Informacje
Opis archiwalny
Treść dokumentu
1 W roku Wielkiego Jubileuszu podstawowym tematem naszych katechez jest chwała Trójcy Świętej, która została nam objawiona w dziejach zbawienia. Tematem naszej refleksji była Eucharystia, najwyższa forma oddawania czci Chrystusowi obecnemu pod prostymi znakami chleba i wina. Obecnie pragniemy poświęcić kilka katechez temu, co powinniśmy zrobić, by chwała Trójcy Świętej jaśniała w świecie pełnym blaskiem. Punktem wyjścia naszych rozważań jest Ewangelia św. Marka, w której czytamy: „ Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»” (Mk 1,14-15). Takie są pierwsze słowa, jakie Jezus wypowiada wobec tłumu; wyrażają one istotę Jego Ewangelii nadziei i zbawienia: zapowiedź Królestwa Bożego. Odtąd, jak zauważają Ewangeliści, „obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu” (Mt 4,23; por. Łk 8,1). W Jego ślady idą Apostołowie, a z nimi Paweł, Apostoł Narodów, powołany by „głosić królestwo Boże” pośród narodów, a także w stolicy rzymskiego imperium (por. Dz 20,25; 28,23. 31).
2 Głosząc Ewangelię o Królestwie, Chrystus nawiązuje do świętych ksiąg, które posługując się obrazem królestwa, wysławiają panowanie Boga nad wszechświatem i dziejami. Czytamy w Psałterzu: „Mówcie wśród pogan: Pan jest królem. Umocnił świat, by się nie poruszył: ze słusznością wymierza ludom sprawiedliwość” (Ps 96 [95],10). Królestwo jest zatem skutecznym, ale tajemniczym działaniem Boga we wszechświecie i pośród pogmatwanych ludzkich spraw. Nie przemocą i zgiełkiem, ale cierpliwością kruszy opór, jaki stawia zło. Dlatego Jezus przyrównuje Królestwo do ziarnka gorczycy, najmniejszego z wszystkich nasion, z którego jednak wyrasta rozłożyste drzewo (por. Mt 13,31-32), albo do nasienia, które człowiek wrzucił w ziemię: „Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak” (Mk 4,27). Królestwo jest łaską, miłością Boga do świata, a dla nas źródłem pogody ducha i ufności: „Nie bój się, mała trzódko – mówi Jezus – gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12,32). Strach, niepokój i zmory oddalają się, ponieważ Królestwo Boże jest pośród nas w osobie Chrystusa (por. Łk 17,21).
3 Człowiek nie jest jednakże biernym świadkiem wkroczenia Boga w dzieje. Jezus wzywa nas, byśmy czynnie „starali się” o „królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość” i by stało się to naszą zasadniczą troską (por. Mt 6,33). Tym, którzy „myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi” (Łk 19,11), zalecił aktywność zamiast biernego wyczekiwania, opowiadając przypowieść o dziesięciu minach, które winny przynosić zysk (por. Łk 19,12-27). Apostoł Paweł stwierdza natomiast, że „królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to – przede wszystkim – sprawiedliwość” (por. Rz 14,17), i wzywa gorąco wiernych do „oddania swych członków na służbę sprawiedliwości dla uświęcenia” (por. Rz 6,13. 19). Człowiek jest więc powołany, by rękami, umysłem i sercem współpracować w szerzeniu Królestwa Bożego na świecie. Odnosi się to szczególnie do tych, którzy są powołani do apostolstwa i którzy są – jak mówi św. Paweł – „współpracownikami (...) królestwa Bożego” (Kol 4,11), ale dotyczy również każdego człowieka.
4 Do Królestwa wchodzą ludzie, którzy wybrali drogę ewangelicznych błogosławieństw i żyją jako „ubodzy w duchu”, w oderwaniu od dóbr materialnych, by podnieść z prochu upokorzenia najuboższych na tej ziemi. „Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata – pyta św. Jakub w swym liście – na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?” (Jk 2,5). Do Królestwa wchodzą ci, którzy z miłością znoszą cierpienia, jakie niesie życie: „bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego” (Dz 14,22; por. 2 Tes 1,4-5), gdzie sam Bóg „otrze (...) wszelką łzę, a śmierci już (...) nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie” (Ap 21,4). Do Królestwa wchodzą ludzie czystego serca, ludzie, którzy wybierają drogę sprawiedliwości, to znaczy wierności woli Bożej, jak mówi św. Paweł: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpust- nicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijący, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9-1.1; por. 15,50; Ef 5,5).
5 Tak więc wszyscy sprawiedliwi na ziemi, także ci, którzy nie znają Chrystusa i Jego Kościoła, a pod wpływem łaski szczerym sercem szukają Boga1, są powołani do budowania Królestwa Bożego we współpracy z Panem, będącym jego pierwszym i najważniejszym twórcą. Dlatego powinniśmy oddać się Jego dłoniom, Jego słowu, Jego kierownictwu jak niedoświadczone dzieci, które jedynie w Ojcu znajdują poczucie bezpieczeństwa: „Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Łk 18,17). W tym duchu powinniśmy powtarzać wezwanie: „Przyjdź Królestwo Twoje!”. W dziejach ludzkości wezwanie to wiele razy kierowane było do nieba jako wielki okrzyk nadziei: „Niech przyjdzie ku nam pokój Twojego królestwa” – pisze Dante w swej parafrazie „Ojcze nasz”2. Jest to wołanie, które stawia nam przed oczyma powrót Chrystusa i podtrzymuje pragnienie ostatecznego przyjścia Królestwa Bożego. To pragnienie nie odwraca jednak uwagi Kościoła od jego posłannictwa na tym świecie, ale „raczej go w nie jeszcze bardziej angażuje”3, w oczekiwaniu na przekroczenie progu Królestwa – którego Kościół jest zalążkiem oraz początkiem4 – gdy osiągnie ono swą pełnię w świecie. A wtedy, jak nas zapewnia św. Piotr w Drugim Liście, „szeroko będzie (...) otworzone wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawcy, Jezusa Chrystusa” (2 P 1,11).


















