyświęconego kapłana Chrystus jest widzialnie obecny we wspólnocie. Nie znaczy to jednak, że kapłani są wolni od ludzkich słabości lub od grzechów. Także kapłan potrzebuje ciągłego nawracania się i otwierania na działanie Ducha, by móc głębiej przeżywać swe kapłańskie zaangażowanie, w wierności Chrystusowi. „Dla dochowania tej wierności, Synod gorąco zaleca wszystkim duchownym ponawianie wysiłków zmierzających do wzorowania swego życia modlitwy na życiu Chrys­tusa i do przybierania stylu życia odzwierciedlającego życie Chrystusa w Jego prostocie, zaufaniu Ojcu, wielkoduszności wobec ubogich i w Jego utożsamianiu się z małymi"165.

Synod był świadom pogłębiania się pewnego rodzaju erozji tożsamości kapłańskiej, a szczególnie oczerniania celibatu księży w świecie nasyconym wartościami sprzecznymi z wymogami Ewangelii. Celibat kapłański stanowi wielką tajemnicę, opartą na miłości Chrystusa, i jest wezwaniem do radykalnej, miłującej i integralnej relacji do Chrystusa i Jego Ciała, którym jest Kościół. Celibat jest darem Boga dla tych, którzy zostali powołani do przeżywania chrześcijaństwa jako kapłani, i stanowi dla całego Kościoła wielką łaskę, całkowitego oddania się dla królestwa. Nieprzemijających wartości celibatu ewangelicznego i czystości Kościół będzie bronił i je objaśniał w kulturach, które ich nigdy nie znały, i w dzisiejszych społecznościach, gdzie takie wartości znajdują niewielkie zrozumienie i nie są doceniane. Dalsze pogłębienie chrześcijańskiej tajemnicy celibatu dopomoże tym, którzy wybrali ten dar, do wierniejszego i pogodniejszego przeżywania go166.

Sobór Watykański II uczy, że „kapłani, przez święcenia włączeni do stanu prezbiterów, związani są ze sobą najgłębszym braterstwem sakramentalnym, szczególnie zaś tworzą jedno prezbiterium w diecezji, w której służą pod zwierzchnictwem biskupa"167. Tak jest rzeczywiś­cie: razem z biskupem prezbiterzy tworzą jedną wspólnotę, nazywaną zwykle presbyterium (gremium kapłańskie). Ta komunia gremium prezbiterów znajduje swój szczególny liturgicz­ny wyraz w obrzędzie święceń kapłańskich i w Eucharystii koncelebrowanej z biskupem, zwłaszcza w Wielki Czwartek we mszy krzyżma. Kapłani chorzy, sędziwi lub emerytowani zajmują szczególne miejsce w tym gremium. Kościół pragnie wyrazić im wdzięczność za ich wierność i zachęca do okazywania im niezbędnej pomocy. Księżom, którzy przestali już pełnić powierzone im zadania i przeszli na emeryturę, trzeba dać odczuć, że nadal mają godne szacunku miejsce w 168.

Wspólnota, którą tworzy gremium prezbiterów, ma jeszcze inne praktyczne aspekty. Kapłani odczuwają potrzebę towarzystwa i wsparcia ze strony swego biskupa i innych kapłanów. Biskupi powinni dawać odczuć kapłanom, że rzeczywiście uważają ich za swych współpracow­ników w winnicy Pańskiej. Niech także zachęcają kapłanów do wzajemnej troski o siebie, w duchu braterstwa, i do budowania w ten sposób wspólnoty miejscowego kleru diecezjalnego, opartego na wzajemnej pomocy i nieustannie się odnawiającego"169. To wzajemne wspieranie się w braterskiej miłości ma szczególnie doniosłe znaczenie w sytuacjach wyspiarskich, gdzie liczni księża rekrutują się ze społeczności mających silne więzy wspólnotowe, i w których okazuje się im szczególny szacunek z racji ich święceń i pozycji, jaką mają w społeczeństwie. „W ten sposób traktowani przez ludność, której mają służyć, potrzebują mocnego wsparcia, by móc strzec swych własnych tradycji i stylu życia kapłanów diecezjalnych"170.

Życie biskupów, księży i diakonów wymaga stałej formacji i stwarzania okazji, rozbudzających gorliwość w realizowaniu ich boskiego powołania. Ojcowie Synodalni zalecili organizowanie odpowiednich spotkań o charakterze duchowym, duszpasterskim, intelektualnym i towarzyskim, służących lepszemu wypełnianiu powierzonej im posługi i energiczniejszemu z roku na rok angażowaniu się we własne posłannictwo. Synod określił wyraźnie niektóre aspekty stałej formacji: „Wszystkim przypomina się, że spełnianie codzien­nych obowiązków obejmuje wszystko, co jest niezbędne do podtrzymywania i wzbogacania życia duchowego, a więc: celebrowanie Eucharystii, codzienna lektura Pisma Świętego, liturgiczna modlitwa godzin, studiowanie Biblii i innych źródeł potrzebnych w przepowiada­niu i nauczaniu, posługa spowiedzi, czytanie dzieł i periodyków teologicznych; należy też zdobyć się na osobisty wysiłek uczestniczenia w rekolekcjach i konferencjach, a także znaleźć czas na doroczny urlop, nawet gdyby to oznaczało przerwę w zajęciach duszpasterskich. Stała formacja zmierza do tego, żeby kapłani ciągle rozwijali swe zdolności głoszenia orędzia ewangelicznego w sposób zrozumiały dla słuchaczy; ma ona mieć charakter nie tylko intelektualny, lecz także duchowy, ludzki i duszpasterski. Biskupów zachęca się do or­ganizowania w swoich diecezjach tak właśnie rozumianej stałej formacji. Należy też zadbać o to, żeby wszyscy księża mieli możność brania udziału w sesjach dokształceniowych i dysponowali specjalnym czasem poświęconym duchowej odnowie"171. Ojcowie Synodalni wyrazili otwarcie na potrzeby swych księży i gotowość okazywania pomocy duszpasterskiej w każdej sytuacji. Nie jest im też obojętna sytuacja, w jakiej znajdują się księża, którzy porzucili posługę kapłańską.

W niektórych częściach Oceanii nadużycia seksualne popełnione przez księży lub zakonników naraziły ich ofiary na duże cierpienia i duchowe rany. Jest to zjawisko dramatyczne w życiu Kościoła, które utrudniło głoszenie Ewangelii. Ojcowie Synodalni potępili wszelkie nadużycia seksualne i wszelkie formy nadużywania władzy, zarówno w obrębie samego Kościoła, jak i w całym społeczeństwie. W Kościele nadużycia seksualne są głęboko sprzeczne z nauczaniem i świadectwem Jezusa Chrystusa. Ojcowie Synodalni przepraszają ofiary za wyrządzone im cierpienia172. Kościół w Oceanii jest na drodze szukania właściwych procedur, pozwalających odpowiednio reagować na skargi w takich sprawach, a w stosunku do ofiar, ich rodzin, całej społeczności i do samych winnych zajmuje postawę jednoznacznie współczującą i efektywną.

Stały diakonat

50. Sobór Watykański II podjął decyzję przywrócenia diakonatu stałego, jako święceń udzielanych w Kościele łacińskim. Ta posługa została wprowadzona w niektórych diecezjach Oceanii i została tam dobrze przyjęta. Szczególną zaletą stałego diakonatu jest jego łatwość adaptacji do najróżniejszych miejscowych potrzeb duszpasterskich. Świadomi wielkoduszno­ści rodzin diakonów żonatych, biskupi zgromadzeni na Synodzie wyrazili wdzięczność za niestrudzone wysiłki i poświęcenie stałych diakonów w Oceanii. Istotne znaczenie ma dobra formacja diakonów, to samo zresztą odnosi się do katechezy i głębszego przygotowania diecezji, zwłaszcza tych społeczności, w których będą pełnić swą posługę173. Nadto bardzo ważne jest, żeby mogli korzystać ze stałej formacji. Dobrze by było, gdyby księża i diako­ni - każdy w odpowiedzi na swe powołanie - ściśle współpracowali ze sobą w głoszeniu Ewangelii i posłudze sakramentalnej174.

Zycie konsekrowane

51. Historia powstania Kościoła w Oceanii pokrywa się w znacznej części z historią apostolstwa misyjnego niezliczonych zakonników i zakonnic, którzy bezinteresownie i z po­święceniem głosili Ewangelię na tym szerokim terenie, niezwykle zróżnicowanym pod względem sytuacji i kultur. Ich wytrwałe zaangażowanie w pracę ewangelizacyjną miało i ma nadal kapitalne znaczenie i w szczególny sposób ubogaca Kościół. Ich powołanie sprawia, że są ekspertami w materii komunii kościelnej; zdążając do doskonałej miłości w służbie królestwa, odpowiadają na głód duchowości istniejący u ludów Oceanii, i są znakiem świętości Kościoła175. Pasterze powinni uznawać bezcenną wartość życia konsekrowanego i dziękować Bogu za ducha ofiarności rodzin, które oddają Panu jedno lub więcej ze swych dzieci, by mogły pójść tą cudowną drogą176.

Wierne charyzmatom życia konsekrowanego, zgromadzenia, instytuty i stowarzyszenia życia apostolskiego, odważnie dostosowały się do nowych okoliczności i na nowy sposób niosą wszędzie światło Ewangelii. Istotne znaczenie dla przyszłości życia konsekrowanego ma dobra formacja; ci, którzy zapragnęli tego rodzaju życia, powinni otrzymać możliwie najlepszą formację teologiczną, ludzką, a także w domenie duchowości. W tej perspektywie, młodzi, w pierwszych latach swej drogi uczniów, powinni mieć zapewnioną odpowiednią pomoc. Ze względu na kapitalne znaczenie życia konsekrowanego w Kościele w Oceanii, biskupi powinni z szacunkiem odnosić się do charyzmatów instytutów zakonnych i zachęcać ich do dzielenia się nimi na wszelkie możliwe sposoby z Kościołem lokalnym. Można to realizować przez ich udział w planowaniu i podejmowaniu decyzji w diecezji; biskupi powinni też zachęcać zakonników i zakonnice do uczestniczenia w realizacji programów duszpasterskich Kościoła lokalnego.

Zakony kontemplacyjne zapuściły korzenie w Oceanii i w sposób szczególny dają świadectwo transcendencji Boga i najwyższej wartości miłości Chrystusa. Poświadczają głębię komunii pomiędzy osobami, we wspólnocie i z Bogiem. Ojcowie Synodalni zdawali sobie sprawę z tego, że specyficzne dla powołania kontemplacyjnego życie modlitwy ma kapitalne znaczenie dla Kościoła w Oceanii. Wychodząc z samego serca Kościoła, życie to w tajemniczy sposób inspiruje i pobudza wiernych do życia na sposób bardziej radykalny życiem Chrystusa. Dlatego biskupi podkreślali z naciskiem, że w Oceanii życie kontemplacyjne powinno być zawsze w głębokim poważaniu i byli zdecydowani umacniać je na wszelkie możliwe sposoby177.

52. Mając przed oczyma szczodrobliwość Boga okazywaną Oceanii i Jego nieskończoną miłość dla zamieszkujących ją ludów, jakże moglibyśmy nie dziękować Temu, od którego pochodzi wszelki dar doskonały? A spośród wszystkich darów jakże moglibyśmy nie sławić Go w sposób szczególny za nieoceniony skarb wiary i za powołanie do misji, która go implikuje? Przylgnęliśmy przez naszą wiarę do Chrystusa i Jego słowo mamy głosić w konkretnych okolicznościach naszej epoki i naszych kultur. Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Oceanii zaproponowało pewną liczbę wytycznych i sugestii, które Kościoły lokalne w Oceanii powinny wziąć pod uwagę, jeśli chcą nadal pełnić swą funkcję w dziele nowej ewangelizacji. W każdej pojawiającej się trudności jesteśmy wzywani do pełnienia tego zadania przez zmartwychwstałego Chrystusa, który polecił Piotrowi i pozo­stałym Apostołom: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!" (Łk 5,4). Nasza wiara w Jezusa uczy nas, że nasza nadzieja nie jest próżna i że razem z Piotrem możemy powiedzieć: „Na Twoje słowo zarzucę sieci" (Łk 5,5). Wynik jest zdumiewający: „Zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać" (Łk 5,6). Wody Oceanii są wprawdzie ogromne, szerokie i głębokie, jednak Kościół w Oceanii nie zaprzestał radośnie i ufnie kroczyć razem z Chrystusem, głosząc Jego prawdę i żyjąc Jego życiem. Oto nadszedł teraz czas wielkiego połowu!

ZAKOŃCZENIE
MARYJA, NASZA MATKA

53. Kończąc tę adhortację apostolską, zapraszam was do zwrócenia się razem ze mną do Panny Maryi, Matki Jezusa i Matki Kościoła, która jest otaczana głęboką czcią w całej Oceanii. Zarówno misjonarze, jak i imigranci przynieśli ze sobą gorące nabożeństwo do Niej, jako integralną część swej wiary katolickiej. Od tamtego czasu wierni Oceanii nigdy nie zaprzestali okazywać wielkiej miłości do Maryi177. Dziewica była cudowną Wspomożycielką we wszyst­kich wysiłkach Kościoła głoszenia i nauczania Ewangelii w całym obszarze Pacyfiku. W dzisiejszych okolicznościach nie jest w mniejszym stopniu obecna w Kościele, niż była w dniu Pięćdziesiątnicy, razem z Apostołami na modlitwie (por. Dz 1,15). Przez swe wstawiennictwo i swoją obecność będzie na pewno podtrzymywać nową ewangelizację, tak właśnie jak podtrzymywała pierwszą. W chwilach trudności i bólu, Maryja była bezpieczną ucieczką dla wszystkich szukających ukojenia i pociechy. W kościołach, kaplicach i domach wizerunek Maryi przypomina ludziom o Jej pełnej miłości obecności i macierzyńskiej opiece. W niektórych rejonach Pacyfiku jest czczona w sposób szczególny pod wezwaniem Wspomo­żenia wiernych, a biskupi ogłosili Ją Patronką Oceanii, pod imieniem Królowej Pokoju.

W Jezusie Chrystusie, którego Ona nosiła w swym łonie, narodził się nowy świat, w którym spotykają się ze sobą sprawiedliwość i miłosierdzie, świat wolności i pokoju. Przez krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa Bóg pojednał ze sobą świat, a Jezusa Pana uczynił Księciem Pokoju po wszystkie czasy i we wszystkich miejscach. Niech Maryja, Regina Pacis, dopomoże ludom Oceanii cieszyć się tym pokojem i obdarzać nim innych. U zarania trzeciego tysiąclecia chrześcijańskiego, niech sprawiedliwość i harmonia będą darem Boga dla Oceanii i dla wszystkich narodów świata!178

Wyrażając wdzięczność za łaskę tego Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów, zawierzam wszystkie ludy Oceanii macierzyńskiej opiece Błogosławionej Dziewicy, głęboko ufając, że Jej ucho zawsze nasłuchuje, Jej serce jest zawsze otwarte, a Jej modlitwa zawsze wysłuchiwana.

MODLITWA

O Maryjo, Wspomożenie wiernych, w naszych potrzebach uciekamy się do Ciebie, z oczami pełnymi miłości, z pustymi rękoma, ale z sercem pełnym pragnień. Do Ciebie się uciekamy, Ty ukazujesz nam swego Syna, naszego Pana. Wznosimy nasze ręce, by otrzymać Chleb Życia. Szeroko otwieramy serca, by przyjąć Księcia Pokoju.

Matko Kościoła, Twoi synowie i Twoje córki dziękują Ci za Twe ufne słowo, które rozbrzmiewa przez wieki, dobywając się z duszy ubogiej, pełnej łaski, przygotowanej przez Boga na przyjęcie Słowa danego światu, ażeby sam świat mógł się odrodzić. W Tobie zabłysło jak jutrzenka królestwo Boże, królestwo łaski i pokoju, miłości i sprawiedliwości, zrodzone z tajemnicy Słowa Wcielonego. Na całym świecie Kościół łączy się z Tobą, by sławić Tego, którego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie.

0 Stella Maris, Światło wszystkich oceanów i Pani morskich głębin! Prowadź ludy Oceanii przez ciemne i burzliwe morza, ażeby mogły dotrzeć do portu pokoju i światła, przygotowanego przez Tego, który uciszył morze. Chroń wszystkie Twe dzieci od wszelkiego zła, bo fale wysokie, a nam daleko do domu. Gdy żeglujemy po oceanach świata, gdy wędrujemy przez pustynie naszych czasów, okazuj nam Owoc Twego łona, bo bez Twego Syna grozi nam zguba. Módl się, żebyśmy nie ustali na drodze naszego życia, żebyśmy w sercach i duszach, w słowach i czynach, w dniach nawałnic i w dniach spokoju mogli się zawsze zwrócić do Chrystusa i zawołać: „Kimże On jest, że nawet wichry i morze są Mu posłuszne?!"

Królowo Pokoju! W Tobie ucisza się wszelka burza! U progu nowego tysiąclecia proś, żeby Kościół w Oceanii nadal ukazywał wszystkim chwalebne oblicze Twojego Syna, pełne łaski i prawdy, ażeby Bóg królował w sercach ludów Pacyfiku, a one znalazły pokój w Zbawicielu świata. Wstawiaj się za Kościołem w Oceanii, żeby miał siłę wiernie kroczyć drogą Jezusa Chrystusa, głosić odważnie prawdę Jezusa Chrystusa,

1 żyć radośnie życiem Jezusa Chrystusa. Wspomożenie wiernych, miej nas w swej opiece! Jasna Gwiazdo Morza, prowadź nas!

Królowo Pokoju, módl się za nami!

Rzym, u Świętego Piotra, 22 listopada 2001, dwudziestego czwartego roku mojego pon­tyfikatu.

Jan Paweł II, papież