Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. „Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją odkupił świat”.
Późnym wieczorem Wielkiego Piątku przyszliśmy tutaj. Drodzy Bracia i Siostry, rzymianie i pielgrzymi z różnych stron, aby uwielbić Krzyż Chrystusa.
Ten Krzyż stoi tutaj, wśród ruin Koloseum, jako znak.
Przy tym Krzyżu rozważyliśmy Drogę Krzyżową Jezusa z Nazaretu i Jego śmierć na Krzyżu, „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski” (J 19,19): taki napis umieścił Piłat nad głową Skazańca.
Przy tym Krzyżu rozważyliśmy dzieje Drogi Krzyżowej chrześcijan pierwszych pokoleń i stuleci – drogę, która prowadziła właśnie tędy: poprzez areny Rzymu i starożytnego świata. Ci, którzy tutaj ginęli za wiarę, obejmowali z miłością Krzyż Chrystusa, powtarzając: „Błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę odkupił świat”.
Brali na siebie stygmat Odkupienia, rozpalony do czerwoności własnej krwi – i dopełniali własnym krzyżem to, czego nie dostawało cierpieniom Chrystusa (por. Kol 1,24).
I tak było w różnych epokach dziejów, na różnych miejscach ziemi. Na miejscach bliskich i dalekich. Niedawna moja pielgrzymka na Daleki Wschód przypomniała wszystkim, jak podobna była droga naszych braci i sióstr na tamtych dalekich obszarach do drogi pierwszych pokoleń, które przeszły tędy, idąc za Chrystusem aż na śmierć.
Nie możemy zakończyć tego dnia, ażeby nie wspomnieć, aby nie ogarnąć pamięcią i miłością tylu naszych braci i sióstr w wierze, którzy również w naszej epoce gotowi są „dla imienia Chrystusowego zelżywość cierpieć” (por. Dz 5,41), na różne sposoby, przez różne poniżenia i dyskryminacje, przez więzienia i tortury.
Wszyscy wy, drodzy „współświadkowie” cierpień Chrystusa, gdziekolwiek jesteście – wiedzcie, że byliście tu, na tej Drodze Krzyżowej w Koloseum wraz z nami – że byliście w sercu Papieża, Następcy św. Piotra, i całego zgromadzenia!
2. Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste! Kłaniamy się. Upadamy na kolana. Nie znajdujemy dostatecznych słów ani gestów, aby wyrazić Ci tę cześć, jaką przejmuje nas Twój Krzyż. Jaką przejmuje nas Twoje wyniszczenie aż do śmierci. Jaką przejmuje nas dar Odkupienia, ofiarowany całej ludzkości – wszystkim i każdemu – przez całkowite i bezwzględne poddanie Twej woli względem woli Ojca: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał...” (por. J 3,16).
A Syn - Chrystus Jezus, „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz (...) przyjąwszy postać sługi (...) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej...” (Flp 2,6-8). I właśnie przez to stał się Panem naszych dusz: Odkupicielem świata.
I właśnie przez to objawił nam do końca miłość Boga do człowieka: miłość Ojca. Objawił w sobie: w sobie – posłusznym aż do śmierci. Objawił – przyjąwszy postać sługi: owego zapowiedzianego przez Izajasza Sługi Jahwe: „On się obarczył naszym cierpieniem. On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. (...) Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy (...) za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami” (Iz 53,4-7.11-12).
Objawił miłość Ojca w swojej miłości. Z wysokości swego Krzyża ma prawo mówić do ludzi wszystkich czasów: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9).
Objawił nam przez swój Krzyż i Mękę swoją Ojca wszystkich marnotrawnych synów. Objawił przez swą śmierć, że jest w świecie Miłość - Miłość potężniejsza niż grzech. Objawił Boga, który „bogaty jest w miłosierdzie” (Ef 2,4). Otworzył przed nami drogę nadziei.
3. I oto my, którzy u kresu rzymskiego Wielkiego Piątku stoimy pośród ruin Koloseum, przy Krzyżu stuleci, pragniemy poprzez Twój Krzyż i Mękę Twoją, Chryste, wołać dzisiaj do tego Miłosierdzia, które w sposób nieodwracalny weszło w dzieje człowieka, w cały nasz ludzki świat – i mimo pozorów słabości jest potężniejsze od zła. Jest największą potęgą i siłą, na której może oprzeć się zagrożony z tylu stron człowiek.
Agios o Theós, Agios Ischyrós, Agios Athanatos, eleison imas. – Sanctus Deus, Sanctus Fortis, Sanctus Immortalis, miserere nobis. – Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami.
Zmiłuj się: eleison: miserere! Niech potęga Twojej miłości raz jeszcze okaże się większa od zła, które nam zagraża.
Niech okaże się większa od grzechu – od wielorakich grzechów, które coraz bezwzględniej określają sobie publiczne prawo obywatelstwa w życiu ludzi i społeczeństw.
Niech okaże się, o Chryste, potęga Twojego Krzyża większa od sprawcy grzechu, który zwie się „władcą tego świata” (por. J 12,31).
Przecież: Ty przez Krew i Mękę Twoją odkupiłeś świat! Amen.


















