Informations
Archive description
Content of the document
Umiłowani,
Na początku tego czuwania został wniesiony krzyż: krzyż Dnia Młodzieży i każdego dnia. Ten krzyż jest znów pośród nas, wniesiony na ramionach przez młodzież.Krzyż i czuwanie. Krzyż wkroczył ostatecznie w mesjańskie życie Jezusa Chrystusa podczas czuwania; tak, podczas modlitewnego czuwania. Ten krzyż wkroczył w nie w ogrodzie Getsemani, choć ściśle biorąc niewiele czasu oddzielało ten moment od definitywnej rzeczywistości ukrzyżowania. Podczas czuwania - a czuwał wiele razy - Jezus spędzał noce na modlitwie.
Ta noc była jednak ostatnia. I ostateczne było czuwanie. Jezus zapowiadał
wcześniej krzyż. Był gotowy już od dawna. Przyszedł na ziemię ze względu na tę
«godzinę». Teraz przygotowywał się, by wypić kielich do końca: «Czyż nie mam
pić kielicha, który mi podał Ojciec?» (por. J 18, 11).
Wszystko było już gotowe, ale potrzeba było tej «godziny» Getsemani, tego
czuwania, tej samotnej modlitwy Pana. Potrzebna była ostatnia i definitywna
konfrontacja pomiędzy Synem i Ojcem: «Nikt (...) nie zna Syna, tylko Ojciec,
ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić» (Mt 11, 27;
por. Łk 10, 21-22).
To czuwanie i ta ostateczna konfrontacja były konieczne, by ukazać w ludzkim wymiarze, że Syn zna Ojca i że jest zdecydowany objawić Ojca poprzez krzyż. Czuwanie Chrystusa w Getsemani: Jego ostatnie, definitywne i bezwarunkowe «tak». A potem zbliża się krzyż w całej swojej dramatycznej, brutalnej i okrutnej rzeczywistości. Zbliża się szybko. Wkrótce Jezus zostanie postawiony przed Sanhedrynem. Spędzi noc na modlitwie. Rano stanie znów przed Sanhedrynem, potem przed rzymskim trybunałem, przed Piłatem, przed Herodem, a następnie wobec tłumu w sposób bezwzględny wyrażającego swoją wolę: «Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!» (J 19, 15). I sędzia ustępuje.
Od tego momentu Chrystus ubiczowany, cierniem ukoronowany spotyka i bierze na ramiona ten krzyż jako konkretną rzeczywistość. Krzyż skazanego na śmierć najbardziej upokarzającą. Następnie zostaje ukrzyżowany, podczas godzin konania wypowiada wreszcie słowa: «Consummatum est» (por. J 19, 30) i ofiarowuje się, oddaje się Ojcu całkowicie i ostatecznie. Obchody VII Światowego Dnia Młodzieży rozpoczęliście - podobnie jak wszystkich poprzednich Dni - od czuwania: tak było ostatnio w Częstochowie, a poprzednio w Santiago de Compostela, zaś wcześniej jeszcze w Buenos Aires i w tylu innych miejscach - diecezjach, parafiach i wspólnotach, wszędzie tam, gdzie organizuje się to czuwanie.
Podczas tego czuwania Jezusa był więc obecny Kościół. Był on zaproszony do wzięcia udziału w tym definitywnym czuwaniu. Wszyscy razem – Dwunastu, Jedenastu bez zdrajcy – zostali przyprowadzeni do ogrodu Getsemani, a potem do trzech wybranych Jezus skierował słowa dodające odwagi: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie» (Mt 26, 41).
Oto czuwanie Kościoła rodzącego się, Kościoła antycypowanego w Eucharystii w wieczerniku. W pewnym sensie było to czuwanie niedoszłe, co Jezus stwierdził nieco później. Trzej uprzywilejowani uczniowie nie czuwali z Nim. Przeważyło zmęczenie, a może emocje dobiegającego końca dnia okazały się silniejsze. Może zabrakło innych apostołów. Znalazł ich śpiących w miejscu, gdzie ich pozostawił, i na nowo dodał im odwagi: «Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie» (Mt 26, 41).
I jeśli Jezus mówił im, a dzisiaj Jezus i Kościół mówi wam: «Idźcie więc i
nauczajcie wszystkie narody» (Mt 28, 19), mówi tym samym, że powinniście wciąż
czuwać i wsłuchiwać się w Jego słowo. Dokąd, Panie, dokąd mam pójść, jaka jest
moja droga, droga mego życia? Czego oczekujesz ode mnie? «Oto jestem, oto
jestem» - tyle razy słyszeli ten śpiew. «Oto jestem».
Umiłowani, dziękuję wam za tę godzinę modlitwy, za to rzymskie czuwanie
diecezji i młodzieży przygotowującej się do Niedzieli Palmowej, do obchodów
Światowego Dnia tu, w Rzymie, gdzie ta tradycja miała swój początek.