Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
Droga Młodzieży!
1. "Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby wam użyczyć nieco daru
duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili
wspólną wiarą - waszą i moją" (Rz 1, 11-12).
Słowa Apostoła Pawła skierowane do chrześcijan Rzymu wyrażają w swej treści
uczucia, którymi pragnę podzielić się z Wami na rozpoczęcie drogi przygotowania
do XI Światowego Dnia Młodzieży.
Przynaglony pragnieniem spotkania się z Wami, udaję się w duchowej pielgrzymce
do Was, do każdego zakątka ziemi, tam, gdzie zmierzacie się z wielkimi, a także
codziennymi problemami życia: w Waszych rodzinach, w miejscach nauki i pracy
oraz we wspólnotach, w których zbieracie się na słuchanie Słowa Pana i w
modlitwie otwieracie przed Nim swoje serca.
Moje spojrzenie zwracam szczególnie na młodych, którzy w pierwszym rzędzie
uczestniczą w wielorakich dramatach dręczących jeszcze dzisiaj ludzkość: na
tych, którzy cierpią z powodu wojny, przemocy, głodu i nędzy, i tak dopełniają
cierpień Chrystusa, który w swoim cierpieniu staje się bliski człowiekowi
udręczonemu przez ciężar bólu i niesprawiedliwość.
Światowy Dzień Młodzieży, jak to już jest w zwyczaju, będzie obchodzony w 1996
roku we wspólnotach diecezjalnych, w oczekiwaniu na następne światowe spotkanie
młodych, które w 1997 roku będzie miało miejsce w Paryżu.
2. Rozpoczęliśmy już drogę prowadzącą nas do obchodów Wielkiego Jubileuszu
Roku 2000. Listem Apostolskim Tertio millennio adveniente zaprosiłem cały
Kościół, aby się przygotował do tego wydarzenia poprzez nawrócenie serca i
życia.
Zwracam się z prośbą także do Was, abyście już od tej chwili podjęli
przygotowanie w tym samym duchu i z takim samym nastawieniem. Powierzam Wam
plan działania, który w oparciu o słowa Ewangelii i zgodnie z tematyką
zaproponowaną całemu Kościołowi na każdy rok, stanowić będzie myśl przewodnią
najbliższych Światowych Dni Młodzieży:
Rok 1997: "Nauczycielu - gdzie mieszkasz? Chodźcie, a zobaczycie " (J
1,38-39)
Rok 1998: "Duch Święty, On was wszystkiego nauczy " (J 14,26)
Rok 1999: "Ojciec was miłuje " (J 16,27)
Rok 2000: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas " (J
1,14).
3. W sposób szczególny zwracam się do Was, Młodzi, z apelem, abyście
spoglądali na to epokowe wydarzenie Roku 2000 mając w świadomości to, że
"przyszłość świata i Kościoła należy do młodych, do tych, którzy urodzili
się w tym stuleciu i osiągną dojrzałość w przyszłym wieku nowego tysiąclecia
... Jeśli (młodzi) zdołają iść drogą przez Chrystusa wskazaną, dana im będzie
radość umocnienia Jego obecności w przyszłym stuleciu" (Tertio millennio
adveniente, 58).
Na drodze prowadzącej do Wielkiego Jubileuszu, niech Wam towarzyszy Konstytucja
soborowa Gaudium et spes, którą pragnę ponownie przekazać Wam wszystkim.
Uczyniłem to już we wrześniu bieżącego roku w Loreto, powierzając ją Waszym
rówieśnikom z kontynentu europejskiego: jest to "dokument cenny i zawsze
aktualny. Raz jeszcze przeczytajcie go z uwagą. Znajdziecie w nim światło,
które pomoże Wam odczytać Wasze powołanie jako mężczyzn i kobiet, wezwanych, by
w naszej wspaniałej i zarazem dramatycznej epoce być twórcami braterstwa i
budowniczymi pokoju" (Modlitwa "Anioł Pański" z 10 września 1995
roku).
4. "Panie, do kogóż pójdziemy?" Celem i drogą naszego życia jest
On, Chrystus, który oczekuje - każdego z osobna i wszystkich razem - aby
poprowadzić poza granice czasu w wieczne objęcia miłującego nas Boga.
I jeśli wieczność jest horyzontem ludzi dążących do Prawdy i spragnionych
szczęścia, to historia jest polem naszego codziennego działania. Wiara uczy
nas, że przeznaczenie człowieka zapisane jest w sercu i zamyśle Boga, który
kieruje losami historii. Wiara, poza tym, uczy nas, że Ojciec powierza dziełu
naszych rąk zadanie rozpoczęcia już tutaj budowania tego "Królestwa
Niebios", które Syn przyszedł głosić i które znajdzie swoją pełną
realizację na końcu czasów.
Jest zatem naszym obowiązkiem, aby żyć w nurcie historii, jednoczyć się z
ludźmi naszych czasów, uczestnicząc w ich niepokojach i nadziejach, gdyż
chrześcijanin jest i powinien być w pełni człowiekiem swojego czasu. Stąd też
chrześcijanin nie może uciekać w inny wymiar, ignorując dramaty swojej epoki i
zamykając oczy oraz serce na niepokoje nurtujące naszą egzystencję. Przeciwnie,
jest on tym, który nie będąc "z" tego świata, "w" ten świat
jest zanurzony każdego dnia, i gotowy jest pójść tam, gdzie brat oczekuje
pomocy, gdzie trzeba otrzeć łzy, gdzie należy odpowiedzieć na prośbę pomocy. Z
tego właśnie będziemy sądzeni!
5. Pamiętając o wskazaniach Nauczyciela: "Byłem głodny, a daliście Mi
jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście
Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie" (Mt 25,35-36), powinniśmy
wprowadzać w życie "przykazanie nowe" (J 13, 34).
W ten sposób przeciwstawimy się temu, co dzisiaj wydaje się być "klęską
cywilizacji", aby potwierdzić z mocą "cywilizację miłości",
która - jako jedyna - może otworzyć ludziom naszych czasów horyzonty
prawdziwego pokoju i trwałej sprawiedliwości w duchu praworządności i
solidarności.
Miłość jest mistrzowską drogą, która powinna prowadzić również do celu
Wielkiego Jubileuszu. Aby dojść do tego spotkania, trzeba umieć postawić siebie
w stan wewnętrznej dyskusji, podejmując dokładny rachunek sumienia. Jest to
niezbędny warunek do radykalnego nawrócenia, będącego w stanie przemienić życie
i nadać mu prawdziwy sens, który uczyni chrześcijan istotami zdolnymi do
miłości Boga całym sercem, całą duszą i całą mocą, a bliźniego jak siebie
samego por. Łk 10,27).
Konfrontując Waszą codzienną egzystencję z Ewangelią jedynego Mistrza, który ma
"słowa życia wiecznego", będziecie mogli stać się prawdziwymi
budowniczymi sprawiedliwości w myśl przykazania, które czyni z miłości nową
"granicę" chrześcijańskiego świadectwa. Jest to prawo przekształcania
świata (por. Gaudium et spes, 38).
6. Trzeba przede wszystkim, abyście Wy, Młodzi, dawali wyraźne i
zdecydowane świadectwo o miłości do życia, które jest darem Bożym; miłości,
która powinna rozciągać się na całe życie każdej istoty ludzkiej; miłości,
która ma walczyć z każdym roszczeniem dążącym do tego, aby człowiek stawał się
sędzią życia brata: tego nie narodzonego i tego u schyłku życia, tego
niepełnosprawnego i tego słabego.
Was, Młodych, którzy w sposób naturalny i instynktowny "wolę życia"
czynicie horyzontem Waszych snów i tęczą Waszych nadziei, proszę, abyście się
stali "prorokami życia". Bądźcie nimi przez słowa i gesty, przeciwstawiając
się cywilizacji egoizmu, która często uważa osobę ludzką za narzędzie, a nie za
cel swojego rozwoju, i poświęca jej godność oraz uczucia na rzecz czystego
zysku; czyńcie to pomagając w sposób konkretny tym, którzy Was potrzebują i
którzy - być może bez Waszej pomocy - mogą być wystawieni na próbę utraty
nadziei.
Życie jest talentem (por. Mt 25,14-30) powierzonym nam, aby go przekształcać,
pomnażać i czynić darem dla innych. Żaden człowiek nie jest "górą
lodową" [iceberg] dryfującą po oceanie historii; każdy z nas jest
członkiem wielkiej rodziny, wewnątrz której ma określone miejsce i zadanie do
spełnienia. Egoizm czyni człowieka głuchym i niemym, miłość natomiast rozszerza
horyzont widzenia i otwiera serce, uzdalnia człowieka do tworzenia niepowtarzalnego
i niezastąpionego dzieła, które - wraz z tysiącem gestów wielu braci, często
dalekich i nieznanych - przyczynia się do budowania mozaiki miłości zdolnej
zmieniać etapy historii.
7. "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego".
Kiedy wielu uczniów opuściło Jezusa na skutek trudnej Jego mowy, zapytał On
tych, którzy pozostali: "Czyż i wy chcecie odejść?" Odpowiedział Mu
Szymon Piotr: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia
wiecznego" (J 6,67-68). Tak więc dokonali wyboru, pozostając przy Jezusie.
Pozostali, gdyż Mistrz miał "słowa życia wiecznego", słowa, które
oprócz obietnicy wieczności nadawały pełny sens ich życiu.
Są chwile i okoliczności, w których trzeba dokonywać zdecydowanych wyborów
wiążących na całe życie. Żyjemy - wiecie o tym dobrze - w trudnych chwilach.
Często z trudem udaje się rozróżniać dobro od zła, prawdziwych mistrzów od
fałszywych. Jezus ostrzegł nas: "Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono.
Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz:
"Nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi!" (Łk 21,8). Módlcie się i
słuchajcie Jego słów; otwórzcie się na głos prawdziwych pasterzy; nigdy nie
ulegajcie łatwym i złudnym pochlebstwom świata, które potem, dość często, stają
się źródłem tragicznych rozczarowań.
Wiadomo, że jakość dokonywanych wyborów sprawdza się w trudnych momentach i w
chwilach próby. To właśnie w tym niełatwym okresie każdy z Was będzie wezwany
do odważnego podjęcia decyzji. Droga do szczęścia i światła nie prowadzi na
skróty. Potwierdzeniem tego są udręki wielu, którzy w ciągu historii ludzkości
podjęli mozolne poszukiwanie sensu egzystencji, odpowiedzi na podstawowe
zagadnienia, które są zapisane w sercu każdej istoty ludzkiej.
Wiecie o tym dobrze, że te pytania nie są niczym innym jak tylko wyrazem
tęsknoty za nieskończonością zasiewaną przez samego Boga we wnętrzu każdego z
nas. A zatem z poczuciem obowiązku i poświęcenia powinniście kroczyć na drogach
nawrócenia, działania, poszukiwania, pracy, ochotnej służby, dialogu, szacunku
dla innych, nie poddając się w obliczu niepowodzeń, ale mając świadomość, że
Waszą mocą jest Pan, prowadzący Was z miłością i zawsze gotowy przyjąć Was jak
syna marnotrawnego (por. Łk 15,11-24).


















