Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1. „Ciało (...) do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało” (Ga 5, 17) – te słowa św. Pawła z Listu do Galatów, na których zakończyliśmy przed tygodniem nasze rozważanie na temat właściwego znaczenia czystości, wypadnie nam dzisiaj głębiej jeszcze przemyśleć.
Paweł ma na myśli owo napięcie, jakie istnieje w człowieku, wewnątrz człowieka, właśnie w jego „sercu”. Nie chodzi z pewnością tylko o ciało (materię) i ducha (duszę) jako dwie istotowo różne substancje (elementy), współkonstytuujące sam byt człowieka od „początku”. Chodzi natomiast o ten układ sił, jaki wytworzył się w człowieku wraz z grzechem (pierworodnym) i który jest udziałem każdego człowieka „historycznego”. W tym układzie „ciało” przeciwstawia się „duchowi” wewnątrz człowieka i łatwo bierze nad nim górę. Przewaga „ciała”, wedle terminologii Pawłowej, zdaje się mówić prawie że o tym samym, co „trojaka pożądliwość” wedle terminologii Janowej – ta pożądliwość, która jest „ze świata”. „Ciało” w języku listów Pawła1 oznacza nie tylko człowieka „zewnętrznego”, ale również człowieka „wewnętrznie” poddanego „światu”, niejako zamkniętego w obrębie tych tylko wartości, jakie z niego się rodzą, i celów, jakie on sam zdolny jest narzucić człowiekowi. Są to więc wartości, na które podatne jest właśnie „ciało”. W ten sposób język Pawła zdaje się nawiązywać do głównych treści Jana, oba zaś wskazują na to, o czym mówią liczne słowa w języku współczesnej antropologii i etyki, choćby takie jak np. „sensualizm” czy „sekularyzm”. Człowiek, który „żyje według ciała” – to człowiek podatny na to, co jest „ze świata”2: człowiek „zmysłów”, człowiek trojakiej pożądliwości, o czym świadczą jego uczynki, jak o tym za chwilę będzie jeszcze mowa.
2. Taki właśnie człowiek żyje niejako na przeciwnym biegunie w stosunku do tego, „czego chce Duch”. Duch Boży chce czego innego niż „ciało” i dąży do czego innego niż ciało już wewnątrz człowieka, jako wewnętrzne źródło dążeń i działań człowieka, „tak że nie czynicie tego, czego chcecie” (Ga 5, 17). Paweł daje temu jeszcze pełniej wyraz w innym miejscu, gdy pisze o złu, które czyni, choć „nie chce” oraz o niemożliwości – a raczej o ograniczonej możliwości – czynienia dobra, które „chce” (Rz 7, 19). Nie wchodząc w szczegółową egzegezę tego tekstu, możemy powiedzieć, że napięcie pomiędzy „ciałem” a „duchem” w człowieku jest naprzód immanentne. Wyraża się ono jako „przesilanie się” dobra i zła w jego sercu. Owo pożądanie, o jakim mówi Chrystus w Kazaniu na Górze (por. Mt 5, 27-28), chociaż jest aktem „wewnętrznym”, pozostaje z pewnością wedle języka Pawłowego przejawem „życia według ciała”. Daje ono zarazem sposobność ukazania tego, jak wewnątrz człowieka przesila się „życie według ciała” i „życie według ducha” – jak to drugie w obecnym stanie człowieka, przy jego dziedzicznej grzeszności, samo z siebie okazuje swą słabość, niewystarczalność i nieraz ulega, jeśli nie zostanie wewnętrznie wzmocnione ku spełnianiu tego, „czego chce Duch”. Możemy wnosić, że te słowa Pawła, które mówią o „życiu według ciała” i „według ducha”, są równocześnie syntezą i skrótem myślowym – i wedle tego klucza trzeba je rozumieć.
3. Samo to przeciwstawienie „życia według ciała” i „życia według Ducha” znajdujemy w Liście do Rzymian – i tam jest ono (podobnie zresztą jak w Liście do Galatów) umieszczone w kontekście Pawłowej nauki o usprawiedliwieniu przez wiarę, a więc z mocy samego Chrystusa działającego wewnątrz człowieka przez Ducha Świętego. W takim kontekście Paweł doprowadza owo przeciwstawienie do ostatecznych konsekwencji, gdy pisze: „Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha – do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu, duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia” (Rz 8, 5-10).
4. Widać, jakie w całym tym tekście Paweł roztacza horyzonty: sięga do „początku” - to znaczy w tym wypadku do pierwszego grzechu, który już był wyrazem „życia według ciała” i który stworzył w człowieku dziedzictwo, czyli stałą skłonność takiego tylko życia wraz z dziedzictwem śmierci – i równocześnie sięga do owego ostatecznego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, którego znakiem i zapowiedzią jest zmartwychwstanie Chrystusa: „Ten, co wskrzesił Chrystusa [Jezusa] z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (Rz 8, 11). Jednakże w takiej zarazem eschatologicznej perspektywie uwydatnia autor równocześnie owo „usprawiedliwienie” w Chrystusie, które jest przeznaczone już dla człowieka „historycznego”, dla każdego człowieka w całym „wczoraj, dziś i jutro” historii świata, a zarazem historii zbawienia: usprawiedliwienie, które jest istotne dla człowieka wewnętrznego, przeznaczone właśnie dla tego „serca”, do którego odwoływał się Chrystus, mówiąc o „czystości” i „nieczystości” w znaczeniu moralnym. Usprawiedliwienie to nie jest wymiarem samej tylko Bożej ekonomii odkupienia i uświęcenia człowieka. Jest ono wedle Pawła autentyczną mocą działającą w człowieku – mocą, która ujawnia się i potwierdza w jego uczynkach.
5. Oto znów słowa z Listu do Galatów: „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne” (Ga 5, 19-21). „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22-23). Życie „według ciała” przeciwstawia się w nauce Pawłowej „życiu według Ducha” nie tylko wewnątrz człowieka, nie tylko „w sercu”. Znajduje ono, jak widać, szerokie i zróżnicowane pole uzewnętrznienia w uczynkach. Paweł mówi z jednej strony o „uczynkach”, które rodzą się z „ciała” – można by rzec: o uczynkach, w których uzewnętrznia się człowiek żyjący „według ciała” – z drugiej strony zaś mówi o „owocach Ducha”, to znaczy także o uczynkach3, o sposobach postępowania, o cnotach, w których uzewnętrznia się człowiek żyjący według Ducha. O ile w pierwszym wypadku mamy do czynienia z człowiekiem pozostawionych owej trojakiej pożądliwości, o której Jan mówi, iż jest „ze świata” – o tyle w wypadku drugim mamy do czynienia z tym, co poprzednio nazwaliśmy etosem Odkupienia. Teraz dopiero możemy w pełni wyjaśnić naturę i strukturę owego etosu. Wyraża się on i potwierdza poprzez to, co w człowieku, w całym jego operari, w uczynkach, w postępowaniu, jest owocem przezwyciężenia trojakiej pożądliwości: ciała, oczu i pychy żywota (tego wszystkiego, o co można słusznie „oskarżać” serce ludzkie, o co można systematycznie „podejrzewać” człowieka i jego wnętrze).


















