Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. „Prawdziwie, człowiek ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).
Gdy Jezus dokonał swego życia na krzyżu, setnik rzymski wypowiedział te słowa: „był Synem Bożym”. Przedtem stojący u stóp krzyża wołali: „jeśli jesteś Synem Bożym, zstąp z krzyża!” (tamże, w. 40). Jezus nie zstąpił z krzyża. Nie spełnił żądania ludu. Nie dostosował swego świadectwa do miar, którymi chcieli mierzyć ludzie. Jedyną miarą dla Niego była wola Ojca. I w tej ostatniej godzinie zaufał „świadectwu, które da Mu Ojciec”. W oczach przeciwników śmierć Jezusa na krzyżu potwierdziła, że nie był Tym, kim się głosił. Nie był Synem Boga.
2. I oto, gdy zdawało się im, że mają definitywny dowód, że śmierć Jezusa ostatecznie potwierdziła, że nie był Synem Bożym – w tym momencie człowiek obcy, rzymski setnik, świadek naoczny ostatnich chwil Ukrzyżowanego, „widząc trzęsienie ziemi, i to, co się działo” (Mt 27, 54), staje się pierwszym rzecznikiem „świadectwa”, którego Chrystus oczekiwał wyłącznie od Ojca: „Prawdziwie, człowiek ten był Synem Bożym”. Świadectwo i antyświadectwo.
3. Jak mogło do tego dojść?
Czy nie był to pierwszy znak owego przyjścia Ducha Świętego, o którym Jezus jeszcze wczoraj mówił do Apostołów: „Jeśli Ja odejdę, poślę Go do was” (por. J 16,7). „A gdy przyjdzie On, Duch Prawdy – On o Mnie świadectwo dawać będzie, i wy świadectwo dawać będziecie” (por. J 15, 26-27).
Wy, Apostołowie.
Ale oto tutaj – człowiek spoza ich grona, setnik rzymski. On staje się głosem tego świadectwa, które daje Duch Prawdy. Wszak mówi: „istotnie, człowiek ten był Synem Bożym”.
Jednakże czyż Chrystus nie powiedział również: „Duch tchnie, kędy chce, i głos Jego słyszysz” (por. J 3, 8)? Świadectwo Ducha Prawdy wielokrotnie i na różne sposoby będzie torować sobie drogę pośród różnych odmian antyświadectwa.
4. Tutaj, pod krzyżem, setnik. A także ci, co z nim byli, jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie (por. Mt 27, 54). Czyż nie są spośród tych, którzy „przyjdą od Wschodu i Zachodu słońca i zasiądą w królestwie niebieskim z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem” (por. Mt 8, 11)?
5. Wydając ostatnie tchnienie, Chrystus „zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23, 46).
Czyż Ojciec nie przyjął ducha swojego Syna – Tego, który stał się posłuszny aż do śmierci – aby ostatecznie, zgodnie z Jego zapowiedzią, „dać Ducha Świętego” ludziom? I aby dać Go temu człowiekowi u stóp krzyża?
Głos setnika staje się bowiem świadectwem, które już w chwili hańbiącej śmierci daje Chrystusowi Duch Prawdy: „zaiste, człowiek ten był Synem Bożym”.
Jest Synem Bożym i właśnie dlatego nie zstąpił z krzyża. Właśnie dlatego „stał się posłuszny aż do śmierci krzyżowej” (por. Flp 2, 8). Dlatego, że „miłuje Ojca – i jak Mu Ojciec rozkazanie dał, tak czyni” (por. J 8, 29).
6. U stóp krzyża znajduje się Matka Chrystusa. Czy słyszy Ona to, co mówi setnik? A jeśli słyszy, musi w tym wołaniu odnaleźć to samo świadectwo, które Ona, Dziewica z Nazaretu, przyjęła już w dniu zwiastowania.
„Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1, 35).
I oto: jest nazwane!
Jest nazwane w tym momencie, kiedy niejako do końca nasiliła się moc antyświadectwa, według którego: nie zstąpił z krzyża – nie jest Synem Bożym. A oto co głosi autentyczne świadectwo: „Prawdziwie, człowiek ten jest Synem Bożym”.
„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła” (Łk 1, 45).
7. U stóp krzyża jest dzisiaj cały Kościół. Z Maryją, z Janem, z Magdaleną, z niewiastami, które potem przyjdą namaścić ciało Chrystusa złożone w grobie.
Cały Kościół, zgromadzony w dniu dzisiejszym u stóp krzyża, rozważa największą Bożą tajemnicę. Tajemnicę Syna Jednorodzonego, którego Ojciec „dał” (J 3, 16), którego „uczynił grzechem za nas” (por. 2 Kor 5, 21), aby człowiek w mocy tej wszystko przewyższającej Miłości, jaką jest Bóg sam, „nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16).
Kościół jest dzisiaj skupiony wokół tajemnicy Krzyża. Nawet nie sprawuje Eucharystii, bezkrwawej Ofiary, aby całkowicie przejąć się Rzeczywistością Ofiary krwawej, tej, którą Syn Człowieczy składa Ojcu na Kalwarii.
8. Kiedy więc celebrans w czasie wielkopiątkowej liturgii unosi krzyż i wypowiada słowa: „Oto drzewo krzyża”, wszyscy zgromadzeni padają na kolana, idąc za wezwaniem: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata, Venite adoremus”.
W tych słowach zaś i w tym milczeniu całego zgromadzenia, które upadło na kolana – w tym wielkopiątkowym milczeniu Kościoła – można jeszcze usłyszeć dalekie echo słów wypowiedzianych u stóp Krzyża na Kalwarii: „Prawdziwie, człowiek ten był Synem Bożym”.


















