Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. Kiedy odbywamy Drogę Krzyżową i przechodzimy od jednej stacji do drugiej, w duchu swoim jesteśmy zawsze obecni tam, gdzie ta droga miała swoje miejsce „historyczne”: tam, gdzie się odbywała wzdłuż ulic Jerozolimy, od pretorium Piłata aż na wzgórze Golgoty, poza jej murami.
Tak zatem również dzisiaj w duchu swoim byliśmy tam, w Mieście „wielkiego Króla”, który jako znak swojej królewskości wybrał koronę cierniową zamiast korony królewskiej, i krzyż zamiast tronu.
Nie miał racji Piłat, kiedy ukazując Go ludowi, który oczekiwał Jego skazania przed pretorium, „aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę” (J 18, 28), nie powiedział: „Oto Król”, lecz: „Oto Człowiek” (J 19, 5). I tak objawił program swojego królestwa, które chce być wolne od atrybutów władzy ziemskiej, aby odsłonić myśli serc wielu (por. Łk 2, 35) i aby przybliżyć im Prawdę i Miłość, która pochodzi od Boga.
„Królestwo moje nie jest z tego świata. (...) Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie”(J 18, 36-37).
To świadectwo pozostało na rogach ulic Jerozolimy, na zakrętach Drogi Krzyżowej – tam gdzie szedł, gdzie upadał trzykrotnie, gdzie przyjął pomoc Szymona z Cyreny i chustę Weroniki, tam gdzie mówił do niewiast, które lamentowały nad Nim.
Jeszcze dzisiaj jesteśmy żądni tego świadectwa. Chcemy znać wszystkie jego szczegóły. Idziemy śladami Drogi Krzyżowej w Jerozolimie i równocześnie w tylu innych miejscach naszego globu, i za każdym razem zdajemy się powtarzać temu Skazańcowi, temu Mężowi boleści: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68).
2. Odprawiając Drogę Krzyżową w Koloseum w Rzymie, chodzimy po śladach Chrystusa, którego Krzyż znalazł się w sercach Jego męczenników i wyznawców. Oni głosili Chrystusa ukrzyżowanego jako „moc Bożą i mądrość Bożą” (1 Kor 1, 24). Brali razem z Chrystusem Krzyż każdego dnia (por. Łk 9, 23), i kiedy było trzeba, umierali jak On na krzyżu, albo umierali na arenach starożytnego Rzymu, rozszarpani przez dzikie zwierzęta, paleni żywcem, torturowani. Moc Boża i mądrość Boża objawione w Krzyżu ukazywały się w ten sposób potężniej w ludzkich słabościach. Nie tylko przyjmowali cierpienia i śmierć za Chrystusa, ale decydowali się razem z Nim na miłość prześladowców i nieprzyjaciół: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). Dlatego na ruinach Koloseum stoi krzyż.
Patrząc na ten krzyż, krzyż początków Kościoła w tej Stolicy i krzyż jego historii, powinniśmy odczuwać i wyrażać szczególnie głęboką solidarność z wszystkimi naszymi braćmi w wierze, którzy także w naszej epoce są przedmiotem prześladowań i dyskryminacji w różnych miejscach ziemi. Pomyślmy nade wszystko o tych, którzy są skazani, w pewnym sensie, na „śmierć cywilną” z odmową prawa do życia według swojej wiary, swojego obrządku, według swoich przekonań religijnych. Patrząc na krzyż w Koloseum, prośmy Chrystusa, aby nie zabrakło im – tak jak tym, którzy kiedyś ponieśli tutaj męczeństwo – mocy ducha, jakiej potrzebują wyznawcy i męczennicy naszych czasów.
Patrząc na krzyż w Koloseum odczuwamy jeszcze głębszą łączność z nimi, jeszcze silniejszą solidarność.
Jak Chrystus ma w naszych sercach miejsce szczególne dzięki swojej męce, tak również oni. Mamy obowiązek mówić o tej męce Jego wyznawców współczesnych i dać im świadectwo wobec sumienia całej ludzkości, która proklamuje sprawę człowieka jako główny cel wszelkiego postępu. Jak pogodzić te stwierdzenia z krzywdą wyrządzaną tak wielu ludziom – patrząc na Krzyż Chrystusa – wyznając Boga i głosząc Jego miłość?
3. Chryste Jezu! Kończymy ten święty dzień Wielkiego Piątku u stóp Twojego krzyża. Tak jak kiedyś w Jerozolimie u stóp krzyża stali: Twoja Matka, Jan, Magdalena i inne niewiasty, tak również my stoimy tutaj. Jesteśmy głęboko wzruszeni ważnością chwili. Brak nam słów, aby wyrazić to wszystko, co czują nasze serca. W ten wieczór, kiedy – po zdjęciu z krzyża – złożono Cię w grobie u stóp Kalwarii, pragniemy Cię prosić, abyś pozostał z nami przez Twój Krzyż: Ty, który przez Krzyż rozstałeś się z nami. Prosimy Cię, abyś pozostał z Kościołem, abyś pozostał z ludzkością, abyś nie przerażał się, jeśli może wielu obojętnie przechodzi obok Twego Krzyża, jeśli niektórzy oddalają się od niego, a inni nie przychodzą tutaj.
Jednakże, może nigdy nie potrzebował człowiek bardziej niż dzisiaj tej mocy i tej mądrości, którą jesteś Ty sam, tylko Ty: przez Twój Krzyż!
Zostań zatem z nami w tej przejmującej tajemnicy Twojej śmierci, w której objawiłeś, jak bardzo „Bóg umiłował świat” (por. J 3,16). Zostań z nami i przyciągnij nas do siebie (por. J 12,32). Ty, który pod tym krzyżem upadałeś. Zostań z nami przez Twoją Matkę, której z krzyża powierzyłeś w szczególny sposób każdego człowieka (J 19, 26).
Zostań z nami!
Stat Crux, dum volvitur orbis! Tak, „Krzyż wysoki stoi na świecie, który się obraca!”.


















