Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. Bracia i siostry, zgromadziliśmy się dzisiaj w tym miejscu, aby rozważać tajemnicę Krzyża, który adorujemy w liturgii Wielkiego Piątku: Ecce lignum Crucis, venite adoremus.
Adorujmy go teraz, tutaj, w Koloseum.
Tutaj, gdzie nasi przodkowie w wierze przez męczeństwo i śmierć dali świadectwo o miłości, którą umiłował nas Chrystus. Tutaj, w tym miejscu ziemskiego globu, w starożytnym Rzymie, myślę zwłaszcza o Wzgórzu Krzyży, które znajduje się na Litwie, dokąd udałem się z pasterską wizytą we wrześniu ubiegłego roku. Doznałem głębokiego wzruszenia wobec tego drugiego Koloseum – nie z czasów odległych, rzymskich, ale Koloseum naszych czasów, naszego stulecia.
Przed podróżą na Litwę, do krajów bałtyckich, modliłem się za te dwie drogi ewangelizacji: jedną, która prowadziła z Rzymu na północ, wschód i zachód; i drugą, która wychodziła z Konstantynopola, z Kościoła Wschodniego. Te dwie drogi spotykają się właśnie tam, w krajach bałtyckich, na pograniczu Litwy i Rosji.
2. W dzisiejszym rozważaniu Drogi Krzyżowej prowadziła nas mądrość Tradycji wschodniej, zawarta w słowach naszego umiłowanego brata Bartolomeosa, Ekumenicznego Patriarchy Konstantynopola. Dziękujemy mu z całego serca.
Myślałem dziś o innych Koloseach, bardzo licznych, o innych Wzgórzach Krzyży, wznoszących się w innych miejscach – w Rosji europejskiej, na Syberii; o wielu Wzgórzach Krzyży i wielu Koloseach czasów nowożytnych.
Chciałbym powiedzieć dziś memu bratu z Konstantynopola, wszystkim naszym braciom ze Wschodu: najmilsi, jesteśmy zjednoczeni w tych męczennikach z Rzymu, ze Wzgórza Krzyży, z Wysp Sołowieckich, z tak wielu innych obozów zagłady. Jednoczą nas męczennicy, nie możemy nie być zjednoczeni. Nie możemy nie mówić tej samej prawdy o Krzyżu. Dlaczego nie możemy? Bo dzisiejszy świat próbuje udaremnić Krzyż. Antychrześcijańska tradycja, która szerzy się już od wielu stuleci, chce udaremnić Krzyż i chce nam powiedzieć, że człowiek nie jest zakorzeniony w Krzyżu, że nie ma przyszłości i nadziei w Krzyżu, człowiek jest tylko człowiekiem, musi żyć tak, jakby Bóg nie istniał.
3. Drodzy bracia, stoi przed nami wspólne zadanie. Wschód i Zachód muszą razem powiedzieć: Ne evacuetur Crux. Niech nie zostanie udaremniony Krzyż Chrystusa, bo jeśli udaremnia się Krzyż Chrystusa, człowiek zostaje pozbawiony korzeni i nie ma już przyszłości: jest zniszczony.
To jest nasze wołanie u kresu XX wieku. Jest to wołanie Rzymu, wołanie Moskwy, wołanie Konstantynopola. I wołanie całego chrześcijaństwa: obu Ameryk, Afryki, Azji, wszystkich. Jest to wołanie nowej ewangelizacji.
Jezus mówi nam: jak Mnie prześladowali, tak i was będą prześladować; słuchali Mnie, przyjęli moje słowo, przyjmą także wasze. Przyjmą, nie mają innego wyjścia. Nikt nie ma słów życia wiecznego, tylko On, tylko Jezus, tylko Jego Krzyż.
Tak więc, na zakończenie tej Drogi Krzyżowej w naszym starożytnym Koloseum rzymskim myślimy o wszystkich innych Koloseach i pozdrawiamy je w miłości, w wierze, we wspólnej nadziei.
4. Powierzamy nas samych, cały Kościół i całą ludzkość tej Matce, która stoi pod Krzyżem i przygarnia nas wszystkich jak dzieci. W Jej miłości odnajdujemy – jak Jan – moc dla tej jedności, tej komunii Kościoła i chrześcijaństwa, i składamy dzięki Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu za Krzyż Chrystusa.


















