Pielgrzymka Jana Pawła II na Ukrainę - 2001 r. Wymiary jedności
„Nikt jeszcze w historii nie powiedział tyle dobrego o Ukrainie” – mówili komentatorzy o pielgrzymce Jana Pawła II z 2001 roku, w czasie której wzywał do oczyszczenia pamięci i pojednania. Doświadczonym zbrodniami XX wieku i podziałami Ukraińcom przypominał ich tożsamość i pokazywał powody do dumy.
Ukraińcy witający Jana Pawła II we Lwowie. Fot. Wojtek Stein/Reporter.
Przewiń oś czasu
23 czerwca 2001
KIJÓW: Powitanie na lotnisku w Boryspolu, w którym uczestniczył prezydent Łeonid Kuczma oraz przedstawiciele duchowieństwa • Modlitwa przed wizerunkiem Matki Bożej Zarwanickiej w greckokatolickiej cerkwi św. Mikołaja • Obiad w Nuncjaturze Apostolskiej • Nieplanowane odwiedziny Grobu Nieznanego Żołnierza w Kijowie • Spotkanie w pałacu Maryjskim z prezydentem Łeonidem Kuczmą, a następnie z premierem Anatolijem Kinachem • Spotkanie z przedstawicielami kultury, polityki, nauki i biznesu • Spotkanie z biskupami obrządku łacińskiego i greckokatolickiego w nuncjaturze
24 czerwca 2001
KIJÓW: Msza w obrządku łacińskim na lotnisku Czajka • Obiad i spotkanie w nuncjaturze z członkami Episkopatu Ukrainy • Spotkanie w filharmonii z przedstawicielami Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji ReligijnychKIJÓW BYKOWNIA: Nawiedzenie cmentarza zwanego ukraińskim Katyniem, miejsca pochówku ponad 100 tysięcy ofiar terroru stalinowskiego
25 czerwca 2001
KIJÓW: Prywatna msza w nuncjaturze apostolskiej • Msza w obrządku bizantyńskim na lotnisku CzajkaKIJÓW BABI JAR: Modlitwa w miejscu kaźni ukraińskich Żydów zamordowanych przez niemieckich żołnierzy i w miejscu niemieckiego obozu koncentracyjnegoKIJÓW: Nieoficjalna wizyta w rzymskokatolickim kościele św. Aleksandra • Pożegnanie w nuncjaturze • Odlot do LwowaLWÓW: Przylot i wjazd do centrum miasta • Odwiedziny w łacińskiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz w ormiańskiej świątyni Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny
26 czerwca 2001
LWÓW: Msza w obrządku łacińskim na hipodromie z beatyfikacją abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego i koronacją obrazu Matki Bożej Łaskawej • Obiad w Seminarium Duchownym w Brzuchowicach ze wszystkimi katolickimi biskupami Ukrainy oraz spotkanie z seminarzystami • Spotkanie z młodzieżą na placu przed cerkwią Narodzenia Bogarodzicy Maryi na Sichowie
27 czerwca 2001
LWÓW: Prywatna msza w kaplicy pałacu metropolitów greckokatolickich • Msza w obrządku bizantyńskim na hipodromie z beatyfikacją 26 męczenników komunizmu, ks. Omeliana Kowcza i s. Jozafaty Hordaszewskiej • Obiad w pałacu metropolitów z katolickimi biskupami Ukrainy • Prywatna rozmowa z prezydentem Łeonidem Kuczmą i odwiedziny greckokatolickiej katedry św. Jura • Ceremonia pożegnalna na lotnisku lwowskim • Odlot do Rzymu
Cele pielgrzymki
Pielgrzymka na Ukrainę odbywała się w cieniu politycznych konfliktów. Rządzący krajem prezydent Łeonid Kuczma zdecydował się zaprosić papieża wbrew woli Rosji – sąsiada, od którego Ukraina była w pewnej mierze zależna. Dla Kuczmy – ale i dla bardzo wielu Ukraińców – przyjazd Jana Pawła II miał pozwolić Ukrainie zaistnieć w świadomości Zachodu i był wyrazem orientacji Ukrainy na Europę Zachodnią. Jednocześnie Kuczma liczył na zwiększenie własnej popularności i stabilizację kraju, wstrząsanego politycznymi aferami i problemami gospodarczymi.
Ojciec święty nie odżegnywał się od politycznych kontekstów swojej wizyty. Wpisywał się w nie, mówiąc dużo o europejskiej tożsamości Ukrainy i potrzebie pracy na rzecz dobra wspólnego. Jednak jego wezwanie Ukraińców do jedności wykraczało daleko poza perspektywy polityków.
Szczególną uwagę papież poświęcił jedności wyznań chrześcijańskich. Na Ukrainie dominuje wyznanie prawosławne, a katolicy funkcjonują w obrębie dwu wyznań – rzymskokatolickiego i greckokatolickiego (tzn. obrządku wschodniego, ale w jedności z papieżem). Przyjechał na Ukrainę oddać cześć Kościołowi, który przetrwał krwawe prześladowania komunistyczne, czego wyrazem była beatyfikacja greckokatolickich męczenników. Kanonizacja polskich błogosławionych: abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego była okazją do podjęcia pojednania ukraińsko-polskiego.
Ojciec święty nie odżegnywał się od politycznych kontekstów swojej wizyty. Wpisywał się w nie, mówiąc dużo o europejskiej tożsamości Ukrainy i potrzebie pracy na rzecz dobra wspólnego. Jednak jego wezwanie Ukraińców do jedności wykraczało daleko poza perspektywy polityków.
Szczególną uwagę papież poświęcił jedności wyznań chrześcijańskich. Na Ukrainie dominuje wyznanie prawosławne, a katolicy funkcjonują w obrębie dwu wyznań – rzymskokatolickiego i greckokatolickiego (tzn. obrządku wschodniego, ale w jedności z papieżem). Przyjechał na Ukrainę oddać cześć Kościołowi, który przetrwał krwawe prześladowania komunistyczne, czego wyrazem była beatyfikacja greckokatolickich męczenników. Kanonizacja polskich błogosławionych: abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego była okazją do podjęcia pojednania ukraińsko-polskiego.
Kontekst
Wyznaniowy
Plany Jana Pawła II, by odwiedzić Ukrainę, zostały przez Ukraińców przyjęte dobrze, poza jednym wyjątkiem. Na Ukrainie były trzy duże Kościoły prawosławne, z czego dwa uważały się za Kościoły wyłącznie ukraińskie, a jeden – Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego – podporządkowany jest patriarsze Moskwy. Właśnie część hierarchii zależna od patriarchy Moskwy wystąpiła bardzo ostro przeciwko planowanej pielgrzymce. Rzecznik prasowy patriarchatu moskiewskiego powiedział: „Naród ukraiński wystarczająco twardo stoi przy swojej tradycyjnej wierze i nie potrzebuje, aby jakaś siła zewnętrzna stawała się katalizatorem jego dążenia do odrodzenia duchowego”. Związany z tą częścią prawosławnych biskupów Związek Bractw Prawosławnych Ukrainy zorganizował cztery duże manifestacje przeciwko przyjazdowi papieża. Rzecznik Związku w obecności biskupa oświadczył: „Przeżyliśmy Hitlera, to przeżyjemy i papieża”. Sam patriarcha moskiewski (na zdjęciu) zorganizował w czasie pielgrzymki papieskiej konkurencyjną wizytę na Białorusi, podczas której apelował „o jedność w wierze słowiańskich narodów Białorusi, Rosji i Ukrainy”.
Patriarcha Aleksy II. Fot. Sergey Pyatakov / CC-BY-SA 3.0.
Mimo że Kościół podporządkowany patriarchatowi moskiewskiemu był na Ukrainie dość liczny, jego protesty nie znalazły dużego oddźwięku w ukraińskim społeczeństwie. Według sondaży tylko 4 procent Ukraińców sprzeciwiało się wizycie papieża. Nie znaczy to, że wśród prawosławnych nie istniały antykatolickie uprzedzenia.
Wśród katolików na Ukrainie dominuje wyznanie greckokatolickie. Kościół rzymskokatolicki tradycyjnie związany był z ludnością polską na Ukrainie, jednak w latach 90. zaczęło się to zmieniać. Między wiernymi i duchownymi obu wyznań katolickich nie było otwartego konfliktu, ale według słów biskupa Marcjana Trofimiaka „zwykle żyją one we własnych światach”.
Historyczny
Ukraina odzyskała niepodległość w 1991 r. Wcześniej jako Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka była częścią ZSRR. Kościół katolicki był tam represjonowany. Kościół rzymskokatolicki mógł co prawda funkcjonować, jednak władze radzieckie doprowadziły do niemal całkowitego ograniczenia jego działalności. W jeszcze gorszej sytuacji znalazł się Kościół greckokatolicki. W 1946 r. na tzw. soborze lwowskim, z punktu widzenia Kościoła nielegalnym, władze stalinowskie zdecydowały o włączeniu Kościoła greckokatolickiego do prawosławnej Cerkwi. Wcześniej NKWD aresztowało wszystkich greckokatolickich biskupów i 800 z 2300 księży tego wyznania. Większość pozostałych księży zdecydowała się formalnie przejść na prawosławie, jednak część duchowieństwa i wiernych wytrwała mimo represji przy Kościele katolickim.
Ludzie „krzyczeli na nich »wy perekińczyki« – wy zdrajcy, szukacie innego Boga – wspominał bp Marcjan Trofimiak – przychodzili po nocach pod ich domy i krzyczeli, że ich spalą. Ci ludzie, Ukraińcy, jednak trwali przy Kościele katolickim (…). Przyjeżdżali w sobotę, żeby w niedzielę być na nabożeństwie, a na poniedziałek wrócić z powrotem. Ale przyjeżdżali systematycznie, zawsze. (…) Zawsze ich podziwiałem”.
Na historii chrześcijaństwa na Ukrainie ciążyła również sprawa rzezi wołyńskiej. Wołyń był terenem, który przed II wojną światową należał do Polski, mimo że zdecydowaną większość mieszkańców stanowili tam Ukraińcy. W czasie okupacji niemieckiej w latach 1943-1945 nacjonalistyczne organizacje ukraińskie przeprowadziły akcje masowych mordów, w wyniku których zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków. W akcjach odwetowych zginęło kilka tysięcy Ukraińców. Wielu księży greckokatolickich wspierało zbrodnię, a nawet brało w niej czynny udział, a głosy protestu ze strony biskupów były słabo słyszalne.
Na relacje między prawosławnymi, katolikami rzymskimi i greckimi na Ukrainie złożyła się zresztą cała niezwykle złożona historia tych terenów, pełna krzywd i urazów. Papież przyjechał z apelem, by oczyścić pamięć o tych wydarzeniach.
Ludzie „krzyczeli na nich »wy perekińczyki« – wy zdrajcy, szukacie innego Boga – wspominał bp Marcjan Trofimiak – przychodzili po nocach pod ich domy i krzyczeli, że ich spalą. Ci ludzie, Ukraińcy, jednak trwali przy Kościele katolickim (…). Przyjeżdżali w sobotę, żeby w niedzielę być na nabożeństwie, a na poniedziałek wrócić z powrotem. Ale przyjeżdżali systematycznie, zawsze. (…) Zawsze ich podziwiałem”.
Na historii chrześcijaństwa na Ukrainie ciążyła również sprawa rzezi wołyńskiej. Wołyń był terenem, który przed II wojną światową należał do Polski, mimo że zdecydowaną większość mieszkańców stanowili tam Ukraińcy. W czasie okupacji niemieckiej w latach 1943-1945 nacjonalistyczne organizacje ukraińskie przeprowadziły akcje masowych mordów, w wyniku których zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków. W akcjach odwetowych zginęło kilka tysięcy Ukraińców. Wielu księży greckokatolickich wspierało zbrodnię, a nawet brało w niej czynny udział, a głosy protestu ze strony biskupów były słabo słyszalne.
Na relacje między prawosławnymi, katolikami rzymskimi i greckimi na Ukrainie złożyła się zresztą cała niezwykle złożona historia tych terenów, pełna krzywd i urazów. Papież przyjechał z apelem, by oczyścić pamięć o tych wydarzeniach.
Polityczny
Na Ukrainie urząd prezydenta od 1994 r. sprawował Łeonid Kuczma. Cieszył się on do 2000 r. dużym poparciem, jednak niedługo przed pielgrzymką papieską zaczęło ono gwałtownie maleć. 16 września 2000 r. został brutalnie zamordowany Heorhij Gongadze, dziennikarz ukraiński krytyczny wobec rządzącego obozu. Opozycja ujawniła potajemnie nagrane taśmy, z których miałoby wynikać, że za morderstwem stoi sam Kuczma. Nie zostało to udowodnione, ale na ulice ukraińskich miast wyszli przeciwnicy prezydenta i manifestowali pod hasłem „Ukraina bez Kuczmy”. Wizyta Jana Pawła II była dla prezydenta szansą na poprawienie swojego wizerunku wewnątrz kraju. Stała się też okazją do zademonstrowania światu niezależności od Moskwy, która sprzeciwiała się pielgrzymce, oraz pokazania proeuropejskiego kursu w polityce zagranicznej.
Przebieg pielgrzymki
Wizyta na Ukrainie rozpoczęła się 23 czerwca o 12.15, kiedy Jan Paweł II wylądował na lotnisku Boryspol pod Kijowem. Przywitał go prezydent Kuczma, podkreślając znaczenie chrześcijańskich wartości w budowaniu politycznej wspólnoty. Ojciec święty w przemówieniu powitalnym przedstawił wszystkie najważniejsze cele swojej podróży: umocnienie katolików, złożenie hołdu ich wytrwałości wobec komunistycznych represji, pojednanie z prawosławnymi, wskazanie Ukraińcom ich wielkości, siły oraz chrześcijańskiej i europejskiej tożsamości.
Próbę pojednania z prawosławnymi papież rozpoczął od przeprosin i przebaczenia. Witając się z prawosławnymi Ukraińcami, powiedział: „(…) padając przed wspólnym Panem, wyznajemy nasze winy. Prosząc o przebaczenie błędów popełnionych w odległej i niedawnej przeszłości, zapewniamy z naszej strony o wybaczeniu wycierpianego przez nas zła”. W czasie mszy na podkijowskim lotnisku Czajka, w uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela 24 czerwca, papież przypomniał rangę wydarzenia, jakim był chrzest Rusi Kijowskiej, od którego rozpoczęła się chrystianizacja terenów na wschód aż za Ural. Był to chrzest w obrządku wschodnim, przyjęty jednak jeszcze w czasach przed schizmą wschodnią, kiedy chrześcijanie różnili się obrządkiem, ale nie było między nimi trwałego podziału.
Pomnik św. Włodzimierza, księcia Rusi, na tle Dniepru, w którym przyjął chrzest w roku 988. Tę datę uznaje się za datę chrztu Rusi. Fot. Robert Anasch/Unsplash.
W Kijowie w wydarzeniach związanych z pielgrzymką brało udział stosunkowo niewiele osób. Na pewno przyczyniła się do tego deszczowa pogoda, ale katoliccy komentatorzy nie kryli rozczarowania brakiem zainteresowania wizytą w ukraińskim społeczeństwie. Na mszy w obrządku bizantyjskim 25 czerwca pojawiło się około 50 tysięcy osób. Homilię ojciec święty poświęcił tego dnia jedności chrześcijan, przypominając głębokie pragnienie Jezusa wyrażone w Wieczerniku w słowach „Aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21).
Źródła jedności Ukraińców papież widział w akceptacji różnorodności, przebaczeniu dawnych win i w dostrzeżeniu wspólnego kulturowego dziedzictwa: „W różnorodnej przynależności religijnej i kulturalnej, najdrożsi Ukraińcy, istnieje element, który was jednoczy: uczestnictwo w tych samych kolejach historycznych, w tych samych nadziejach i rozczarowaniach”.
Niezwykłość tego dziedzictwa Jan Paweł II pokazywał Ukraińcom przez cały przebieg pielgrzymki. „Nikt jeszcze w historii nie powiedział tyle dobrego o Ukrainie” – skomentowała przemówienia papieża młoda lwowska dziennikarka. W homiliach wielokrotnie nawiązywał do najwybitniejszych przedstawicieli ukraińskiej kultury, Tarasa Szeczwczenki i Hryhoryja Skoworody. Ukrainę nazwał „skrzyżowaniem Wschodu i Zachodu”, miejscem współżycia wielu kultur.
Papież mówił też wiele ciepłych słów o współczesnej Ukrainie, która próbowała podźwignąć się po katastrofach XX w. Na spotkaniach z prezydentem i z przedstawicielami świata polityki, kultury, nauki i przemysłu wskazywał na chrześcijańskie wartości, jako na fundament solidarnego społeczeństwa. Niektóre z jego słów do ukraińskich elit mogły być odebrane jako napomnienie: „Nie pozwolić mocarnym na niszczenie człowieka” – cytował papież księcia Włodzimierza Monomacha – „Ludzie polityki! (…) Nie ulegnijcie pokusie wykorzystania władzy dla osobistych bądź grupowych interesów.
25 czerwca wieczorem ojciec święty przyleciał do Lwowa, gdzie spędził kolejne dwa dni. Tu spotkał się m.in. z ukraińską młodzieżą, której również pokazywał wartości potrzebne do budowania przyszłości Ukrainy. „Wolność jest wymagająca i w pewnym sensie trudniejsza niż niewola!” – mówił, wskazując na Przykazania Boże jako na drogowskaz w życiu prywatnym i społecznym. „Bóg będzie błogosławił waszym wysiłkom, jeżeli swoje życie oddacie wielkodusznie służbie rodzinie i społeczeństwu, przedkładając dobro wspólne nad interesy prywatne”. Zaapelował do młodych Ukraińców, masowo wyjeżdżających z ojczyzny za pracą: „Jesteście potrzebni tutaj!”.
Papież mówił też wiele ciepłych słów o współczesnej Ukrainie, która próbowała podźwignąć się po katastrofach XX w. Na spotkaniach z prezydentem i z przedstawicielami świata polityki, kultury, nauki i przemysłu wskazywał na chrześcijańskie wartości, jako na fundament solidarnego społeczeństwa. Niektóre z jego słów do ukraińskich elit mogły być odebrane jako napomnienie: „Nie pozwolić mocarnym na niszczenie człowieka” – cytował papież księcia Włodzimierza Monomacha – „Ludzie polityki! (…) Nie ulegnijcie pokusie wykorzystania władzy dla osobistych bądź grupowych interesów.
25 czerwca wieczorem ojciec święty przyleciał do Lwowa, gdzie spędził kolejne dwa dni. Tu spotkał się m.in. z ukraińską młodzieżą, której również pokazywał wartości potrzebne do budowania przyszłości Ukrainy. „Wolność jest wymagająca i w pewnym sensie trudniejsza niż niewola!” – mówił, wskazując na Przykazania Boże jako na drogowskaz w życiu prywatnym i społecznym. „Bóg będzie błogosławił waszym wysiłkom, jeżeli swoje życie oddacie wielkodusznie służbie rodzinie i społeczeństwu, przedkładając dobro wspólne nad interesy prywatne”. Zaapelował do młodych Ukraińców, masowo wyjeżdżających z ojczyzny za pracą: „Jesteście potrzebni tutaj!”.
Tego dnia we Lwowie padły również ważne słowa dla polsko-ukraińskiego pojednania. Podczas mszy w obrządku łacińskim papież beatyfikował dwóch Polaków z Lwowa – abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego. Było to okazją do wspomnienia zgodnej współpracy katolików obydwu obrządków na tych ziemiach, ale też do rozliczeń z mroczną przeszłością: „odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! (…) Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli (…)”.
Kolejnego dnia w liturgii w obrządku bizantyjskim w podobnym tonie wypowiedział się kard. Lubomyr Huzar w imieniu grekokatolików: „Niektórzy synowie i córki ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego, ku naszemu ogromnemu żalowi, świadomie i dobrowolnie wyrządzili krzywdę swoim bliźnim spośród swego narodu czy innych narodów. Za nich wszystkich w twojej obecności Ojcze Święty, pragnę w imieniu ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego prosić o przebaczenie Pana i Stworzyciela, Ojca nas wszystkich, a także o przebaczenie tych, których w jakiś sposób skrzywdziliśmy my synowie i córki naszego Kościoła, żeby już nie ciążyła na nas straszliwa przeszłość, chętnie przebaczamy tym, którzy w jakiś sposób skrzywdzili również nas”. Te słowa pojednania wypowiedziane zostały w obecności 1,5 miliona osób – na największym zgromadzeniu w historii Ukrainy.
Homilia mszy była poświęcona 28 nowym błogosławionym, z których 26 jest męczennikami komunizmu, jeden jest męczennikiem nazizmu, a jedna błogosławiona była siostrą zakonną, która poświęciła się służbie ubogim. Byli to, jak powiedział Jan Paweł II, „przedstawiciele rzeszy anonimowych bohaterów (…), którzy w ciągu XX wieku – »wieku męczeństwa« – cierpieli prześladowanie, przemoc i śmierć za to, że nie wyrzekli się swojej wiary”. Także i te beatyfikacje były okazją do przypomnienia o męczeństwie chrześcijan innych wyznań, żeby przypomnieć, że „ich wspólne męczeństwo jest mocnym wezwaniem do pojednania i jedności”.
Bł. Olimpia Bida, jedna z beatyfikowanych we Lwowie męczennic komunizmu.
Zbiory
Wspólne doświadczenie totalitaryzmu powinno być według ojca świętego jednoczące dla Ukraińców, także dla niewierzących i dla przedstawicieli innych religii. Z tymi ostatnimi spotkał się w Kijowie drugiego dnia pielgrzymki. Na spotkaniu mówił o holokauście i prześladowaniach społeczności muzułmańskiej na Ukrainie. W czasie pielgrzymki dużo uwagi poświęcił upamiętnieniu ofiar totalitaryzmów. Odwiedził cmentarz w Bykowni, gdzie pochowanych jest ponad 100 tysięcy ofiar stalinowskiego terroru, również Polaków. Później pomodlił się w Babim Jarze, miejscu rozstrzelania kilkudziesięciu tysięcy osób, głównie pochodzenia żydowskiego. Zatrzymał się również przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Efekty
„Papież niesłychanie dobitnie przypomniał Ukraińcom tożsamość narodową, ciągłość historyczną, przywrócił pamięć, żaden z polityków ukraińskich i żaden z ojców Kościoła, obojętnie jakiego wyznania, nie zdobył się na tego rodzaju majstersztyk, jeśli chodzi o przedstawienie historii w sposób całkowicie zrozumiały dla każdego Ukraińca. Papież odkrył przed Ukraińcami to, co napawa ich dumą” – komentował wizytę publicysta ukraiński Bohdan Osadczuk. Pokazanie im ich wielkiej historii i martyrologii miało na celu uświadomienie Ukraińcom zobowiązania wobec ojczyzny i dziedzictwa, które od niej otrzymali.
Jan Paweł II wskazał, że to Kijów jest kolebką chrześcijaństwa Europy Wschodniej, skąd poszło ono dalej, m.in. do Moskwy. Obserwatorzy podkreślali, że przyjazd papieża na Ukrainę przyczynił się do psychologicznego zmniejszenia poczucia zależności tego kraju od Moskwy. Porażką okazało się bojkotowanie pielgrzymki przez moskiewski patriarchat.
Ojciec święty pokazywał również europejską tożsamość Ukrainy. Miało to znaczenie dla polityków o zachodniej orientacji, jednak ojcu świętemu chodziło o coś innego – o uświadomienie, że Europa powinna oddychać dwoma płucami, Wschodu i Zachodu.
Jan Paweł II wskazał, że to Kijów jest kolebką chrześcijaństwa Europy Wschodniej, skąd poszło ono dalej, m.in. do Moskwy. Obserwatorzy podkreślali, że przyjazd papieża na Ukrainę przyczynił się do psychologicznego zmniejszenia poczucia zależności tego kraju od Moskwy. Porażką okazało się bojkotowanie pielgrzymki przez moskiewski patriarchat.
Ojciec święty pokazywał również europejską tożsamość Ukrainy. Miało to znaczenie dla polityków o zachodniej orientacji, jednak ojcu świętemu chodziło o coś innego – o uświadomienie, że Europa powinna oddychać dwoma płucami, Wschodu i Zachodu.
Pielgrzymka dała również okazję do poznania się nawzajem przez chrześcijan różnych wyznań. Wspólnie przeżywane msze pozwoliły pozbyć się dawnych uraz i utwierdzonych stereotypów. Kardynał Lubomyr Huzar za jeden z najważniejszych efektów pielgrzymki uznał fakt, że prawosławni, którzy dotąd nieraz słyszeli, że papież to antychryst, skonfrontowali te uprzedzenia z rzeczywistością.
Pielgrzymka na Ukrainę - cytaty Jana Pawła II
- „Pamięć przeszłości nie powinna być dzisiaj przeszkodą do wzajemnego poznania, które by sprzyjało braterstwu i współpracy. Świat szybko się zmienia: to, co wczoraj było nie do pomyślenia, dzisiaj znajduje się w zasięgu ręki. Chrystus zachęca nas wszystkich do ożywienia w sercu uczucia braterskiej miłości. Czyniąc z miłości dźwignię, można z pomocą Bożą przemienić świat”.
Przemówienie powitalne, lotnisko Boryspol, 23 czerwca 2001 r.
- „Wolność jest wymagająca i w pewnym sensie trudniejsza niż niewola! (…) Nie przechodźcie z niewoli reżimu komunistycznego do niewoli konsumizmu, innej formy materializmu, który nawet nie odrzucając Boga, faktycznie Go neguje, wyłączając Go z życia. Bez Boga nie możemy nic dobrego uczynić. Z Jego natomiast pomocą potraficie podjąć wszystkie wyzwania chwili obecnej. Potraficie dokonać zobowiązujących wyborów, idąc pod prąd, na przykład decydując się pozostać wiernymi Ojczyźnie, nie ulegając mirażom łatwych fortun za granicą. Jesteście potrzebni tutaj, wy, młodzi, gotowi do wniesienia wkładu w poprawę stosunków społecznych, kulturalnych, gospodarczych i politycznych w kraju. Tu potrzeba talentów, w które jesteście bogaci, dla przyszłości tej waszej ziemi, która ma za sobą chwalebną przeszłość”.
Przemówienie do młodzieży, Lwów, 26 czerwca 2001 r.
- „(…) patrz z ufnością w przyszłość. To jest właściwy czas! To jest czas nadziei i odwagi. Życzę, aby Ukraina mogła w pełni włączyć się do Europy, która powinna obejmować cały kontynent od Atlantyku do Uralu. Jak powiedziałem (…) nie może być »pokojowej Europy zdolnej do szerzenia cywilizacji bez osmozy i uczestnictwa różnych komplementarnych wartości«, które są typowe dla Wschodu i Zachodu”.
Przemówienie pożegnalne, Lwów, 27 czerwca 2001 r.
Autor tekstu: Ignacy Masny
Centrum Myśli Jana Pawła II
Źródła
Nagrania Audio
Nagrania Audio
Miejsce Wydarzenia
Wybierz miejsce...
Lwów
Kijów
Słowa kluczowe
Hasła ogólne:
Indeks osobowy: